Mateusz Morawiecki: Rząd i samorząd to jest to samo państwo [rozmowa]

Agnieszka Kamińska
Bardzo szkodliwa jest propozycja naszych konkurentów politycznych, by tworzyć województwa tylko samorządowe
Bardzo szkodliwa jest propozycja naszych konkurentów politycznych, by tworzyć województwa tylko samorządowe Karolina Misztal
Jesteśmy otwarci na merytoryczną, a nie emocjonalną, dyskusję z Brukselą - mówi premier Mateusz Morawiecki.

Czy możliwy jest kompromis w sprawie Sądu Najwyższego? Komisja Europejska skarży Polskę do Trybunału Sprawiedliwości UE, rozmawiał pan też z Małgorzatą Gersdorf. Pojawiły się nawet informacje, że jednym z warunków ewentualnego kompromisu miałoby być pozostawienie Gersdorf na stanowisku pierwszej prezes Sądu Najwyższego.

Umówiłem się z panią profesor Gersdorf, byłą prezes SN, że nie będziemy relacjonować naszego spotkania. Reforma polskiego sądownictwa jest niezbędnym elementem naprawy państwa. Choćby dlatego, że mamy - po Niemczech - najwięcej sędziów w Europie, a efektywność sądów jest marna. Przeznaczamy na sądownictwo dwa razy więcej środków budżetowych niż wynosi średnia unijna, a od lat efektów nie widać. Widać natomiast brak jakichkolwiek konstruktywnych propozycji naprawy systemu ze strony środowiska elit sędziowskich. Reforma sądownictwa, którą realizujemy, nie jest odbierana na forum europejskim wyłącznie krytycznie. Czego przykładem jest fakt, że w Radzie Europejskiej dwa nasze posunięcia, a mianowicie zakaz przesuwania sędziów sądów powszechnych pomiędzy poszczególnymi izbami oraz losowa dystrybucja spraw sądowych, bardzo pozytywnie zostały ocenione. Natomiast Komisja Europejska krytycznie podchodzi do innych naszych propozycji, takich jak np. obniżenie wieku emerytalnego dla sędziów. Cóż, zdawaliśmy sobie sprawę, że ta reforma nie będzie łatwa. Jej przeprowadzenie jest konieczne, a my cały czas jesteśmy otwarci na merytoryczną, a nie emocjonalną, dyskusję z Brukselą.

Bardzo szkodliwa jest propozycja naszych konkurentów politycznych, by tworzyć województwa tylko samorządowe

Z kolei Europejski Trybunał Praw Człowieka uznał, że ekshumacje ofiar katastrofy smoleńskiej wbrew woli rodzin to naruszenie Konwencji Praw Człowieka. Może jednak lepiej było pozostawić groby smoleńskie i rodziny ofiar w spokoju?

To delikatna kontekstowo sprawa ze względu na dramat rodzin. Ale uważam, że nie można było tego pozostawić. Ekshumacje po tej tragedii były obowiązkiem naszego państwa. Tym bardziej, że był to istotny materiał dowodowy w sprawie ze względu na brak przekazania przez Rosjan wraku i oryginału czarnych skrzynek. Sprawdzenie szczątków dowiodło, z jak wielkimi zaniedbaniami przeprowadzane zostały pochówki. Trudno dziś o tym mówić, ale wiemy już, że szczątki jednych osób znalazły się w trumnach innych osób. Pytanie, czy ten skandal był zgodny z Konwencją Praw Człowieka? Dlatego bardzo niedobrze się stało, że Europejski Trybunał Praw Człowieka mówi dziś o naruszeniu konwencji, że ma takie podejście do naszej katastrofy i swego rodzaju traumy narodowej. Przecież obowiązkiem każdego poważnego państwa w takiej sytuacji jest drobiazgowe sprawdzenie wszystkiego - a określenie, czy w grobach poszczególnych osób rzeczywiście leżą te osoby - to sprawa fundamentalna nie tylko z punktu widzenia powagi państwa, ale przede wszystkim rodzin. Tego niestety nie uczyniono i dlatego ekshumacje trzeba było przeprowadzić dopiero teraz. Ówczesny rząd tę sprawę zaniedbał. Nie byłoby tych ekshumacji, gdyby wtedy, po katastrofie, wszystko zrobiono należycie.

