Spis treści
Nie żyje Kamilek z Częstochowy. Chłopiec został skatowany przez ojczyma
8-letni Kamilek z Częstochowy przez ponad miesiąc przebywał w szpitalu po tym, jak padł ofiarą przemocy domowej. Chłopiec miał poparzoną głowę, klatkę piersiową i kończyny. Jego ojczym polewał go wrzątkiem i sadzał na rozgrzanym piecu. Jak przekazali lekarze, oparzenia obejmowały blisko jedną czwartą powierzchni ciała. Dramatyczna walka o życie chłopca zakończyła się niepowodzeniem. Dziecko zmarło 8 maja. Jako przyczynę śmierci podano postępującą niewydolność wielonarządową spowodowaną poparzeniami.
Pogrzeb tragicznie zmarłego 8-latka odbył się w sobotę, 13 maja. W ostatnim pożegnaniu towarzyszyły mu tłumy poruszonych tą śmiercią ludzi.
Grób Kamilka z Częstochowy okradziony. Zniknęły dwa przedmioty
Miejsce pochówku chłopca przykryte jest kwiatami i zabawkami, których wciąż przybywa. Znajdują się na nim również inne symboliczne przedmioty, przynoszone tam przez pamiętających o tragedii ludzi. Jak donosi "Fakt", grób Kamilka z Częstochowy został jednak okradziony. Zniknęły z niego dwa ważne przedmioty.
Chodzi o czapeczkę symbolizującą odebrane dzieciństwo i pochodzący z miejsca objawień maryjnych, Medjugorje, różaniec.
Śmierć Kamilka z Częstochowy. Zorganizowano marsz pamięci
Tabloid informuje również, że wtorek 8 sierpnia, w trzecią miesięcznicę śmierci Kamilka, odbędzie się kolejny marsz w intencji chłopca. Po mszy świętej, która rozpocznie się o godz. 16.00 w katedrze przy ul. Krakowskiej, uczestnicy przejdą pod MOPS i szkołę specjalną, w której uczył się chłopczyk. Potem udadzą się na cmentarz.
lena