Obejrzyj skrót meczu
Zawodzący często w La Liga Walijczyk znów udowodnił, że nakręcają go mecze o wielką stawkę. W środę zapewnił Królewskim zwycięstwo i występ w finale. Dwie asysty zaliczył w tym spotkaniu Marcelo, a jedyną złą wiadomością dla madryckich kibiców jest kontuzja Marco Asensio, który po niecałym kwadransie od wejścia, musiał opuścić boisko.
W finale rywalem Realu będzie nieoczekiwanie arabskie Al Ain FC, które pokonało we wtorek po rzutach karnych argentyńskie River Plate. - Ten turniej to nagroda za sukcesy z ostatniego sezonu. Fantastyczne doświadczenie, a przy okazji możemy potwierdzić, że jesteśmy najlepsi na świecie. Z Klubowych Mistrzostw Świata mamy wiele dobrych wspomnień. Ale to bardzo krótkie rozgrywki, w których nie ma żadnego marginesu błędu. Chcemy wrócić do Madrytu z trofeum - zapowiadał przed turniejem obrońca i kapitan Królewskich Sergio Ramos.
Kashima Antlers – Real Madryt 1:3 (0:1)
Bramki: Gareth Bale 44, 53, 55 - Shōma Doi 78.
B>Kashima Antlers: Sun-tae; Nishi (Anzai 56'), Seung-Hyeon, Shōji, Yamamoto; Endō (Leandro 81'), Nagaki (Uchida 46'), Léo Silva, Abe; Serginho, Shōma Doi.
Real Madryt: Courtois; Carvajal, Varane, Ramos, Marcelo; Modrić, Llorente, Kroos; Lucas Vázquez (Isco 68'), Benzema, Bale [Asensio 60' (Casemiro 74')].
Tegoroczną edycję Klubowych Mistrzostw Świata po raz czwarty goszczą Emiraty, osiem razy gospodarzem była Japonia, a dwukrotnie Maroko. Zawody odbywają się w środku sezonu, w grudniu. Europejska drużyna do zwycięstwa w rozgrywkach potrzebuje dwóch wygranych meczów, ta z Oceanii aż czterech.
Real Madryt powalczy o trzeci z rzędu triumf w Klubowych MŚ. "Królewscy" już w Abu Zabi