Spis treści
- Trzy zasady dla polskiej polityki zagranicznej
- Ważna jest demokratyzacja stosunków międzynarodowych
- Polska nie będzie akceptować dzielenia państw na lepsze i gorsze
- Rosyjska polityka największym zagrożeniem dla pokoju w Europie
- Polska dąży do nienaruszania różnorodności państw członkowskich UE
- Zbigniew Rau odniósł się do polityki niemieckiej i francuskiej
Trzy zasady dla polskiej polityki zagranicznej
Minister stwierdził, że ta agresja "dla Polski, która jako jedyny członek NATO i Unii Europejskiej graniczy zarówno z Ukrainą, jak i Rosją oraz Białorusią, ma wymiar refleksji egzystencjalnej".
Wymienił trzy ważne zasady, kierujące polską polityką zagraniczną, a wśród nich - zapewnienie pokoju i bezpieczeństwa. Podkreślił gotowość do współpracy z każdym podmiotem stosunków międzynarodowych, opierającym swoją politykę o poszanowanie równouprawnienia i samostanowienia narodów.
Zaznaczył, że Polacy doskonale znają wartość pokoju i lepiej niż ktokolwiek w Europie znają też koszty, jakie niesie ze sobą wojna.
- Dlatego musimy aktywnie kształtować taki system bezpieczeństwa międzynarodowego, w którym napaść zbrojna będzie coraz mniej prawdopodobna. Ten zaś winien sprowadzać się nie tylko do udziału w polityczno-obronnych sojuszach, zapewniających wiarygodne odstraszanie i skuteczną obronę przed ewentualnym agresorem - podkreślił.
- Zapobieganie agresji winno mieć zawsze wymierny finansowy komponent, tak by eliminować ją z każdej racjonalnej kalkulacji zysków i strat potencjalnego agresora. W praktyce oznacza to także uczestnictwo Polski w organizacjach i koalicjach zdolnych do nakładania sankcji gospodarczych na państwa zagrażające pokojowi. To niezbędny element utrzymywania pokoju na świecie - mówił Rau.
Ważna jest demokratyzacja stosunków międzynarodowych
Drugą zasadą, jak mówił, jest demokratyzacja stosunków międzynarodowych oparta na suwerennej równości wszystkich państw i narodów. Jak powiedział, stanowi ona "antytezę dla wszelkiego rodzaju imperializmów, dążeń hegemonicznych, koncertów mocarstw i ich stref wpływów".
- W dążeniu do demokratyzacji polityki międzynarodowej szczególnie intensywnie współpracujemy z państwami naszego regionu. To nie przypadek. Narody Europy Środkowej i Wschodniej łączą wyjątkowe antyimperialne tradycje i doświadczenia. Wnosimy je jako nasz ważny wkład w kształtowanie dobra wspólnego w Europie i świecie. Dlatego uważamy się za epicentrum ważnych współczesnych wartości, które bronią Europy przed tendencjami hegemonistycznymi, instytucjonalizacją przewagi państw dużych nad średnimi i małymi, przed ześlizgnięciem się w kompromisy z autorytaryzmami - powiedział szef MSZ.
- Wiemy lepiej niż inni, że przyszłości Europy nie da się zbudować na kompromisie wolności ze zniewoleniem, lecz wyłącznie na odrzuceniu jej imperialnych tradycji. To dlatego chcemy Europy równych i wolnych narodów, solidarnie opowiadającej się po stronie państw–ofiar użycia siły zbrojnej, jak dziś Ukraina, a wcześniej, w 2008 r., Gruzja - oświadczył minister.
Polska nie będzie akceptować dzielenia państw na lepsze i gorsze
Podkreślił, że Polska nie akceptowała i nie będzie akceptować dzielenia państw na lepsze i gorsze - na państwa, które mają prawo do pełnego podejmowania decyzji o swojej przyszłości, bezpieczeństwie czy sojuszach, i takie, które są go pozbawione.
Trzecią zasadą naszej polityki zagranicznej - mówił - jest legalizm, rozumiany jako przestrzeganie prawa międzynarodowego.
