Szkoleniowiec FC Kopenhagi grzmiał: To skandal!
Po końcowym gwizdku trener mistrza Danii Jacob Neestrup grzmiał, że UEFA nie potrafiła odpowiednio się zachować wobec warunków, jakie panowały wczoraj w Sosnowcu. Przypomnijmy, na kilkanaście minut przed pierwszym gwizdkiem nad miastem rozpętała się burza, grzmiało a piłkarze grali przy intensywnym deszczu, który miał ogromny wpływ na grę.
- Bałem się podchodzić do linii bocznej z powodu burzy. Chciałem tylko, by mecz został opóźniony o 15-20 minut, zanim się zaczął. W Danii już wiele razy zdarzyło się, że piłkarze byli trafiani piorunem. Podchodzimy do tej sprawy bardzo poważnie. Bez względu na to, czy to liga amatorska czy liga Mistrzów. Zdrowie zawodników jest najważniejsze i dlatego uważam, że mecz powinien rozpocząć się później - powiedział trener FC Kopenhagi na pomeczowej konferencji.
Neestrup uderzył w delegatów, którzy trzymali pieczę nad spotkaniem. Jego zdaniem to brak odpowiedzialności ze strony sędziów oraz przedstawicieli UEFA. - Gdyby to wydarzyło się w Danii, poprosiłbym zawodników, aby udali się prosto do tunelu - dodał.
Trener FC Kopenhagi nie gryzł się później w język uderzając w organizatorów. - To skandal. Ciągle apelowaliśmy do sędziów i przedstawicieli UEFA, ale oni bezradnie pokazywali tylko w górę. Zgadzam się, że to maszynka do zarabiania pieniędzy, ale muszą istnieć jakieś zasady dotyczące takich rzeczy - zakończył w ostrym tonie szkoleniowiec gości.
Przykładów, kiedy piłkarze zmagali się z trudnymi warunkami było mnóstwo. Niełatwe warunki panowały także w Częstochowie podczas meczu III rundy el. LM, kiedy Raków podejmował Aris Limassol (2:1).
Najgłośniejszym przykładem w ostatnich latach jest mecz Polska - Anglia rozgrywany w październiku 2012 roku. Wówczas przez intensywne opady i fakt, że dach na stadionie PGE Narodowym został otwarty, mecz odbył się dzień później. Biało-Czerwoni zremisowali wówczas z Anglikami 1:1. Gola dla Polski zdobył Kamil Glik.
LIGA MISTRZÓW w GOL24
