Znajomość z kortu
Panie przeciwko sobie grały bardzo dawno temu, bo jeszcze w czasach dziecięcych. W 2004 roku obydwie zawodniczki spotkały się w finale mistrzostw Polski skrzatów (do lat 12). Lepsza okazała się wówczas Magda, która wygrała 6:2, 6:3, i która w późniejszych latach zanotowała większe sukcesy (wygrała m.in. kilka turniejów WTA).
Sukcesy tenisistki notowały także grając w jednym teamie. W 2006 roku Biało-Czerwone wygrały turniej Tenis Europe Winter Cup (mistrzostwa Europy do lat 14), a drużynę tworzyły Linette, Zaniewska i Paula Kania. Osiągnięcie powtórzone zostało dopiero dziewięć lat później, gdy członkami reprezentacji były m.in. Iga Świątek i Maja Chwalińska.
Linette i Kania wielokrotnie w późniejszych latach grywały wspólnie w deblowych turniejach, dwukrotnie zdarzyło się jednak, że partnerką Magdy była Zaniewska. Miało to miejsce w 2012 roku we Francji, a ich wspólna gra przyniosła odpowiednie korzyści – Polki zwyciężyły w grze podwójnej w miejscowości Limoges.
Młoda trenerka
Magda i Sandra urodziły się w tym samym roku (1992). Pierwsza dziś (12. lutego) obchodzi 33. urodziny, druga jest starsza o nieco ponad miesiąc. Choć dziesięć lat temu wydawało się, że obydwie czeka wieloletnia gra w międzynarodowych turniejach, kariera drugiej z wymienionych potoczyła się zupełnie inaczej.
Zaniewska po raz ostatni na korcie pojawiła się w czerwcu 2017 roku. W wieku 23. lat zakończyła profesjonalną karierę. Od dłuższego czasu prześladowały ją kłopoty zdrowotne (miała problemy m.in. z plecami), które uniemożliwiały regularną grę na przyzwoitym poziomie. Nigdy nie była klasyfikowana w czołowej setce (najwyżej na 142. miejscu). Miała za to okazję, dzięki przebrnięciu przez eliminacje, by zadebiutować w imprezie wielkoszlemowej – w 2012 roku przegrała z Chinką Shuai Peng 2:6, 7:6, 3:6. W krótkiej karierze zdołała wygrać dziesięć turnieju ITF w singlu i siedem w deblu, wystąpiła także w finale juniorskiego Australian Open w grze podwójnej (2009 r.) – w duecie z Aleksandrą Krunić.
Była już tenisistka po rozstaniu z kortem rozpoczęła studia, już po kilku miesiącach wróciła jednak do sportu. W styczniu 2018 roku odważną decyzję podjęła Chorwatka Petra Martić, która postanowiła zatrudnić młodą Polkę na stanowisku trenerki.
- Kiedy zaczynałyśmy pracować, wszyscy próbowali podważać tę decyzję. Śmiali się z tego i pytali: co ja robię? Twierdzili, że muszę niepoważnie traktować swoją karierę, skoro zatrudniam tak młodą i niedoświadczoną osobę. Ja jednak zawsze wiedziałam, co robię. Słyszałam tę dziewczynę mówiącą o tenisie i widziałam, że to dobry wybór – wspominała tenisistka z Bałkanów.
Postępy Chorwatki
Zaniewska z rok od siebie starszą Chorwatką pracowała dwa lata. Martić z tenisistki klasyfikowanej w okolicach 80. lokaty, stała się piętnastą zawodniczką świata. W tym czasie wygrała turniej w Stambule oraz dotarła do finału zmagań w Bukareszcie i Zhengzhou. Zanotowała też największy sukces w karierze w turniejach wielkoszlemowych (pierwszy i jedyny ćwierćfinał – podczas French Open w 2019 roku). Odniosła także kilka zwycięstw z czołowymi wówczas rywalkami, jak Karolina Pliskova (ówczesna wiceliderka rankingu) czy Angelique Kerber (czwarta pozycja w dniu meczu).
Po rozstaniu z Petrą Polka szybko znalazła nowe zatrudnienie – została opiekunką Francuzki Alize Cornet, z którą współpracowała do lutego 2021 roku. Po wielkoszlemowym turnieju Australian Open panie rozstały się, a Sandra podjęła pracę we francuskiej akademii Patricka Mouratoglou. Kolejna zmiana nastąpiła w połowie 2023 roku, kiedy to Zaniewska otrzymała propozycję współpracy z Ukrainką Martą Kostiuk. Dotychczas urodzona w 2002 roku tenisistka pod wodzą naszej trenerki nie zdołała wygrać żadnego turnieju, dwukrotnie zagrała jednak w finale – w San Diego i Stuttgarcie w 2024 roku. Dotarła też do najwyższej w karierze lokaty w rankingu (16. miejsce w czerwcu ubiegłego roku) oraz pierwszego wielkoszlemowego ćwierćfinału (Australian Open w 2024 roku).
Sukcesy Linette
Rówieśniczka Zaniewskiej – Linette, wciąż z kolei uczestniczy w zmaganiach tenisowych. Pochwalić się może trzema wygranymi turniejami rangi 250 (ostatni w Pradze w czerwcu 2024 roku) oraz miejscem w czołowej dwudziestce światowego rankingu (w 2023 roku). Obecnie jest 36. rakietą świata, a w środę powalczy o drugi w karierze ćwierćfinał tysięcznika. Zaniewską podziwia za to, że mimo szybkiego zakończenia kariery, znalazła swoje miejsce i sposób na dalsze funkcjonowanie.
- Mam do Sandry niesamowity szacunek za pracę, jaką wykonuje jako trenerka. To jak się odnalazła po naprawdę fajnej karierze tenisowej – mam do niej szacunek za to. Pokazuje, jak dobrym jest trenerem. Cieszę się, że się spełniła – mówiła Magda po wtorkowym meczu z Magdaleną Fręch.
Poznanianka w przeszłości rywalizowała już z tenisistkami prowadzonymi w dniu meczu przez Zaniewską. W 2018 roku w Southampton oraz w 2019 r. w Indian Wells dwukrotnie ograła Martić. Z kolei w 2023 roku w San Diego Polka przegrała z Kostiuk. Kto okaże się lepszy w kolejnym starciu? Polsko-ukraiński pojedynek o awans do ćwierćfinału turnieju rangi 1000 w Dosze rozpocznie się nie wcześniej niż o 15.10.