Mateusz Morawiecki: Gdy brakuje dobrej współpracy między rządem i samorządem, trudno mówić o realizacji ważnych inwestycji. Od tej dobrej współpracy trzeba więc zacząć

Niedawno w Gdańsku, podczas rocznicy podpisania Porozumień Sierpniowych, mówił pan o repolonizacji i ratowaniu przez państwo Stoczni Gdańsk. Jaki konkretnie jest pomysł na to, by stocznia odzyskała blask?

Repolonizacja stoczni stała się faktem. I możemy z zadowoleniem powiedzieć, że zakład, który jest kolebką Solidarności, wrócił w polskie ręce. Negocjacje związane z przejęciem stoczni z rąk ukraińskiego przedsiębiorcy Serhija Taruta trwały długo, bo aż półtora roku. Zaproponowaliśmy dobrą cenę i negocjacje udało się sfinalizować. W stoczni mamy już dziś świetnych pracowników. Potrzebne będzie teraz sprawne kierownictwo, które będzie potrafiło rozmawiać ze związkami zawodowymi i będzie szukać zleceń na produkcję statków i rozwój stoczni. Rynek budowy statków na świecie wygląda nieźle, choć nie fantastycznie, bo jest zdominowany przez Chiny, Koreę i Japonię, ale dla wyspecjalizowanych stoczni cały czas jest miejsce na rynku, co pokazują choćby Francuzi i Niemcy. I my będziemy chcieli budować potencjał zakładu tak, jak oni. W jakim tempie i na podstawie jakich inwestycji, to już zdecyduje zarząd. Możliwości jest bardzo dużo. Stocznie zachodnioeuropejskie specjalizują się choćby w konstruowaniu statków, które układają kable na dnie oceanicznym, lub budowie jednostek ratunkowych czy platform wiertniczych. Być może i my powinniśmy iść w tym kierunku. Budowa jednostek naszpikowanych technologią to jest przyszłość polskich stoczni, nie tylko tej w Gdańsku.

Na konwencji PiS w Gdańsku opowiadał pan o inwestycjach w portach morskich. Jakie to będą inwestycje i gdzie?

Cały czas inwestujemy w transport morski. Przykładem może tu być pogłębienie toru wodnego ze Świnoujścia do Szczecina do głębokości 12,5 m, ale też inwestycje m.in. w Ustce. Mamy tam mały port, ale inwestujemy w niego prawie 200 mln zł po to, aby zwiększyć jego potencjał. Nie zapominamy też o porcie w Gdańsku, urastającym do największego na Bałtyku, do którego wpływają największe, 400-metrowe kontenerowce świata. Już teraz działa w nim nowoczesny terminal DCT. Inwestycje, które poczyniliśmy z udziałem Polskiego Funduszu Rozwoju, pozwoliły rozwinąć się tej jednostce portowej i na tym nie poprzestajemy. Gdańsk wraz z Gdynią ma szansę nieść palmę pierwszeństwa na całym Bałtyku. Dlatego też budujemy arterie kolejowe, aby wyprowadzać towar z portów na południe Polski i dalej na południe Europy. Inną, kluczową inwestycją, już poza województwem pomorskim, jest przekop Mierzei Wiślanej - to będzie nasze kolejne prorozwojowe okno na świat nad Bałtykiem. Prace budowlane ruszą jeszcze w tym roku.

Mieszkańców interesuje poprawa jakości pomorskich dróg i budowa nowych tras. Możemy liczyć na nowe inwestycje i kontynuację już rozpoczętych?

Zdecydowanie tak. Utworzyliśmy największy w historii III Rzeczpospolitej fundusz drogowy właśnie z myślą o budowie tras lokalnych. To 6 mld zł, które zainwestujemy w drogi w polskich gminach i powiatach do końca 2019 r. Ten fundusz ma na celu wyremontowanie tych dróg, których samorządy nie remontowały, bo nie było ich na to stać. Teraz będzie można to zrobić. Mam nadzieję, że ten program pomoże rozwijać się lokalnym przedsiębiorstwom budowlanym i może skończymy wreszcie z taką małą patologią wielu polskich samorządów, że inwestycje ruszają miesiąc przed wyborami, a nie - jak być powinno - miesiąc po wyborach.

