Kamila Żuk w studiu Gazety Wrocławskiej (WIDEO)

- Mistrzostwa świata pod kątem biegów indywidualnych były totalnie nieudane. Trochę z innymi nadziejami jechałam do Oberhofu - przyznała Dolnoślązaczka Kamila Żuk, która na co dzień reprezentuje barwy AZS-u AWF-u Katowice, ale wychowała się i mieszka w Sokołowsku. - Chciałam pokazać wysoki, równy poziom sportowy, którego nie udało się pokazać z różnych przyczyn. Czułam się Oberhofie dość zmęczona. Przepracowałyśmy dość porządnie obóz przygotowawczy. Sezon trochę trwa i organizm nie ma pierwszej świeżości. Trafiłam chyba na najgorszy moment, na jaki mogłam trafić.
Żuk w trzech startach indywidualnych na MŚ zajmowała miejsce poza pierwszą 50. Za to w sztafecie nasze kobiety zaprezentowały się obiecująco zajmując dziewiątą lokatę.
Po imprezie z Oberhofie Żuk ma tydzień wolnego. W tym czasie będzie prawdopodobnie trenować w Jakuszycach, w Dolnośląskim Centrum Sportu. To obiekt który został niedawno otwarty i są tam świetne warunki. W ramach tej inwestycji powstała m.in. nowa strzelnica dla biathlonistów. Będzie dojeżdżać tam z rodzinnego Sokołowska, które - jak mówi - nie jest już takim cichym i spokojnym miejscem, jak jeszcze kilka lat temu.
- Faktycznie, nie jest tam tak cicho i przyjemnie jak kiedyś - uśmiecha się.
Kamila Żuk to dwukrotna mistrzyni świata juniorów z 2018 roku i mistrzyni Europy seniorów w biegu pościgowym z 2021 roku, kiedy to mistrzostwa rozgrywano w Dusznikach Zdroju.