- Prawo do obrony uważamy za niezbywalne prawo każdego narodu, którego nie można się ani wyrzec, ani go ograniczyć. To oznacza także możliwość ubiegania się o członkostwo w organizacjach obrony kolektywnej, które prawo to pozwalają skutecznie realizować. Będziemy tego prawa bronić nie tylko dla siebie, ale także dla wszystkich państw aspirujących do członkostwa w NATO i Unii Europejskiej - powiedział Rau. Jak dodał, "ten pogląd wyrażamy od lat i od niego nie odstąpimy".
Rosyjska polityka największym zagrożeniem dla pokoju w Europie
- Co najmniej od 2007 roku, od wystąpienia prezydenta Rosji Władimira Putina na monachijskiej konferencji bezpieczeństwa, największe zagrożenie dla pokoju w Europie wynika z polityki Rosji. Polityka ta zmierzała bezpośrednio do wymuszenia zmian w europejskiej architekturze bezpieczeństwa, które wprowadzałyby zasadniczą nierówność w dostępnie do bezpieczeństwa. Rosja dążyła do uzyskania w Europie statusu, który by jej pozwalał ograniczać wolność i bezpieczeństwo sąsiadów. Niestety stopniowo Rosja przechodziła od słów do czynów i stało się jasne, że dąży do wymuszenia na społeczności międzynarodowej uznania jej najbliższego sąsiedztwa za strefę wpływów - powiedział szef MSZ Zbigniew Rau.
Przypomniał, że tę tendencję jako pierwszy dostrzegł prezydent Lech Kaczyński i podniósł alarm, wzywając Europę do powstrzymania rosyjskiego imperializmu.
Szef MSZ dodał, że w ostatnich miesiącach pokoju polska dyplomacja z prezydentem, premierem i ministrami na czele, podejmowała wraz z sojusznikami z NATO oraz partnerami z Unii Europejskiej i całego wolnego świata wszelkie możliwe starania, aby nie dopuścić do wznowienia rosyjskiej agresji na Ukrainę.
- Prezydent Putin odrzucił pokój i wybrał wojnę, gwałcąc fundamentalne normy prawa międzynarodowego, z Kartą Narodów Zjednoczonych na czele. W tej sytuacji celem naszej polityki jest doprowadzenie do sytuacji, w której dla każdego będzie jasne, że ten jego wybór doprowadzi Rosję do strategicznej klęski, a Ukraina zwycięży, przetrwa i odsunie widomo wojny od naszych granic - dodał Zbigniew Rau.
Polska dąży do nienaruszania różnorodności państw członkowskich UE
Zbigniew Rau podkreślił, że Polska jest w UE, bo uczestnictwo w Unii wyraża aspiracje społeczeństw europejskich do współdziałania na rzecz dobra wspólnego wszystkich Europejczyków. Zauważył, że to także stanowisko przytłaczającej większości polskiego społeczeństwa, a tym samym każdego polskiego rządu.
- Niemniej pamiętamy, iż Unia Europejska nie jest organizacją sui generis. Została powołana i istnieje dla zjednoczonych w różnorodności, wolnych i równych narodów, czerpie swą moc z ich woli politycznej wyrażonej w Traktatach, w granicach powierzonych sobie tam kompetencji. Jest zatem instrumentem, przy pomocy którego jej członkowie wspólnie realizują swoje cele. Ich realizacja stanowi dobro wspólne tak każdego jej członka, jak też ich wszystkich razem - powiedział minister.
Zaznaczył, że Europa w większości składa się z państw małych i średnich, których cele są tak samo ważne jak tych o największym potencjale demograficznym, ekonomicznym i politycznym. "Dlatego Polska w swojej polityce europejskiej dąży i dążyć będzie do modus operandi opartego na konsensusie wszystkich członków Unii, a nie ustaleniach różnego rodzaju europejskich tandemów – pięciokątów, czworokątów, trójkątów, a tym bardziej dyktatu najpotężniejszego państwa członkowskiego" - zaznaczył Rau.
