Drużyna Marka Papszuna w 2022 roku na 14 meczów 11 wygrała, a tylko 3 zremisowała.

- Piękny czas dla nas, szczególnie że gramy w świątecznym okresie – ważnym dla wszystkich Polaków. Ten mecz wpisuje się w to święto. Tak to traktujemy. Przyjechaliśmy obronić trofeum. Jesteśmy bardzo dobrze przygotowani. Mamy taką zdrową pewność siebie. Nie jesteśmy tu przypadkowo. Chcemy też to wykorzystać. To jest odrębny mecz. Ta historia ostatnich meczów z Lechem nas buduje. To jednak dalej jest mocny rywal i nie kryje się ze swoimi aspiracjami, czyli zdobyć puchar i mistrzostwo. Chcemy stanąć na drodze Lecha i pokrzyżować to w obu przypadkach
- komentował trener Papszun.
Czytaj też: Lech Poznań dzień przed wielkim wyzwaniem. Maciej Skorża: Nie żyjemy przeszłością
Najgroźniejszym zawodnikiem w zespole Rakowa wydaje się być Ivi Lopez, który w tym sezonie łącznie licząc ligę i puchar strzelił 19 goli i zanotował 12 asyst w 41 meczach rozegranych w tym sezonie. Przeciwko ekipie Kolejorza Hiszpan grał do tej pory czterokrotnie i dwa razy pokonywał bramkarzy Kolejorza. W tym ostatnim meczu w Poznaniu zapewnił swoim trafieniem trzy punkty dla Rakowa. Ivi w ogóle lubi trafiać w ważnych meczach, bo strzelał też w półfinale z Legią Warszawa, a także niedawnym meczu ligowym z Pogonią Szczecin i te bramki przesądziły o ważnych wygranych częstochowian.
- Nie sądziłem, że Ivi będzie miał aż tak duży wpływ na zespół. Nie chodzi o strzelanie bramek, bo to oczywiście jest ważne, ale zwracam uwagę na rolę mentalną, jaką pełni w drużynie, szczególnie kiedy nie ma piłki. To jest zawodnik, który jest dobrym przykładem poświęcania oraz determinacji oddania zespołowi. To nie jest gwiazdor, który czeka tylko na podania kolegów, ale zawodnik, który oddaje serce drużynie. Tego się nie spodziewałem. Początki z Ivim były trudne, ale często tak bywa, kiedy po obu stronach są ludzie z temperamentem i charakterem. Jeśli złapią wspólny język, to efekty mogą być dobre. W tym przypadku tak jest
- chwalił swojego lidera Marek Papszun, którego zapewne będą próbowali zatrzymać Radosław Murawski i Jesper Karlstrom.
Zobaczymy, czy Hiszpan okaże się lepszy od Amarala. W pierwszym meczu tego sezonu pomiędzy dwoma zespołami (2:2) Portugalczyk wszedł z ławki i strzelił ważnego gola. W drugim lepszy był Ivi.
Czytaj też: Joao Amaral: Lech Poznań to najlepsza drużyna, w jakiej grałem
Nie ma co ukrywać, że Raków ma patent na Kolejorza. Z czego to wynika zdaniem Marka Papszuna? Maciej Skorża przecież twierdzi, że Lech jest coraz bliżej pokonania obrońcy tytułu i wydarzy się to właśnie w poniedziałek
- Kwestia trzech porażek Lecha na Narodowym ma znaczenie, ale niewielkie. To jest kwestia przedmeczowa, ale oczywiście to są fakty, że Kolejorz przegrał już tutaj trzy finały i to nas w pewien sposób buduje mentalnie. Trzeba pamiętać, że Lech jest bardzo mocny. Posiada jakościowych zawodników i w poniedziałek będzie nowe rozdanie. Poprzednie mecze nie będą miały znaczenia, ale my zawsze przygotowujemy się do każdego przeciwnika. Co ciekawe, dobrze nam się gra z silnymi zespołami, a takim właśnie jest Lech. One są rozpoznawalne, bo mają swój styl. Wiemy, na co stać ich zawodników i musimy się bardzo dobrze przygotować do tego meczu. Piłkarze Kolejorza są charakterystyczni i wiemy, na co im stać. Lubimy takie mecze. Drużyna stanie na wysokości zadania. Wierzymy, że zagramy dobry mecz i wygramy. Lech jest coraz bliżej nas? Trudno powiedzieć, bo aż tak nie analizuję poprzednich meczów, ale fakt jest taki, że u nas był remis 2:2, a ostatni mecz wygraliśmy, więc tak patrząc, to jednak jest trochę dalej, niż bliżej
- odpowiedział trenerowi Lecha, Marek Papszun.
Czytaj też: Lech Poznań w finale Pucharu Polski chce wyrównać rachunki z Rakowem
W zespole Rakowa nie zobaczymy w poniedziałek Milana Rundica i Bogdana Racovitana.
Lech Poznań trenuje na Stadionie Narodowym. Jest Bartosz Sal...