Wszystko przebiegało niby według scenariusza - ma wygrać Fabian Cancellara. Spartakus uciekł Boonenowi i spółce tam, gdzie miał uciec, zyskał przewagę i nagle na kultowej górze Muur-Kapelmuur dał się dogonić. Później znów zaatakował z Chavanelem, ale zab-rał się też ów Nuyens i wygrał.
Polskie Radio Shack na światowych trasach
Świat miał Flandrię, my So-bótkę. Wyścig otwarcia sezonu w Polsce wygrał Łukasz Bodnar (CCC Polsat), zostając liderem BGŻ ProLigi. Kolarzy (800 we wszystkich kategoriach wiekowych) podziwiały tłumy ludzi. Podobnie było we Flandrii. I to nie tylko z powodu, że na wyścigach nie sprzedaje się biletów. Kolarstwo to sport, który wychodzi do lu-dzi. Taką Flandrię ogląda na trasie blisko milion kibiców, stoją od rana, by przez chwilę zobaczyć mknący peleton.
Co bardziej wytrawni są tam, gdzie się coś dzieje. Na Flan-drii czy Paryż - Roubaix (10 kwietnia, Piekło Północy!) okupowane są sławne bruki, na Tour de France alpejskie przełęcze, a i u nas, na Tour de Pologne, kibiców nie brakuje. W ubiegłym roku popularny był podjazd pod Gliczarów (w tym roku znów na trasie), gdzie było tak stromo, że usłużni mogli popchać nie tylko kolarzy (taki obyczaj), ale też… samochody.
Czesław Lang oblicza, że Tour de Pologne ogląda w sumie 3 mln kibiców. Potężna liczba. W tym roku narodowy tour będzie wychodził do nas z telewizora już od rana. W programie "Kawa czy herbata" na początku sierpnia relacje na żywo z miast startowych TdP, na ekranach zobaczymy kuchnię i kulisy wielkiego wyścigu.