Spis treści
Jeśli spojrzymy na mapę i przebieg linii frontu tam, gdzie obecnie toczą się najcięższe i mające największe znaczenie walki, ujrzymy ukraińską linię obrony opartą o trzy kluczowe punkty. Patrząc od południowego zachodu na północny wschód: Pokrowsk, Toreck, Czasiw Jar. To one są teraz celem rosyjskich ofensywnych wysiłków.
Jeszcze miesiąc temu najgłośniej było o bitwie o Czasiw Jar. Rosjanie zajęli niewielką wschodnią część miasta i utknęli na linii obrony opartej o Kanał Siwerskij Doniec-Donbas. Później najwięcej mówiło się o natarciu Rosjan na Toreck. Ale ostatnio kluczowy wydaje się odcinek frontu położony najbardziej na południe: tzw. kierunek pokrowski. To tutaj pękła ukraińska obrona, to tutaj Rosjanie z każdym dniem są coraz dalej. Co gorsza, nie widać, żeby ukraińskie dowództwo miało pomysł na załatanie tej dziury. Dodajmy, dziury, która powstała w dużej mierze na skutek nieudolnych decyzji ukraińskich generałów.
Ofensywa na Pokrowsk
Rejon operacyjny Awdijiwka: kilkadziesiąt kilometrów frontu, gdzie Ukraińcy od dłuższego czasu nie mogą się pozbierać i ustępują pod naporem wroga. Dlaczego? Awdijiwkę, północne przedmieście Doniecka, nowe wojskowe dowództwo ukraińskie (gdy Syrski zastąpił Załużnego) oddało Rosjanom w lutym tego roku. Awdijiwkę nazywano bramą do Doniecka. Ale przecież bramą przejść można w dwie strony. Więc armia rosyjska wyszła z tej bramy na Pokrowsk (w kierunku zachodnim) i na Toreck (w kierunku północnym). Ich zajęcie otworzyłoby Rosjanom drogę na północ - na Czasiw Jar i Konstantyniwkę, a stamtąd na Kramatorsk i Słowiańsk, czyli dwa największe miasta w części obwodu donieckiego kontrolowanej przez Ukraińców.
Rosjanie wbili się klinem, którego wierzchołek znajduje się już zaledwie 12 km od Pokrowska. Jeśli to miasteczko upadnie, załamie się cała linia obrony w kierunku północnym, przez Toreck po Czasiw Jar. A wtedy Rosjanie dotrą do kolejnego ważnego punktu oporu, Konstantyniwki. To ostatnia poważna przeszkoda na drodze do Kramatorska i Słowiańska, dwóch największych pozostających po 2014 roku w rękach ukraińskich miast obwodu donieckiego. Celem Rosjan jest ich zajęcie, co by było właściwie równoznaczne z podbojem całego obwodu donieckiego, a za nim ługańskiego. Wydaje się, że to główny cel Kremla. Obecnie bowiem Rosjanie nie panują w pełni nad żadnym z nielegalnie anektowanych jesienią 2022 roku czterech obwodów Ukrainy. Jeśli Władimir Putin chce mieć pretekst, by ogłosić zwycięstwo i usiąść do stołu rozmów, to najłatwiej zrobić to poprzez zajęcie całego Donbasu.
Mimo że Rosjanie na niektórych kierunkach atakują niemal wyłącznie piechotą, siły ukraińskie są w głębokiej defensywie i muszą się cofać. O ile do Pokrowska brakuje jeszcze nieco ponad 10 km, to rosyjskie oddziały są już na wyciągnięcie ręki od niezwykle ważnej drogi N-32, biegnącej z Pokrowska na północny wschód, będącej szlakiem zaopatrzenia ukraińskich oddziałów w Konstantyniwce i Czasiw Jarze. Rosjanie zajęli tu ostatnio kilka miejscowości, docierając do linii rzeki Wołcza. Po utracie wioski Progres na północnej flance sił wroga nacierających na Pokrowsk, dwa bataliony 31. Brygady Zmechanizowanej omal nie zostały okrążone. Wydostały się z kotła mimo braku rozkazu odwrotu z dowództwa.
Problemem po stronie ukraińskiej jest znaczący odsetek dopiero co zmobilizowanych żołnierzy, ich brak doświadczenia i odpowiedniego przeszkolenia. Rosjanie wprowadzają do walki nowe rezerwy, chcąc wykorzystać problemy przeciwnika. Nacierają tutaj dużymi kolumnami piechoty i próbują neutralizować ważny element obrony, wozy bojowe Bradley, przy pomocy dronów. Rosyjskie dowództwo nie forsuje tempa, woli działać ostrożnie i rozważnie, stopniowo rozszerzając strefę przełamania i starając się zabezpieczyć flanki. Z jednej strony daje to dowództwu ukraińskiemu możliwość zamknięcia niebezpiecznego kierunku i, w przypadku zagrożenia okrążeniem, wycofania wojsk z sąsiednich obszarów. Z drugiej strony nie daje szans na szybki kontratak i odzyskanie utraconych pozycji. Po stronie ukraińskiej widać poważne problemy w dowodzeniu. Brak wystarczających uzupełnień dla walczących brygad, pojawiają się narzekania na niski poziom wyszkolenia rekrutów i źle przygotowane fortyfikacje.
