- Chciałbym, by Simon Yates (Mitchelton-Scott) okazywał więcej szacunku rywalom -powiedział Vincenzo Nibali (Bahrain-Merida) przed startem wyścigu. - Chętnie obejrzę start Yatesa, który nas wszystkich wysłał do toalety - dodał „Rekin z Messyny”. Poszło o wywiad, jakiego Yates udzielił kilka dni wcześniej, kiedy to stwierdził, że jest główym faworytem Giro d’Italia, a zapytany, jakby się czuł, gdyby był swoim rywalem, odparł: „bałby się i sr...ł po gaciach”. Po pierwszym etapie Yates nieco się zmitygował. - Bardzo szanuję wszystkich moich rywali, nie chciałem nikogo lekceważyć - mówił.
Może Brytyjczyk otrząsnął się nieco na skutek pierwszej przegranej. Nie zdołał pokonać Primoža Rogliča (Jumbo-Visma), który fenomenalnie przejechał sobotniej trasę czasówki, zaś Yates był drugi i stracił 19 sekund. - Zrobiłem, co mogłem. Być może na początku rozpocząłem zbyt zachowawczo, ale taka też była taktyka - nie jechać na pełen gaz od startu do mety - tłumaczył Yates. A prawda jest taka, że o ile Roglič zyskał sporo czasu nad pozostałymi faworytami, to Yates już niezbyt wiele - Nibali pojechał tylko o cztery sekundy gorzej niż Brytyjczyk.
Rafał Majka (Bora-hansgrohe) do Rogliča traci 33 sekundy, ale do tak znakomitego czasówca jak Tom Dumoulin (Sunweb) już tylko 5 sekund, podobnie jak do Miguela Ángela Lópeza (Astana), do Nibaliego zaś dziesieć.
To była naprawdę dobra czasówka w wykonaniu Polaka, który oczywiście wybitnym czasowcem nigdy nie był i już nie będzie. Ale potrafi w przyzwoitym czasie pokonać trasę - zwłaszcza, gdy nie jest płaska jak stół.
Szóste miejsce Majki to dobry start do całego wyścigu, zwłaszcza, że Polak był w czołówce kolarzy, którzy najszybciej pokonali podjazd. Bezkonkurencyjny był tu Giulio Ciccone (Trek-Segafredo), tyle, że Włoch jechał na zwykłym rowerze, a nie czasowym, odpuścił pierwszą część etapu, bo polował na koszulkę najlepszego górala. Szybsi od Majki na podjeździe byli jeszcze tylko Roglič i Yates.
- Pod górę włączyłem swój rytm i fajnie mi się jechało, miękko, miałem siłę pod nogą i to mnie cieszy - mówił Majka w krótkim wywiadzie dla Adama Probosza z Eurosportu.
Drugi, niedzielny etap z Bolonii do Fucecchio przebiegał zgodnie z przewidywaniami: najpierw zawiązała się ucieczka, ale ekipy stawiające na sprinterów kontrolowały przewagę grupy nad peletonem i ostatecznie dopadły ich sporo przed metą. Finisz wygrał kolega Majki z ekipy Bora-hansgrohe Pascal Ackermann, który dość sensacyjnie pokonał bardziej utytułowanych sprinterów: Fernando Gavirię (UAE Team Emirates), Elię Vivianiego (Deceuninck-Quick Step) czy Caleba Ewana (Lotto Soudal).
Etap drugi nie zmienił czołówki klasyfikacji generalnej - i jeśli faworyci będą unikać kraks i innych zdarzeń losowych - powinna ona utrzymać się do etapu szóstego.
Najbliższe dni na Giro będą wyglądały podobnie - swoich szans będą szukać uciekinierzy, zaś ekipy sprinterskie będą starały się doprowadzić do finiszu z grupy. W odjazdy będą się z pewnością zabierali kolarze polskiej ekipy CCC Team. W niedzielę uciekał Łukasz Owsian - a wszyscy z CCC są na tym wyścigu łowcami etapów, bo zasadzie ekipa nie ma zawodnika na klasyfikację generalną. Zresztą na razie CCC Team ma tylko cztery zwycięstwa - a założenie było takie, że do końca sezonu ma mieć ich dwadzieścia. A kiedy zawodnicy CCC Team polują na etapy podczas Giro d’Italia, w Polsce znakomicie radzą sobie kolarze młodzieżówki - czyli CCC Development Team. Kamil Małecki wygrał etap 1B na CCC Tour-Grody Piastowskie oraz ostatecznie cały wyścig, a wcześniej dwa etapy na Karpackim Wyścigu Kurierów, bardzo ważnym w młodszej kategorii wiekowej, upolował Stanisław Aniołkowski. Dla młodych zawodników CCC Development Team dobre wyniki w 2 dywizji mogą oznaczać przejście w następnym sezonie poziom wyżej, do ekipy rangi World Tour.
Wyniki 2. etapu Bolonia - Fucecchio:
1. Pascal Ackermann (Bora-hansgrohe)
2. Elia Viviani (Deceuninck-Quick Step)
3. Caleb Ewan (Lotto Soudal)
4. Fernando Gaviria (UAE Team Emirates)
5. Arnaud Demare (Groupama-FDJ)
Klasyfikacja generalna :
1. Primož Roglič Team Jumbo-Visma
2. Simon Yates (Mitchelton-Scott) 00:19
3. Vincenzo Nibali (Bahrain-Merida) 00:23
4. Miguel Ángel López (Astana Pro Team) 00:28,
5. Tom Dumoulin (Team Sunweb)
6. Rafał Majka (Bora-hansgrohe).
Kolejny cios w PKOL
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?