Deszcz znowu opóźnił rozpoczęcie meczu
Hubert Hurkacz (7. ATP) i Flavio Cobolli (31. ATP) rozpoczęli mecz o ćwierćfinał turnieju w Cincinnati dopiero o godzinie 23.00 czasu środkowoeuropejskiego. Powodem opóźnienia rozpoczęcia spotkania były deszcze, które od kilku dni padają w południowo-zachodnim skraju stanu Ohio (USA).
Na początek tenisiści szybko wygrywali swoje podania i nie było widać różnicy miejsc rankingowych między „Hubim” a Włochem. Dopiero w szóstym gemie Polak przełamał rywala po drugiej próbie mocnym smeczem spod siatki i już do końca seta kontrolował przebieg gry, oddając jeszcze jedno podanie Cobolliniemu.
Ryzyko odnowienia kontuzji po upadku na twardy kort
Drugi set zaczął się od wojny nerwów przy podaniu 22-letniego florentczyka. Hurkacza miał aż trzy szanse na przełamanie rywala, ale Cobolli zdołal się wybronić i asem zakończył sprawę. Ten długi wygrany gem dodał Flavio pewności siebie i skutecznie wymuszając błędy wrocławianina zdołał go przełamać. „Hubi” róbując dojść do jeden z piłek upadł na kort. Ryzyko odnowienia kontuzji kolana odniesionej w Wimbledonie, która wylączyła Polaka z turnieju olimpijskiego w Paryżu, było bardzo realne. W tym momencie sędzia przerwał grę z powodu deszczu na ponad 16 minut, wymuszając ponowną rozgrzewkę.
Po powrocie Włoch błyskawicznie wygrał swojego gema, powiększając prowadzeniena 4:1. Hurkacz, wprawdzie wygrał swoje podania, ale nie był w stanie przełamać Cobolliego i stan meczu się wyrównał.
Odmieniony i naładowany Hurkacz w trzecim secie
Przed finalną partią Hurkacz wziął przerwę toaletową i wrócił odmieniony: szybko wygrał swoje podanie, wywalczył dwa break pointy, ale oba Cobolli odparł asami. Przy trzecim po dłużej wymianie poczekał na błąd rywala, po którym Flavio wściekle ryknął i obił kort rakietą. „Hubi” natomiast spokojnie uciekł na 3:0.
Najlepszy polski tenisista pozwolił sobie już tylko na oddanie gema Włochowi, wyprowadzając go całkowicie z równowagi. Hurkacz zakończył mecz na sucho przy swoim podaniu i awansował do ćwierćfinału. To już 15. ćwierćfinał Masters 1000 w karierze 27-letniego Huberta i trzeci w 2024 roku. Staje przed szansą powtórzenia zeszłorocznego wyczynu, czyli występu w półfinale Cincinnati Open. Nieźle jak na zawodnika, który cztery tygodnie temu przeszedł operację kolana.
Następny w kolejce będzie Amerykanin Frances Tiafoe, który w 1/8 finału po bardzo długim i wyrównanym pojedynku pokonał Czecha Jiřiego Lehečkę 6:4, 6:7(10), 7:6(5).
.
