Premier Hiszpanii Pedro Sanchez chce przedłużenia stanu wyjątkowego o kolejne 15 dni, bo w kraju lawinowo rośnie liczba ofiar koronawirusa.
Premier zwrócił się do obywateli w wystąpieniu telewizyjnym po spotkaniu z urzędnikami służby zdrowia oraz resortów siłowych. Powiedział, że oczekuje od parlamentu zatwierdzenia jego wniosku o przedłużenie stanu wyjątkowego.
Resort zdrowia podał, że w ciągu ostatnich 24 godzin zmarły kolejne 394 osoby, a łączna liczba ofiar śmiertelnych przekroczyła już 1700.
W kraju tworzone są prowizoryczne szpitale, mieszkańcom nakazano pozostać w domu, a zwykle ruchliwe ulice są puste. Hiszpania idzie drogą Włoch, wprowadzając drakońskie środki, aby zatrzymać ludzi w domach, z dala od miejsc publicznych.
Ale nim wprowadzono surowe ograniczenia, mieszkańcy zdawali się nie przejmować groźbą zachorowania. Mleko rozlało się, teraz służby robią wszystko, by zatrzymać epidemię. Na razie bez skutku, bo ofiar koronawirusa stale przybywa.
I podobnie jak we Włoszech, lekarze i pielęgniarki pracujący na pierwszej linii w Hiszpanii domagają się więcej sprzętu ochronnego i osób do pomocy. Ludzie, którzy potrafią szyć, zgłaszają się na ochotnika do produkcji masek na twarz.
Śmierć 52-letniej pielęgniarki z baskijskiego szpitala - pierwszego pracownika służby zdrowia, który zmarł z powodu koronawirusa w Hiszpanii - wstrząsnęła krajem i nakazała stawiać pytania o zdolności państwa do radzenia sobie z epidemią.
Z wypowiedzi Fernando Simona, szefa centrum ds. alarmów zdrowotnych i nagłych wypadków, powiało ostrożnym optymizmem. -Zbliżamy się do okresu, w którym być może, jeśli będziemy mieli szczęście, zatrzymamy śmiertelny trend, ustabilizujemy sytuację i liczba zakażeń zacznie spadać - powiedział. Jak dodał, wskazują na to modele, ale łagodzenie restrykcji groziłoby nowym wybuchem epidemii i dlatego z takimi krokami trzeba być ostrożnym.
W kraju jest już ponad 25 tys. zakażonych. Tylko w sobotę zarejestrowano. 5 tys. nowych przypadków.
- Hiszpania jest jednym z najbardziej dotkniętych wirusem krajów w Europie i na świecie - powiedział Sanchez, dodając, że najgorsze jeszcze przed nami. Sanchez zapowiedział masową produkcję masek, respiratorów i testów na koronawirusa. Rząd kupił 640 tysięcy szybkich testów, wkrótce będzie ich milion, a 1,3 miliona masek ma zostać przekazanych personelowi medycznemu i pacjentom.
- Nadchodzą ciężkie dni, jesteśmy tego świadomi, ale musimy utrzymać restrykcje, musimy osiągnąć zwycięstwo jak najszybciej – mówił i przyznał, że czuje się już bardzo tym wszystkim wyczerpany.
EPIDEMIA KORONAWIRUSA MINUTA PO MINUCIE. RELACJE NA ŻYWO:
Rząd ogłosił, że prywatni dostawcy usług zdrowotnych i ich placówki będą pracować na rzecz walki w epidemią, a niektóre hotele przekształci się w ośrodki, gdzie będą leczeni ci z łagodnymi objawami.
Ifema, ogromna sala konferencyjna w Madrycie, już zamienia się w szpital na 5500 łóżek. W rejonie Walencji buduje się trzy prowizoryczne szpitale, aby zwiększyć liczbę łóżek o tysiąc.
Zdaniem rządu rządu Hiszpania zbliża się do szczytu zakażeń i będzie w stanie odwrócić śmiertelny trend, jeśli tylko ludzie będą przestrzegać ograniczeń - ale ta wiadomość spotkała się z dużym sceptycyzmem.
Przeciążenie i presja na oddziały intensywnej terapii zmuszają niektóre szpitale do nieco bardziej restrykcyjnego przyjmowania pacjentów. - Ludzie pracujący na pierwszej linii są w ogromnym stresie, zbliżają się do granic wytrzymałości, ale damy radę – mówią dyrektorzy szpitali.
Minister zdrowia Salvador Illa nalega, by rząd pracował z większą intensywnością i obiecał pracownikom służby zdrowia potrzebny sprzęt i środki.
Przed premierem Sánchezem ogromne wyzwanie. Jako lider pierwszego koalicyjnego rządu w historii nowoczesnej demokracji w Hiszpanii, musi uzgodnić swoje działania w walce z wirusem z partnerami.
Musi też koordynować reakcje rządu centralnego z władzami regionalnymi, bo wiele obszarów, w tym ochrona zdrowia, jest zdecentralizowanych.
Pakiet ratunkowy w wysokości 200 miliardów euro ma utrzymać kraj „na powierzchni”. Wszystko pójdzie w dobrym kierunku - mówi Íñigo Fernández de Mesa, wiceprezes głównego stowarzyszenia przemysłowców. Zastrzyk gotówki może się jednak okazać za mały, jeśli ograniczenia i restrykcje potrwają długo.
Sánchez przygotowuje już kraj na nadchodzący kryzys gospodarczy. - Rok 2020 nie potrwa 12 miesięcy, raczej 10, a nawet dziewięć - mówił niedawno w parlamencie, odnosząc się do wpływu epidemii na gospodarkę.
- Ten wirus dotyka nas wszystkich. To niespotykane wyzwanie, które zmusiło nas do podjęcia wyjątkowych działań. Wirus zmienił nasz sposób życia. Zabiera życie i niszczy firmy - mówił premier.
Główne siedliska zakażeń to region Madrytu i Katalonia. Eksperci ostrzegają: Hiszpania jest tydzień za Włochami, które są najbardziej dotkniętym koronawirusem krajem na świecie.
Publiczny system opieki zdrowotnej jest pod niespotykaną dotąd presją, w której 1100 pacjentów przebywa na oddziałach intensywnej terapii.
ZOBACZ TEŻ INNE INFORMACJE O KORONAWIRUSIE SARS-CoV-2:
- Czy zamawiając z AliExpress można zarazić się koronawirusem?
- Sekta rozpętała epidemię koronawirusa
- Dzieci tajnymi nosicielami koronawirusa?
- Chiny: zniszczą górę banknotów, by powstrzymać koronawirusa
- Ile prawdy jest w teoriach spiskowych nt. koronawirusa?
- Nad Wuhan unosi się tajemnicza mgła. To "smog śmierci"
Nad przestrzeganiem zasad stanu wyjątkowego czuwa policja i wojsko. Hiszpanie mogą opuszczać domy tylko po to, aby kupić artykuły spożywcze lub lekarstwa, wyprowadzać psy i iść do pracy, jeśli jest to absolutnie konieczne.
Bieganie lub jazda na rowerze zostały zakazane, podobnie jak pogrzeby, wesela i spotkania towarzyskie.
Jednak na razie efektów rygorystycznych środków nie widać. Fernando Simón twierdzi, że potrzeba na to więcej czasu.
Połowa uczestników ankiety przeprowadzonej na zlecenie El País wyraziła obawę przed utratą pracy w wyniku restrykcji, który zmusiły do zamknięcia większość firm i fabryk.