Czy więc zbudujecie obwodnicę Starogardu Gd., o którą od lat apelują mieszkańcy? Ta obwodnica już znalazła się na liście rządowych inwestycji, dla których zagwarantowano finansowanie, a w ub. roku została z niej usunięta. Opozycja zarzuca wam - rządowi i posłom PiS, że nic w tej sprawie nie robicie, a wręcz szkodzicie.

W przypadku tej obwodnicy pamiętajmy, że trzeba też brać pod uwagę koszty i możliwości realizacji inwestycji, bada się też m.in. natężenie ruchu. Ale trzeba też wybierać dobrych gospodarzy na szczeblu regionalnym i lokalnym, którzy tę inwestycję sfinalizują. Zarzuty PO wobec PiS są bezzasadne, bo przecież to PO rządzi na Pomorzu od lat i jakoś nie zadbała o sfinalizowanie tej inwestycji.

Co dalej z S6, trasą biegnącą do Słupska?

W programie drogowym, który odziedziczyliśmy po PO, nie było pieniędzy na tę inwestycję. My dopiero teraz przywracamy tę trasę. Na jakich zasadach będzie finansowana, dziś jeszcze trudno powiedzieć. Może zastosujemy system partnerstwa publiczno-prawnego, a może inwestycja będzie realizowana z jakimś innym wsparciem. Te decyzje jeszcze przed nami. Trasa od Szczecina do Koszalina już się buduje. Budowa kolejnych odcinków jest zagwarantowana w planach finansowych. O tę trasę jestem więc spokojny.

Mówił pan też na konwencji w Gdańsku o remontach pomorskich dworców. Które dworce będą remontowane i skąd rząd weźmie na to pieniądze?

Dworce są centrum życia w wielu małych miejscowościach i my chcemy o nie zadbać. Planujemy modernizację dworców w takich miejscowościach, jak: Wejherowo, Tczew, Puck, Gdańsku Główny, Gdańsk Oliwa, Prabuty, Pszczółki, Mrzezino, Hel, Jastarnia, Kuźnica, Włady-sławowo, Sważewo, Pruszcz Gdański, Żelistrzewo, Chałupy, Jurata i Reda. Niektóre dworce są zabytkowe, bardzo piękne. Nie możemy spokojnie patrzeć jak niszczeją. Na odnowienie ich potrzeba całkiem sporych środków - to czasem koszt rzędu kilku milionów złotych, który trzeba ponieść na jeden dworzec. Staramy się też inspirować PKP, ale również lokalne środowiska biznesowe, aby te dworce zaczęły żyć, żeby pojawiły się tam restauracje, sklepy, elementy życia kulturalnego. Chodzi o to, żeby dworce miały funkcję miastotwórczą w lokalnych środowiskach, żeby skupiała się wokół nich tkanka miejska. To bardzo ważny, ambitny i pożyteczny społecznie projekt.

I wyzwanie, bo modernizacje dworców - szczególnie w najmniejszych miejscowościach - odbywały się z dużym trudem lub wcale. W wielu miejscach dworce są zamknięte, nie działa w nich nawet kasa biletowa. Czy to się zmieni?

Do tej pory był z tym problem, ale chcemy to zmienić. PKP wraz z budżetem państwa mogą się tym zająć. Uszczelniliśmy system podatkowy i to jest główna przyczyna tego małego cudu gospodarczego Polski. Mamy przecież najwyższy wzrost gospodarczy w Unii. Właśnie zostaliśmy zaliczeni oficjalnie do grona 25 państw rozwiniętych, a nie aspirujących. Niedawno, na szczycie unijnych liderów w Salzburgu w Austrii okazało się, że właściwie wszyscy nam zazdroszczą tego 5-proc. wzrostu PKB. To jest oczywiście zasługa u-szczelnienia systemu podatkowego. Dzięki temu mamy dziś środki na wielkie programy społeczne, ale też na mniejsze projekty, jak właśnie remonty dworców czy zapomnianych zabytkowych obiektów, np. zamków. W wielu obszarach pokazujemy, że państwo można i należy rozwijać oraz wzmacniać, a nie - jak to bywało jeszcze kilka lat temu - zwijać i de facto, osłabiać. Likwidacja połowy posterunków policji w latach 2000-2015 to smutny dowód na słabe zarządzanie państwem przez naszych poprzedników.

