Puchar Polski: 32 mecze, tylko 8 transmitowanych
Wyłączne prawa do pokazywania rozgrywek od lata posiada Polsat, który nie ma takich mocy przerobowych, żeby w ciągu kilku dni być na przeszło trzydziestu stadionach, bo tak właśnie przewiduje terminarz. To jeszcze wszyscy zainteresowani starają się zrozumieć. Irytację wywołuje jednak kategoryczny sprzeciw wobec chęci zaprezentowania przynajmniej skrótów przez telewizje klubowe, nie wspominając o samych transmisjach "na żywo", kiedy rywalizują ze sobą na przykład drużyny z 2 czy 3 ligi.
We wtorek odbyło się dwanaście meczów I rundy, na środę zaplanowano jedenaście i na czwartek cztery. W zeszłym tygodniu "awansem" zagrały natomiast rezerwy Miedzi Legnica ze Stalą Rzeszów. Ile z tych 32 spotkań pokazał Polsat Sport wspierany w internecie przez kanał PZPN "Łączy nas Piłka" na Youtube? Okazuje się, że tylko osiem. O to mają żal kibice, ale i kluby. Kilka z nich wprost wykpiło politykę Polsatu.
ŁKS Łódź, który ograł KKS 1925 Kalisz (3:2) nie mógł pokazać goli na nagraniu, dlatego udostępnił "papierową" rekonstrukcję zdarzeń, zachęcając kibiców do ruszenia wyobraźnią...
Alternatywny opis zamieściła także Korona Kielce po wyeliminowaniu rezerw Jagiellonii Białystok (2:1). Zamiast klasycznego skrótu na Youtubie fani zawiesili wzrok na prezentacji trenera Grzegorza Opalińskiego, odtwarzającego akcje flamastrem na tablicy w szatni drużyny. Wcześniej ponabijać zechcieli się również w Stali Rzeszów.
Być może w przyszłej edycji problem zniknie. Po latach Polsat stracił bowiem licencję na rzecz TVP. Publiczny nadawca wygrał przetarg na trzy kolejne sezony.
PUCHAR POLSKI w GOL24
Najciekawsze wolne transfery w Polsce po zamknięciu letniego...
