„Sanchez musi odejść!”
Głównym miejscem protestu był Plac Kolumba w centrum Madrytu, który w niedzielne popołudnie wypełnił się tysiącami osób. Wiele z nich przyszło na wiec z flagami Hiszpanii, a także z transparentami, na których widniały antyrządowe hasła i sformułowania wrogie secesjonistom, m.in.: „Precz z amnestią!”, „Do więzienia!”, „Sanchez musi odejść!”.
Wydarzenie, które odbyło się pod hasłem „Przeciwko amnestii i przewrotowi Sancheza!”, zostało zorganizowane z inicjatywy hiszpańskich organizacji narodowościowych, a także konserwatywnej partii Vox.
Cena władzy
Na wielotysięcznym proteście pojawiło się też wielu polityków oraz sympatyków centroprawicowej Partii Ludowej (PP), która pomimo wygranej w wyborach parlamentarnych z 23 lipca br. nie zdołała uzyskać we wrześniu poparcia dla utworzenia nowego rządu od Kongresu Deputowanych, niższej izby parlamentu Hiszpanii.
Posiadające po siedmiu deputowanych w Kongresie dwa separatystyczne ugrupowania, Republikańska Lewica Katalonii (ERC) i Razem dla Katalonii (Junts), w zamian za poparcie dla trzeciego rządu Sancheza, oczekują od władz Hiszpanii zgody na amnestię dla secesjonistów oraz rozpisania referendum w sprawie niepodległości Katalonii, podobnego do plebiscytu z 2017 r.
Przedterminowe wybory
Do 27 listopada br. spodziewane jest głosowanie nad wotum zaufania dla trzeciego rządu Sancheza, który może liczyć na poparcie kierowanych przez siebie socjalistów (PSOE), radykalnie lewicowego bloku Sumar, a także mniejszych ugrupowań regionalnych, w tym separatystów z Kraju Basków i Katalonii.
W sytuacji, gdyby Sanchez nie otrzymał poparcia Kongresu, Hiszpanię czekają kolejne wybory parlamentarne. Odbyłyby się one prawdopodobnie w pierwszej połowie stycznia 2024 r.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!
Źródło:
