Nowela prawa autorskiego z podpisem prezydenta. To implementacja tzw. dyrektywy DSM. Chodzi o duże pieniądze

Tomasz Dereszyński
Wideo
od 7 lat
Batalia o nowe zapisy w ustawie o prawie autorskim dobiegła końca. Podpis prezydenta otwiera drogę do uzyskania pieniędzy od cyfrowych gigantów. Szkoda, że trwało to tak długo. - Jesteśmy szczególnie zadowoleni z uwzględnienia poprawek ZAiKS-u zapewniających twórcom i twórczyniom prawo do godziwego i odpowiedniego wynagrodzenia - ocenia przedstawiciel tej organizacji.

Spis treści

Ustawa o prawie autorskim i prawach pokrewnych

14 sierpnia 2024 r. prezydent Andrzej Duda podpisał ustawę o zmianie ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, ustawy o ochronie baz danych oraz ustawy o zbiorowym zarządzaniu prawami autorskimi i prawami pokrewnymi.

Jest to najważniejsza zmiana prawa autorskiego w Polsce od 1994 r., wprowadzająca niezbędne mechanizmy dostosowujące regulacje do współczesnych realiów cyfrowych.

Zanim doszło do uchwalenia nowych przepisów, wielu artystów słało listy do polityków, odbywały się pikiety przed Sejmem, kręcono protesty i apele wideo.

Naciski okazały się skuteczne. Podpis pod nowelą ustawy cieszy grono zrzeszonych w ZAiKS autorów i kompozytorów.

ZAiKS zadowolony z nowych przepisów

- Jesteśmy szczególnie zadowoleni z uwzględnienia poprawek ZAiKS-u zapewniających twórcom i twórczyniom prawo do godziwego i odpowiedniego wynagrodzenia. Uczestniczyliśmy zarówno w procesie tworzenia, jak i wdrażania dyrektywy UE Digital Single Market (DSM), począwszy od prac koncepcyjnych w Parlamencie Europejskim, które rozpoczęły się 10 lat temu - ocenia Karol Kościński, dyrektor ds. licencjonowania, Stowarzyszenie Autorów ZAiKS.

Jak dodaje, wieloletnie starania działaczy ZAiKS-u znalazły odzwierciedlenie w finalnym tekście ustawy.

- Wprowadzane rozwiązania przyczynią się nie tylko do rozwoju rodzimej kultury na rynku krajowym, ale także wzmocnią pozycję polskich twórców i twórczyń na arenie międzynarodowej - kończy.

O co chodzi? O pieniądze

Nowe prawo daje dziennikarzom i wydawcom prawo do wynagrodzenia za należące do nich treści użyte przez platformy cyfrowe.

Z wyliczeń Związku Autorów Scen Polskich (ZASP) wynika, że teraz każdego roku artyści, aktorzy, tracą ponad 41 mln złotych należnych im tantiem z powodu niedostosowania polskiego prawa do norm europejskich i możliwości nowoczesnych technologii.

To raczej wierzchołek góry lodowej, a właściwie góry pieniędzy, której artyści, także dziennikarze, nie widzą na oczy.

Kiedy wejdzie w życie?

Ustawa ma wejść w życie po upływie miesiąca od dnia ogłoszenia, z wyjątkiem art. 1 pkt 21, który wejdzie w życie po upływie 6 miesięcy od dnia ogłoszenia.

Chodzi o przepis określający, że artyści wykonawcy utworu literackiego, publicystycznego, naukowego, muzycznego lub słowno-muzycznego będą uprawnieni do stosownego wynagrodzenia z tytułu publicznego udostępniania utrwalenia artystycznego wykonania w taki sposób, aby każdy mógł mieć do niego dostęp w miejscu i czasie przez siebie wybranym.

Co to jest DSM? Wyjaśniamy

DSM w UE weszła w życie 2019 r., a Polska jest jedynym państwem wspólnoty, który jej nie zaimplementował. Termin upłynął w czerwcu 2021 r.

Dyrektywa wprowadza zasadę „jeśli zarabiasz na cudzych utworach, podziel się zyskiem”. Jest to przyznanie wydawcom prasy praw, które mają od dawna inni producenci treści - słownych, wizualnych, muzycznych.

Media też wzięły udział w protestach

Na początku lipca wydawcy mediów oraz dziennikarze polskich mediów, razem ponad 350 tytułów gazet, portali horyzontalnych i portali lokalnych, wystosowali apel do polityków, by zmienili uchwalone w Sejmie niekorzystne dla mediów przepisy prawa autorskiego i praw pokrewnych.

Wymóg implementacji do polskiego prawa został już prawie spełniony. Szkoda, że trwało to tak długo, zważywszy, że to dopiero początek batalii o pieniądze od magnatów cyfrowych.

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

T
To Ja
Dyrektywa wprowadza zasadę „jeśli zarabiasz na cudzych utworach, podziel się zyskiem”

Zasada słuszna, więc niech każdy dziennikarz płaci guglowi, za to, że korzysta z tej wyszukiwarki. Czy może ktoś nie korzysta z tego i innych źródeł internetowych tych cyfrowych gigantów?
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl