Cenckiewicz: Dokument ujawniony przez Błaszczaka różni się od tego, który widziałem
W niedzielę w mediach społecznościowych pojawił się spot PiS, w którym szef MON Mariusz Błaszczak wyjaśnia, jak niebezpieczne dla Polski były plany obrony terytorium naszego kraju na linii Wisły. W spocie pojawiają się zdjęcia dokumentów, w tym fragmentów planu użycia Sił Zbrojnych RP w ramach samodzielnej operacji obronnej, zatwierdzony przez b. szefa MON Bogdana Klicha.
– Widziałem dokumentację związaną z samodzielną koncepcją obrony Polski podpisaną przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego 16.07.2009 r. i ten dokument znacząco różni się od tego, który został ujawniony przez ministra Błaszczaka w ostatnią niedzielę i różni się od całej serii dokumentów, które minister odtajnił, a które my pokazaliśmy we wczorajszym odcinku Resetu – wskazał na antenie TVP Info Sławomir Cenckiewicz.
– Mówienie o tym, że te dwie doktryny obronne są tożsame i że w zasadzie Lech Kaczyński jest winien tego, że była koncepcja obrony Polski na linii Wisły, jest po prostu kłamstwem – skomentował doniesienia medialne.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!
"To był straceńczy plan"
Historyk ocenił, że obrona kraju na linii Wisły "to był plan straceńczy". Podkreślił jednak, że był on skalibrowany do potencjału bojowego obronnego RP w tamtym czasie.
– Jeśli decydenci polityczni publicznie mówią o tym, że Rosja nie jest zagrożeniem, premier nazywa Rosję przyjaciółmi, likwiduje się jednostki wojskowe, nawiązuje się kontakty ze służbami specjalnymi, zwalcza się stałą obecność Amerykanów w Polsce w postaci tarczy antyrakietowej, to suma tych wszystkich decyzji politycznych musi się przełożyć na taki plan, o którym rozmawiamy – wyjaśnił.
Współautor programu "Reset" zastrzegł, że "nie powinniśmy winić oficerów Sztabu Generalnego czy Wojska Polskiego, ponieważ oni po prostu zrobili to, co w tamtych warunkach uznawali za optymalne".

lena
Źródło: