Posłanka PiS o nagonce na dziennikarzy. "Postkomuna chce zniszczyć wolność słowa"
Joanna Lichocka została zapytana na antenie TVP Info o wpis Tomasza Lisa, w którym nazwał Samuela Pereirę "portugalską znajdą".
– Tomasz Lis przestaje być dziennikarzem, którego należy cytować, ponieważ przekracza granice przyzwoitości debaty. Jak zobaczyłam ten jego wpis, to raczej miałam uczucie litości wobec niego, tego co się z nim stało – przyznała.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!
Posłanka PiS zwróciła jednak uwagę, że abstrahując od skandalicznego wpisu Lisa, mamy do czynienia z niezwykłą nagonką na wolnych dziennikarzy, na dziennikarzy niezależnych od Platformy Obywatelskiej, od obozu postkomuny. Tomasz List jest - zdaniem Lichockiej - przykładem środowiska dziennikarzy, którzy stali na straży systemu postkomunistycznego.
– Powstało przez te lata środowisko dziennikarzy, którzy się na to nie zgadzali, środowisko dziennikarzy niepostkomunistycznych, nie na pasku ani Michnika, ani Kiszczaka, niezależnych, dbających o wolność słowa, ale też występujących w imię prawdy i polskiej racji stanu – tłumaczyła. Jak podkreśliła, ci dziennikarze przez lata byli spychani na margines, a w największych mediach mogli pracować tylko wtedy, kiedy władzę w kraju sprawowały partie obozu patriotycznego.
– W tej chwili mamy dokładnie ten sam scenariusz: postkomuna chce zniszczyć wolność słowa, zniszczyć niezależność mediów, zniszczyć tych dziennikarzy, takich jak Samuel Pereira, Michał Rachoń, jak ci dziennikarze którzy pracują teraz w TVP Info, w mediach związanych z Polską Agencją Prasową, Polskim Radiem, ale też niezależnymi mediami portali Niezależna.pl albo wPolityce.pl – powiedziała Lichocka.
Jak podkreśliła, dziennikarze ci spotykają się teraz z niesłychaną nagonką, z obelgami, z szyderstwem, z bardzo niesprawiedliwymi ocenami. – A to oni wypełniają misję dziennikarstwa. To oni stanęli po stronie prawdy – dodała.
Lichocka zapowiada wsparcie dla dziennikarzy: Będziemy was bronić
Po tych słowach posłanka zwróciła się bezpośrednio do wspomnianych dziennikarzy: "Chcę powiedzieć, żebyście się nie bali, żebyście wiedzieli, że macie rację i że żadne szczucie, żadne kalumnie postkomuny, tych funkcjonariuszy medialnych nie powinny robić na was wrażenia. Będziemy was bronić".
Lichocka zapowiedziała, że wszyscy ci, którzy będą przez nową ekipę wyrzucani z pracy, nie tylko dziennikarze, znajdą pomoc prawną w biurach poselskich posłów Prawa i Sprawiedliwości. – Wszyscy prześladowani przez PO, wszyscy niszczeni, mobbingowani - zapraszamy do biur poselskich. Będziemy was wspierać – zapowiedziała.
