Łukasz Tobys, prezes Gwardii Wrocław: Pewne rzeczy nam się ulały

O sprawie zrobiło się głośno kilka dni temu, kiedy Łukasz Tobys opublikował długie oświadczenie, w którym napisał o niepewnej sytuacji finansowej Gwardii Wrocław. Jako główny powód wskazywał trzy przyczyny: obcięcie dotacji z urzędu miejskiego (90 tys. zł), obcięcie dotacji na program "Tanie Granie" (ok. 200 tys. zł) i wycofanie się sponsora tytularnego, którym w poprzednim sezonie była firma Chemeko-System. Dodatkowo Tobys wskazywał, że drużyny juniorskie - wbrew wcześniejszym deklaracjom prezydenta Jacka Sutryka - muszą płacić komercyjne stawki za wynajem hal treningowych w różnych miejscach Wrocławia.
- Jestem zniechęcony. Od czterech lat robimy coś nie dla siebie, tylko dla wrocławian. Nie czerpiemy z tego żadnych korzyści majątkowych. Jedyne, co mamy, to satysfakcja, ale ostatnio jej nie było, bo mamy cały czas pod górkę. Nie chcę się żalić. Chcemy tylko uzyskać odpowiedź, czy Wrocław chce siatkówki - mówi Tobys.
- Pewne rzeczy się ulały. O pewnych rzeczach mówię głośno. Gdybyśmy mieli tę bazę to tego oświadczenia pewnie by nie było. To są fakty. Mamy spotkanie u prezydenta, na którym podajemy sobie rękę, dziękując sobie za pewne rzeczy. Wcześniej była informacja, że dotacje zostają ucięte, a później wyszła informacja o Śląsku... Nie chcę się porównywać do kogoś, ale jako mieszkaniec Wrocławia mogę mówić głośno o tym, że pewne rzeczy mi się nie podobają i nie podoba mi się, że sztucznie podajemy sobie ręce, a sprawa toczy się za innymi drzwiami - mówi Tobys.
Cała rozmowa wideo powyżej.
- Rzecznik stadionu: Nie stracimy na żadnej imprezie (WIDEO)
- Były prezes PZPC krytykuje obecne władze (WIDEO)
- Michał Mazur: Nie znaleźliśmy zdjęć pijanych piłkarzy Śląska (WIDEO)
- David Balda - pierwszy wywiad po zatrudnieniu w Śląsku
- Magiera: Biorąc Śląsk wyszedłem ze strefy komfortu (WIDEO)
- Tadeusz Pawłowski: Śląsk? Czekam na telefon (WIDEO)