Co jeszcze PiS zmieni? Jakie będzie Pomorze, jeśli wygrają prezydenci, burmistrzowie, radni z PiS? Co jest waszym priorytetem?

Dobrze się pracuje rządowi z władzami samorządowymi, jeśli są one skuteczne, uczciwe i działają prężnie. Wtedy widać efekty takiej współpracy, choćby w postaci realizacji inwestycji drogowych, o których mówiliśmy. W przypadku, gdy tej współpracy nie ma, trudno mówić o realizacji ważnych inwestycji. Od tej dobrej współpracy trzeba więc zacząć. Rząd i samorząd to przecież jedno i to samo państwo. Ważną sprawą jest też przyciąganie przedsiębiorców. Przyjęliśmy niedawno ustawę, w myśl której cała Polska jest jedną wielką specjalną strefą ekonomiczną. Nie trzeba teraz prosić którejś z 14 specjalnych stref, aby jakiś obszar objęła swoim terytorium, a następnie wnioskować o to do rządu. W czasach rządów PO-PSL poszerzenie strefy trwało czasem 2-3 lata. Dzięki naszym zmianom, każde miasto będzie miało większą łatwość przyciągania inwestorów. Znam takich burmistrzów czy wójtów z PiS, którzy świetnie sobie z tym radzili do tej pory, bo byli przedsiębiorczy. Z tego punktu widzenia bardzo szkodliwa jest propozycja naszych konkurentów politycznych, by likwidować urzędy wojewódzkie i tworzyć województwa tylko samorządowe. To prowadziłoby do fragmen-taryzacji Polski, tworzyłoby de facto księstwa udzielne i stwarzało grunt pod patologiczne budowanie układów. Nie wspominając już o tym, że ten postulat opozycji jest nierealny, bo należałoby zmienić konstytucję.

Jakie atuty mają przeciwnicy kandydatów PiS na urząd prezydenta w Trójmieście? Wygrać z nimi to będzie spacerek czy ciężki bój?

Na pewno przeciwnicy są silni, ale zdecydowanie są do pokonania. Wierzę w rozsądek wyborców na Pomorzu, ale przede wszystkim w ciężką pracę naszych kandydatów, ich sztabów i ofertę programową, która przekona pomorskich wyborców do postawienia na kandydatów z list PiS.

W tych wyborach istotne będą głosy rolników. A może i najważniejsze, jak uważa wielu ekspertów. Nic dziwnego, że o te głosy walczy zawzięcie PiS i PSL. Władysław Kosiniak-Kamysz grzmiał niedawno, że tylko PSL jest prawdziwym obrońcą rolników, a PiS to obrońca fałszywy.

Tak? To pytam, ile pieniędzy PSL wypłaciło rolnikom za suszę w 2015 r.? Z tego względu, że PSL nie zadbało o rolników, to poprzedni rząd wypłacił im tylko 450 mln zł. My z tytułu rekompensat za szkody wyrządzone przez podobną, tegoroczną suszę wypłacimy 1,5 mld zł. Pytam też pana Kosiniaka-Kamysza, dlaczego PSL utrudniał rolniczy handel detaliczny, czyli sprzedawanie własnych produktów przez rolników w miejscu wytworzenia - dżemów, chleba, nabiału? To są wspaniałe, polskie produkty. Dlaczego PSL, który był w rządzie 16 lat, wyprzedał główne zakłady przetwórstwa? Dlaczego PSL nie zadbał o budowę jakichś minimalnych choćby mechanizmów stabilizacji cen produktów rolniczych? Nie zrobił tego i to są śmiertelne grzechy PSL względem rolnictwa i całej polskiej wsi. Dlaczego PSL zgodził się na wykreślenie Via Carpatia z terenów wiejskich? Z powiatowej Polski wschodniej zniknęła główna arteria komunikacyjna, która rolnikom może bardzo się przysłużyć do rozwoju ich działalności. My dziś tę trasę odtwarzamy! Dlaczego partia Kosiniaka-Kamysza zgodziła się na wyprzedaż polskiej ziemi cudzoziemcom? A ta wyprzedaż dokonywała się przecież w dużej skali. PSL, choć może dotyczy to w mniejszym stopniu rolnictwa, stał też za forsowaniem umowy, która miała nas uzależnić od Gazpromu na 25 lat. Przecież to jest kompletny skandal! Kto więc jest tu prawdziwym, a kto fałszywym obrońcą polskiej wsi? Łatwo stwierdzić, że to PiS ją chroni i o nią dba. A PSL wręcz przeciwnie. Pan Kosiak-Kamysz był tym ministrem pracy, który przygotował i uzasadniał w Sejmie pod-wyższenie wieku emerytalnego kobietom o 7 lat, a mężczyznom o 5 lat. I oczywiście za tym głosował wraz ze swoim ugrupowaniem.

