Hubert Hurkacz dobrze wszedł w spotkanie z Taylorem Fritzem, od utrzymania serwisu do zera. Na początku Polak łatwiej wygrywał własne gemy, więcej walki było przy podaniu Fritza. To się zmieniło jednak w piątym gemie. Wówczas Amerykanin wywarł większą presję i wygrał bardzo długą wymianę, która dała mu dwa break pointy. Już przy pierwszym doszło do przełamania na 3:2. Gem ten zadecydował o zwycięstwie pierwszego seta, bowiem do końca partii obaj pewnie utrzymywali swój serwis. W dziesiątym gemie finalista US Open wygrał do 15 i seta 6:4.
W drugim secie Fritz chciał pójść za ciosem i postawić Hurkacza pod ścianą. Amerykanin miał break pointa już w pierwszym gemie. „Hubi” zdołał jednak wyjść z opresji i obiął prowadzenie. Gorąco było także w piątym gemie. Wrocławianin przegrwał 15-30, ale wygrał trzy piłki i doprowadził do stanu 3:2. W siódmym gemie znowu Fritz bezskutecznie próbował przełamać Hurkacza. Potem już do dwunastego gema obaj pewnie wygrywali swoje podania. Na koniec partii Amerykanin niespodziewanie „na sucho” przegrał swój serwis i seta 5:7.
O zwycięstwie i pozostaniu Biało-Czerwonych w grze zadecydował trzeci set, w którym tenisiści wygrywali swoje podania. W ósmym gemie doszło do równowagi przy podaniu Taylora, ale Amerykanin posłał wówczas dwa asy i wyrównał na 4:4. W kolejnym gemie Hurkacz zagrał rewelacyjną akcję wychodząc na kolejne prowadzenie. Wrocławianin poprosił o przerwę, bowiem musiał zmienić obuwie, po tym jak zdarł podeszwę przy doślizgu do piłki. Nie spodobało się to Fritzowi, bowiem miał serwować na pozostanie w meczu.
Amerykanin zdołał jednak utrzymać nerwy na wodzy i doprowadził do wyrównania 5:5. Po kolejnych dwóch gemach doszło do tie-breaka, w którym Fritzowi udało się odskoczyć przy drugim serwisie Hurkacza i powiększyć przewagę przy piątym podaniu „Hubiego” oraz spokojnie doprowadzić do wygrania seta 7:6 i całego meczu.
Zwycięstwo odniesione w czasie 2 godzin i 18 minut pozwoliło Fritzowi zwiększyć przewagę w bezpośredniej konfrontacji z Hurkaczem do 4-1. Fritz wykonał w meczu 13 asów, miał 3 podwójne błędy serwisowe i udany break point. „Hubi” zaliczył 17 asów, nie miał żadnego podwójnego błędu i dokonał też jednego przełamania. Obaj zdobyli identyczną łączną liczbę punktów – po 96.
Nie powiódł się reprezentacji Polski rewanż za półfinałową porażkę z USA sprzed dwóch lat. Biało-Czerwoni w drugim kolejnym finale United Cup znowu musieli uznać wyższość rywali. W zeszłym roku walkę o trofemu przegraliśmy z Niemcami, a tym razem z Amerykanami.
