Kolejny dzień ewakuacji pacjentów przebiega bardzo spokojnie i w sposób zorganizowany. Przede wszystkim zwalniani są do domów pacjenci chorzy w najmniejszym stopniu. Także o własnych siłach, jak pani Krystyna.
- Przyjechałam tu na dwutygodniową rehabilitację. Teraz muszę ją przerwać na półmetku. Tak, wiemy, że na oddziale zakaźnym jest dwójka pacjentów zarażonych koronawirusem, ale nie zauważyłam jakichś objaw paniki w związku z tym. Z mojej strony - jako pacjenta rozumiejącego zaistniałą sytuację - wszyscy w szpitalu pracują normalnie.
Do poniedziałku, 16 marca, pokoje zajmowane w gmachu szpitala przez Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie także mają zostać opróżnione. - Rozumiemy powagę sytuacji i wszystko będzie wykonane zgodnie z zaleceniami odpowiednich organów - powiedział jeden z pracowników Centrum.
Ta nadzwyczajna w historii starachowickiego szpitala akcja potrwa do poniedziałku rano. Do tego czasu mieszkańcy Starachowic, zwłaszcza ulic dojazdowych do szpitala, muszą się uzbroić w cierpliwość. W ewakuacji pacjentów do szpitali w Ostrowcu, Skarżysku, Końskich czy Kielcach bierze udział kilka ambulansów poruszających się z użyciem sygnałów świetlnych i dźwiękowych. Są wśród nich takę takie, które do szpitala w Starachowicach przywożą sprzęt na wyposażenie szpitala, aby mógł on być gotowy na przyjęcie większej niż do tej pory liczby osób na oddział zakaźny.
Zobacz także:Koronawirus w Świętokrzyskiem? [RAPORT NA BIEŻĄCO]
Jakie są objawy i jak się chronić? Zobaczcie
Zobacz też, jak prawidłowo myć ręce:
