- Wydaje mi się, że w ostatnich minutach my włączyliśmy kolejny bieg, a drużyna przeciwna opadła z sił. Patrząc na przebieg całego meczu, Marcin miał ograniczoną liczbę zawodników i rotacja była ograniczona ze względu na liczne kontuzje i choroby. Rywale grali na tyle, na ile starczyło sił, my wiedzieliśmy, że w końcu pękną, bo ciężko utrzymać wysokie tempo przez całe spotkanie. Dobrze, że w końcówce udało nam się podreperować wynik. Rozmawiałem z bratem przed meczem i nie załamywał rąk. Powiedział, że nieszczęście jednego może być szczęściem drugiego i kilku jego nieznanych chłopaków zagrało dzisiaj fajne spotkanie. Fajnie się na nich patrzyło, grali długo i konsekwentnie doprowadzali do sytuacji rzutowych - mówił Krzysztof Lijewski, drugi trener Łomży Vive Kielce.
- Nie spodziewaliśmy takiej walki z ich strony, chociaż przed meczem trener Talant uprzedzał nas, byśmy ich nie lekceważyli. Może nie do końca nam to wyszło na początku. W końcówce myślę, że nie zabrakło im sił do walki, ale z taką liczbą zawodników nie da się grać sześćdziesięciu minut w takim tempie. Nie był to najlepszy mecz w naszym wykonaniu, ale też nie najgorszy, raczej średni - komentował Cezary Surgiel, skrzydłowy Łomża Vive Kielce.
- W tej chwili jesteśmy w tak beznadziejnej sytuacji, że jedyne, co możemy zrobić, to zostawić troski w Zabrzu i patrzeć w przyszłość. Tak właśnie zrobili chłopcy – wszystko, co złe, zostało w szatni. Bez kompleksów grali z jedną z najlepszych drużyn na świecie. Bardzo się cieszę z pierwszej połowy, dwadzieścia minut drugiej połowy było na przyzwoitym poziomie, ale kiedyś Kielce musiały pokazać pazur i wtedy skończyło się dziewięcioma. Szkoda, bo chłopcy zasłużyli, by z lepszym wynikiem wrócić do domu. Ale w sporcie nie ma nic za darmo – trzeba wszystko wywalczyć, wyszarpać albo ukraść - mówił Marcin Lijewski, trener Górnika Zabrze.
- Przyjechało nas bardzo mało, ale tanio skóry nie sprzedaliśmy i walczyliśmy do końca takim składem, jaki mieliśmy. Mogę tylko podziękować moim kolegom i gratuluję drużynie przeciwnej meczu fair play. Graliśmy bez zmian i myślę, że w końcówce zabrakło sił. Mówiliśmy sobie przed meczem, że będzie bardzo ciężko, ale tak naprawdę oni muszą, my możemy, nie mamy nic do stracenia, będziemy walczyć do końca. Dużo jest młodych, którzy dopiero wchodzą do naszej seniorskiej drużyny i oni też chcą pokazać się z jak najlepszej strony - mówił Sebastian Kaczor, obrotowy Górnika Zabrze, były zawodnik Łomży Vive Kielce.
- Byłeś na meczu Łomża Vive Kielce - Sandra Spa Pogoń Szczecin? Zobacz się na ZDJĘCIACH
- Znane są dwa kluby, które chcą u siebie Władysława Kulesza z Łomży Vive Kielce
- Rozgrywający nie wraca do Łomży Vive. Przedłuża kontrakt ze swoim obecnym klubem
- Igor Karačić przedłużył kontrakt z Łomżą Vive Kielce! Skończy u nas karierę?
GDZIE SĄ CHŁOPCY Z TAMTYCH LAT, CZYLI CO DZIŚ ROBIĄ BYŁE GWIAZDY VIVE KIELCE [ZDJĘCIA]

POLECAMY RÓWNIEŻ:
POLUB NAS NA FACEBOOKU. NAJWIĘCEJ INFORMACJI O ŚWIĘTOKRZYSKIEJ PIŁCE RĘCZNEJ NA:
POLUB NAS NA FACEBOOKU. NAJWIĘCEJ INFORMACJI O ŚWIĘTOKRZYSKIM SPORCIE NA:
Autor jest również na Twitterze Follow@Pawel_Kotwica |
Obserwuj Handball Echo na Twitterze Follow@Handball_Echo |
Obserwuj Sport Echo Dnia na Twitterze Follow@Sport_Echo_Dnia |
