Deja vu w Paryżu
Mniej więcej trzy tygodnie temu wicelider światowego rankingu ATP Novak Djoković i szesnasty tenisista świata Lorenzo Musetti mierzyli się w półfinale Wimbledonu. Lepszy okazał się 8-krotny mistrz tej imprezy Serb, który wygrał 6:4, 7:6, (2), 6:4. Dla 22-latka było to największy sukces w karierze.
Teraz dojrzalszy o wielkoszlemowe doświadczenia Włoch chciał sprawić niespodziankę pokonując 24-krotnego mistrza wielkoszlemowego Djokovicia.
Obaj tenisiści podobnie spotkali się na kortach Rolanda Garrosa, ponieważ ponad dwa miesiące temu zmierzyli się tutaj podczas trzeciej rundy gry pojedynczej. W pięciu setach 37-latek pokonał o 16 lat młodszego rywala 7:5, 6:7, (6), 2:6, 6:3, 6:0.
Finał dla Djokovicia
Dzisiejsze starcie było zdecydowanie najkrótsze. Tym bardziej, że zawodnicy grali do dwóch zwycięskich setów. W pierwszym jedno przełamanie w gemie numer dziesięć przesądziło o losach partii. Z kolei drugi set stał pod znakiem przełamań. Kibice zgormadzeni na korcie Philippe'a Chatrier mogli oglądać dominację returnu nad serwisem. Cztery pierwsze gemy zakończyły się przełamaniem. Niechlubną passę przerwał serwujący Serb. Chwilę potem kolejny raz znalazł sposób na Musettiego.
W kierunku upragnionego złota
Dla 37-latka to piąte igrzyska w karierze. Do tej pory tylko raz udało mu się stanąć na olimpijskim podium, a miało to miejsce w Pekinie. Od debiutu na IO minęło szesnaście lat. W tym czasie trzy razy dochodził do strefy medalowej, w tym w Tokio kiedy to przegrał mecz o brąz. (nie licząc tegorocznych igrzysk).
Tym samym to pierwszy decydujący pojedynek o złoto. W nim zmierzy się z rozpędzonym Carlosem Alcarazem, który w pierwszym półfinale wygrała z Felixem Augerem-Aliassimem 6:1, 6:1. Mecz o złoto zaplanowano na niedzielę jako drugie starcie od godz. 12.00. Spotkanie o brąz odbędzie się jutro jako czwarte starcie od godz. 12.00.