Bitwy o Toreck i Czasiw Jar
Sukcesy Rosjan w natarciu na Pokrowsk mogą mieć ogromny wpływ ma sytuację dalej na północ: w rejonie Torecka i w rejonie Czasiw Jaru. Można powiedzieć, że to dwie odrębne bitwy. Zacznijmy od Torecka.
Nieszczęście – z punktu widzenia Kijowa – zaczęło się tutaj pod koniec czerwca, gdy dowództwo postanowiło dokonać rotacji jednostek na froncie. 24. Samodzielną Brygadę Zmechanizowaną przerzucono w rejon operacyjny Czasiw Jaru, gdzie wtedy toczyły się najcięższe walki, a jej pozycje miała przejąć 41. Samodzielna Brygada Zmechanizowana. Sęk w tym, że rotację przeprowadzano tak nieudolnie, że niemal opuszczono część linii obronnych na tym odcinku frontu. Rosjanie to skwapliwie wykorzystali. Jednym z powodów sukcesów rosyjskich była też słaba postawa działających na tym odcinku frontu ukraińskich oddziałów Obrony Terytorialnej. Dowództwo musiało tam przerzucić doświadczoną w boju 95. Samodzielną Brygadę Desantowo-Szturmową.
Rosjanie zbliżyli się już do przedmieść Torecka. Szturmują od wschodu Zaliżne i Piwniczne, osiedla oddzielone od Torecka około kilometrowym kompleksem leśno-parkowym. Do starć dochodzi już nawet w samym Torecku. Miasto jest wręcz zasypywane lotniczymi bombami szybującymi (FAB). Sytuację tego ukraińskiego bastionu pogarsza groźba uderzenia od południa, od strony Niu Jorku. Rosjanie zajęli jego zachodnią część i maszerują na północ, w efekcie rośnie groźba zamknięcia w kotle ukraińskich oddziałów skutecznie osadzonych we wschodniej części Niu Jorku. Kwestią czasu jest odwrót Ukraińców z leżącego na południowych obrzeżach Torecka prostokątu 2 na 6 km.
Kolejnym celem rosyjskiej ofensywy w Donbasie jest miasto Czasiw Jar, na zachód od Bachmutu. Leży na dużym wzniesieniu i jego zajęcie to najkrótsza droga do Konstantyniwki, ważnego centrum logistyczne, a dalej Kramatorska i Słowiańska, ostatnich dużych miast w obwodzie donieckim pozostających pod kontrolą Kijowa. Walki o Czasiw Jar trwają od wiosny. Poprzednie próby ominięcia miasta od północy z bagnistych nizin przez wojska rosyjskie zakończyły się niepowodzeniem i musiały one przyjąć mniej korzystny scenariusz: frontalnego szturmu na miasto od wschodu. Po miesiącach walk siły ukraińskie na przełomie czerwca i lipca zostały zmuszone do wycofania się z dzielnicy Kanał, leżącej po wschodniej stronie kanału Siwerskij Doniec-Donbas. Odwrót był nieunikniony, bo dzielnica została dosłownie zrównana z ziemią w wyniku rosyjskiego ostrzału i nalotów. Reszta miasta znajduje się na zachód od kanału, leży na wzniesieniu. Kanał chroni miasto od wschodu, ale wrażliwymi punktami obrony mogą być obszary na północnym wschodzie i południowym wschodzie.
W ostatnich dniach wojska rosyjskie dokonały niewielkiego postępu we wschodniej części miasta i przekroczyły kanał Siwerskij Doniec-Donbas na północ od Czasiw Jaru, w pobliżu Kałyniwki, ale jak dotąd nie udało im się zdobyć trwałego przyczółku na prawym brzegu. Rosjanie próbują zdobyć przyczółek na zachodnim brzegu kanału Siwerskij Doniec-Donbas także w samym Czasiw Jarze, przeprawiając się w grupach 4-8 żołnierzy, by zająć pozycje jednorodzinnych domach. Ukraińcy regularnie niszczą takie szturmowe grupki, ale zaraz pojawiają się następne.
Rosjanie zdobywają teren
Rosjanie mogą ogłosić sukces w Donbasie nawet zanim zajmą jedno ze wspomnianych na początku trzech miast. Wystarczy przeciąć drogę N-32, łączącą Pokrowsk z Konstantyniwką. To kluczowy szlak zaopatrzenia i przerzutu wojska na tyłach ukraińskich. Rosjanie są już bardzo bliskiej tej drogi.
Celem pozostaje zajęcie całości obwodu donieckiego, a Rosjanie posuwają się naprzód na różnych odcinkach frontu, próbując znaleźć słaby punkt w obronie wroga. Naciski są wywierane jednocześnie w kilku kierunkach, w celu wprowadzenia rezerw strategicznych wszędzie tam, gdzie następuje przejście od sukcesów taktycznych do operacyjnych. Strategia armii rosyjskiej polega na wyczerpaniu sił ukraińskich. Rosjanie mają też dużą przewagę w amunicji, a do tego widać poprawę precyzji ich ataków przy użyciu bomb szybujących. Nic dziwnego, że Rosjanie są skuteczniejsi niż Ukraińcy w 2023 roku. Rok temu Ukraina w swej wielkiej kontrofensywie na południu zdobywała średnio 25 km kw. na tydzień. Teraz Rosjanie w Donbasie biorą 45 km kw. tygodniowo.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?