Zarzuty PO wobec PiS są bezzasadne - to PO rządzi na Pomorzu od lat i nie zadbała o sfinalizowanie ważnych inwestycji

Co więc PiS zamierza dać rolnikom?

Nasze propozycje dla rolników są bardzo konkretne i realne. Wraz z ministrem rolnic-twa opracowaliśmy „Plan dla wsi”. Proponujemy, w celu zmniejszenia kosztów w gospodarstwach rolnych, większe wsparcie finansowe do zakupu paliwa rolniczego zużywanego przy uprawie pól i hodowli bydła. Zwiększamy z 20 do 40 tys. zł nieopodatkowaną sprzedaż produktów rolnych bez pośredników - prosto od rolnika do konsumenta. Myślimy też o stworzeniu mechanizmów stabilizacji rynków rolnych, chcemy powołać instytucję, która będzie o to dbać. Będziemy też realizować projekty wręcz cywilizacyjne, których wykonanie zajmie nam więcej czasu, bo one powinny być zrobione 100 lat temu. Mam tu na myśli inwestycje wodne, a więc melioracyjne czy irygacyjne. To są wielkie projekty, które ułatwią i zabezpieczą produkcję rolną, zwłaszcza podczas klęsk żywiołowych. Ale mamy też propozycje, których realizacja polepszy los polskiej wsi w krótszej perspektywie czasowej. Mamy np. propozycję dla kół gospodyń wiejskich. Będą one mogły liczyć na wsparcie finansowe w wysokości od 3 do 5 tys. zł, ulgi podatkowe czy przyspieszenie ścieżki rejestracji swojej organizacji.

Wielu rolników krytykuje rząd, mówiąc, że zbyt późno zabrał się za problem suszy i nieudolnie zajął się problemem afrykańskiego pomoru świń.

Jeśli chodzi o suszę, to zabraliśmy się za nią natychmiast. Nie można tu mówić o jakichkolwiek opóźnieniach rządu. Problem jest inny. Czekamy od dwóch miesięcy, żeby wójtowie przekazali dokumenty dotyczące strat rolników. Środki na wypłatę rekompensat już dwa miesiące temu zostały przygotowane. Te pieniądze są i czekają - budżeto-wo jesteśmy przygotowani na ich wypłatę. A to, że nie wszyscy poszkodowani rolnicy je otrzymują, nie jest naszą winą. My już dziś wypłacamy pierwszą transzę z tej puli, która wynosi 400 mln zł. A więc jednego dnia wypłacamy mniej więcej tyle, ile PSL wypłacił na całą suszę 3 lata temu. Oczywiście będą też kolejne transze. W przypadku suszy doskonale widać, jak bardzo potrzebni są dobrzy gospodarze na szczeblach samorządowych, którzy sprawnie zajęliby się natychmiastowym rozwiązywaniem problemów we współpracy z rządem.

Czy rząd w najbliższym czasie zmieni coś w programie „Rodzina 500 plus”? Pojawiły się wątpliwości co do wysokości kryteriów dochodowych w przypadku wypłat na pierwsze dziecko. Niektórzy mówią, że kryteria trzeba zmienić, by nie pozbawiać pieniędzy części rodzin.

Pozostawiamy program 500 plus w obecnym kształcie i nie planujemy dokonywać w nim zmian. To program, który przywrócił codzienną godność życia wielu polskim rodzinom. Można też powiedzieć, że we wrześniu niejako wręcz wzmocniliśmy ten program poprzez uruchomienie wypłat wyprawek dla każdego polskiego ucznia. Poprzez takie działania przywracamy realny i pozytywny sens funkcji państwa, a tego brakowało przez blisko 30 lat wolnej Polski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Mateusz Morawiecki: Rząd i samorząd to jest to samo państwo [rozmowa] - Plus Gazeta Wrocławska

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na i.pl Portal i.pl