Podobnie - mówił - Polska dąży i będzie dążyć do tego, by "instytucje UE w swoim niepożądanym aktywizmie nie naruszały różnorodności państw członkowskich, także, a raczej przede wszystkim, ich konstytucyjnej tożsamości".
- Do Unii weszliśmy i w Unii pozostaniemy, by wzbogacać naszą polską tożsamość, a nie ją ograniczać, by umacniać naszą kilkusetletnią demokrację, a nie dopuszczać do jej skarlenia, by rosnący od trzech dekad poziom i jakość naszego życia uległy dalszej dynamizacji, a nie spowolnieniu. Taka strategia polityczna może odnieść pożądany skutek tylko wtedy, gdy wolność i równość państw członkowskich zostaje zachowana. Bez wątpienia największy deficyt wolności ujawnia coraz powszechniejsze podejmowanie decyzji w wyniku głosowania większościowego, które skutkuje narastającą nierównością członków wspólnoty - podkreślił szef MSZ.
Zbigniew Rau zaznaczył również, że "Polska zawsze powinna stawać po stronie mniejszych, i historycznie boleśnie doświadczonych państw Europy Środkowej i Wschodniej".
- Rosyjska agresja na Ukrainę potwierdziła nasze stanowisko, że bez USA i ich aktywnego zaangażowania, wolność narodów europejskich byłaby zagrożona. Sojusz polsko-amerykański zawsze był, jest i będzie jednym z fundamentów bezpieczeństwa - podkreślił szef MSZ, podkreślając, że Polska będzie dążyć do systemowej, trwałej obecności wojsk amerykańskich na naszym terytorium.
Zbigniew Rau odniósł się do polityki niemieckiej i francuskiej
Szef MSZ podkreślił, że ostatnie dwa lata charakteryzują się intensyfikacją polsko-francuskiej współpracy politycznej - także w ramach Trójkąta Weimarskiego - wojskowej i gospodarczej. Ocenił, że na wzmocnienie tych relacji wpłynęła rosyjska agresja na Ukrainę.
Zaznaczył, że Polskę i Francję łączy ocena tej sytuacji oraz polityka zmierzająca do okazania wszelkiego możliwego wsparcia Ukrainie przez wspólnotę międzynarodową, w tym państwa UE i NATO. Minister wskazywał na ścisłą współpracę z Francją w działaniach zmierzających do rozszerzenia koalicji państw uczestniczących w przekazywaniu Ukrainie nowoczesnego sprzętu, niezbędnego do prowadzenia skutecznej wojny obronnej.
- Z satysfakcją obserwujemy ewolucję stanowiska Francji w sprawie rozszerzenia Unii Europejskiej, szczególnie poparcie przez Francję decyzji o przyznaniu Ukrainie statusu państwa kandydującego. Rosja dąży do narzucenia nam takiej interpretacji polityki europejskiej, która wyklucza członkostwo Ukrainy z instytucji świata zachodniego. To dlatego zdecydowane stanowisko Francji odrzucające tę rosyjską wizję Europy ma tak istotne znacznie dla przyszłości naszego kontynentu - powiedział Rau.
- Jednocześnie ze sceptycyzmem podchodzimy do francuskich inicjatyw doprowadzenia do jakiejś formy rozmów między Rosją i Ukrainą. Nie odnotowujemy, niestety, żadnych sygnałów świadczących o tym, by Rosja była gotowa zrewidować swoją politykę terytorialnych podbojów. Ewentualne wygenerowanie takich rozmów nie może się jednak wiązać z żadnymi specjalnymi gwarancjami dla Rosji, poza oczywiście przestrzeganiem norm prawa międzynarodowego, które stanowią gwarancje pokoju dla wszystkich innych państw - zaznaczył szef MSZ.
Minister odniósł się również do polityki niemieckiej podkreślając, że ma nadzieję na priorytetowe traktowanie naszych interesów w polityce Berlina.
- Dzisiaj oczekujemy, że nasze bezpieczeństwo i nasze interesy będą traktowane w polityce Niemiec priorytetowo. Na taką politykę Niemiec, opartą o empatię wobec interesów własnych sojuszników, czekamy - zaznaczył Zbigniew Rau.
mm
Źródło:
