Gangsterska bitwa na maczety we Wrocławiu. Są nowe wyroki

Takie kary jak chciał Sąd Okręgowy – zwane „mieszanymi” - są bardzo dobre ale nie w tej sprawie – uzasadnia wyrok Sąd Apelacyjny. Krótkie więzienie a potem prace społeczne nadają się do osób karanych pierwszy raz. To dla nich krótka odsiadka może być szokiem. A tu?

Rafał D. ps. Troll. już kilkanaście lat temu był bohaterem medialnych tekstów o jego gangsterskiej działalności. W 2009 roku wyszedł na warunkowe przedterminowe zwolnienie. Odsiadywał trzy lata. Po zwolnieniu miał trzy lata próby. Skończyła się kilkanaście dni przed wydarzeniami z końca sierpnia 2012.

To on był głównym oskarżonym w tej sprawie. To on był jedną z najważniejszych postaci wydarzeń spod pizzerii na Drukarskiej. Latem 2012 we Wrocławiu starły się dwie grupy przestępcze. O co poszło? Tego do końca nie udało się wyjaśnić. Tak czy siak najpierw na Maślicach został pobity człowiek związany z niejakim „Adkiem” liderem grupy przestępczej składającej się z kibiców i ludzi powiązanych ze sportami walki. Następnego dnia – 17 sierpnia – doszło do strzelaniny na Świeradowskiej. Ludzie „Adka” chcieli wziąć odwet za pobitego kolegę ale zostali ostrzelani.

Wreszcie na 21 sierpnia pod pizzerią Adek i jego ludzie umówili się z Trollem. Mieli wyjaśnić nieporozumienia. Blisko związany z Adkiem Rafał ps. Wolny był pomawiany o współpracę z policją. Spotkanie miało wyjaśnić, że to kłamstwa. Ale z o bu stron pojawili się ludzie uzbrojeni w noże, maczety, metalowe i drewniane pałki. „Uspokójcie się bo nas wszystkich powsadzają” - powiedział „Troll”. Ale właśnie zaczynała się bójka i nikt go już nie słuchał.

TU PRZECZYTASZ o bójce na Drukarskiej

Wykrakał. W ciągu kliku miesięcy policja zatrzymała uczestników obydwu wydarzeń. Prokuratura posłała dwa akty oskarżenia. Ta sprawa objęła siedem osób. Wyroki Sądu Okręgowego zapadły we wrześniu ubiegłego roku. W marcu Sąd Apelacyjny je zaostrzył.

W uzasadnieniu wyroku wylicza z czego dotąd znani są oskarżeni:
Aleksander S. - członek bojówek kibiców Śląska Wrocław wcześniej niekarany.
Krzysztof N. - sześć razy karany w tym ostatnio w 2016 roku.
Łukasz J. - Karany we Francji za kradzież a w Polsce za przestępstwo związane z narkotykami.
Marek Z. - karany za rozboje i włamania.
Marek J. - cztery razy karany.
Niekarany – poza Aleksandrem S, był jeszcze jeden – Paweł M.

Kary mieszane – czyli krótkie więzienie i prace społeczne - w realiach tej sprawy są nietrafne i niesprawiedliwe – napisał oskarżyciel w apelacji. Sąd zgodził się z nim. Zwrócił uwagę, że gangsterzy bili się w biały dzień, na ruchliwej ulicy, niedaleko przystanku autobusowego. Mieli niebezpieczne narzędzia. Prokurator – w apelacji – chciał dla nich od dwóch do czterech lat więzienia. Sąd aż tak surowy nie był bo nie ucierpiała żadna osoba postronna. Ale poza tym okoliczności łagodzących wielu się nie dopatrzył.

Nie może być przyzwolenia na zakłócanie bezpieczeństwa w środku miasta, przez agresywne grupy przestępcze, nawet gdy załatwiają swoje porachunki - czytamy w uzasadnieniu wyroku.

TU PRZECZYTASZ Wojna gangów zaczęła się na weselu