Komentujący wydarzenia w Arnhem Ivan Jelkić podkreślał niezłą grę Chorwatek, które przy odrobinie szczęścia mogły pokusić się o sprawienie psikusa plasującym się wyżej w światowym rankingu Polkom. Dodał, że Chorwatkom w dobrej grze pomogło to, iż ich rywalki pierwszego spotkania nie mogły rozegrać we własnym kraju. - Wśród publiczności co prawda dominowali polscy kibice, nasze siatkarki nie miały jednak przeciwko sobie tak dużej i głośnej widowni, jaka pojawiłaby się w Polsce. Dzięki temu były w stanie w trzech setach nawiązać równorzędną walkę. To jednak było za mało by wygrać. Będziemy zwłaszcza żałować wydarzeń z trzeciego seta, który mógł skierować losy spotkania w innym kierunku - donosi chorwacki dziennikarz zaznaczając jednocześnie, iż zaledwie piętnaście punktów Chorwatek w czwartym secie nie odzwierciedla wydarzeń w całym meczu. Jego zdaniem tak mała liczba oczek była wynikiem podłamania wydarzeniami z końcówki trzeciego seta wśród podopiecznych Ferhata Akbasa.
Zarówno Polki jak i Chorwatki kolejne mecze rozegrają we wtorek 27 września. O godzinie 20.30 w Gdańsku Biało-Czerwone zmierzą się z Tajlandią, wcześniej, w tej samej hali, o 17.30 Chorwatki zmierzą się z Dominikaną
