Nasz rozmówca jest mieszkańcem Łagowa, ale pragnie zachować anonimowość. - Niedawno odwiedziłem Włochy. Wiedziałem o zagrożeniu koronawirusem z mediów, ale również od kolegi. Dlatego po powrocie do Polski od razu sam zgłosiłem się do lekarza - tłumaczy mężczyzna. I dodaje, że na granicy, pomimo że wracał z regionu zagrożonego, nikt go nie kontrolował.
Polecamy wideo: Sonda. Czy Lubuszanie obawiają się koronawirusa?
- Podróżowałem samochodem. Przekroczyliśmy wszystkie granice bez problemu. Podobnie było w przypadku mojego kolegi, przy czym on był jeszcze bardziej narażony na koronawirusa niż ja. Przyleciał do Szwajcarii prosto z Chin. Tam przesiadł się na samolot do Berlina, a stamtąd busem dojechał do Szczecina. Oczywiście nigdzie pod drodze nie był przebadany. Kiedy zaś zgłosił się do lekarza w Szczecinie, to jedynie usłyszał "niech pan już nie przesadza" - twierdzi łagowianin.

Mój lekarz od razu powiadomił o sytuacji odpowiednie służby i sanepid. Byłem bardzo pozytywnie zaskoczony reakcją. Zostałem od razu poddany tzw. kwarantannie domowej
- Na szczęście w moim przypadku było zupełnie inaczej. Mój lekarz od razu powiadomił o sytuacji odpowiednie służby i sanepid. Byłem bardzo pozytywnie zaskoczony reakcją. Zostałem od razu poddany tzw. kwarantannie domowej - tłumaczy mężczyzna.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Lubuskie przygotowuje się na koronawirusa. W niektórych sklepach pustoszeją półki, wojewoda zabezpiecza sprzęt
Na czym dokładnie polega kwarantanna domowa? - Zalecono mi, żebym na razie unikał kontaktu z ludźmi, abym starał się trzymać do nich dystans, jeśli muszę porozmawiać. Nie mam obowiązku, aby siedzieć ciągle w domu, ale jeśli wybieram się do sklepu to najlepiej, abym ubrał maseczkę. Dostałem na początek jedną. Poza tym powinienem monitorować swój stan zdrowia. Codziennie dzwoni do mnie sanepid i pyta, jak się czuję. Jeśli nie odbiorę, to przyślą do mnie służby medyczne i karetkę. Otrzymałem także całodobowy numer, na który mam zadzwonić, gdyby coś się działo - wylicza nasz rozmówca.
Jego zdaniem w momencie, gdy granice między państwami są w gruncie rzeczy "nieszczelne", najważniejszą rolę w powstrzymaniu koronawirusa odgrywa ludzka odpowiedzialność. - Wszyscy, którzy podróżują w zagrożone rejony, powinni bezwzględnie zgłaszać się do służb medycznych - przekonuje.
Sklepowe półki w Słubicach i Frankfurcie nad Odrą świecą pus...
Wideo: Przygotowania do koronawirusa w Lubuskiem
