Red Bull Roof Ride przed Spodkiem nie zawiódł. Zawodnicy zaprezentowali niebotyczny poziom, a fani przeżyli nie lada emocje.
- Wpadajcie w sobotę, dołożymy jeszcze trochę trików! -zapowiadał w piątek Szymon Godziek, jeden z najlepszych polskich zawodników.
Trasę prowadzącą z dachu Międzynarodowego Centrum Kongresowego na plac przed Spodkiem budowano przez jedenaście dni. Znalazły się na niej 16-metrowy drop i trzy skocznie o wysokości 13, 8 i 6 metrów. Rookies rywalizowali z kolei na mniejszym torze z dwoma 4 i 5-metrowymi skoczniami.
- To prawdopodobnie największa skocznia w obecnym Pucharze Świata - oceniał Matt Jones, legendarny zawodnik i komentator Red Bull TV.
Finał był fanastycznym spektaklem. Dawid Godziek zaprezentował kosmiczny poziom i zasłużenie triumfował inkasując czek na 6000 euro. Na podium towarzyszli mu Brytyjczyk Jake Atkinson, który był odkryciem i rewelacją zawodów, oraz Kanadyjczyk Chance Moore. Obrońca tytułu w ostatnim przejeździe jako pierwszy na świecie wykonał cashroll z 16-metrowego zeskoku.
- To piękne uczucie. Presja była niesamowita. Lokalna publiczność bardzo chciała, żeby to Polak stanął na podium, ja też bardzo tego chciałem. No i udało się! Do tego, w ostatnim przejeździe, gdy już byłem pewny zwycięstwa, po raz pierwszy na świecie zrobiłem cashrolla z płaskiego zeskoku, co trenowałem już od jakiegoś czasu właśnie na taką specjalną okazję. Jestem niesamowicie szczęśliwy, że udało mi się wykręcić tak kozacki przejazd przed własną publicznością - powiedział zwycięzca.
Zobaczcie zdjęcia z Red Bull Roof Ride 2023.