
Umowa koalicyjna. Trwają negocjacje
Dotychczasowe informacje, zarówno oficjalne, jak i nieoficjalne wskazują, że rozmowy pomiędzy dotychczasowymi partiami opozycyjnymi są na finiszu, a termin zaprezentowania umowy koalicyjnej zbliża się wielkimi krokami.
Wciąż jednak pozostają różnice zdań. Politycy KO próbują forsować pomysł „rotacyjnego” marszałka Sejmu, który zmieniałby się na przykład w połowie kadencji, podobnie jak ma to miejsce w Parlamencie Europejskim.
Zarówno rzecznik PO Jan Grabiec, jak i jeden z liderów partii Borys Budka powiedzieli, że taka opcja „jest brana pod uwagę” i może ostatecznie mieć miejsce.
Rotacyjny marszałek Sejmu?
Sceptyczni wobec takiego rozwiązania są zwłaszcza politycy Trzeciej Drogi, zarówno z Polskiego Stronnictwa Ludowego, jak i Polski 2050.
– Ta funkcja powinna być stabilna, przypisana od samego początku – mówił w piątek Dariusz Klimczak (PSL) w RMF FM.
W podobnym tonie wypowiedziała się posłanka Paulina Hennig-Kloska z PL 2050.
– Jeżeli pierwsza siła bierze odpowiedzialność za rząd, druga siła o największym mandacie społecznym powinna w mojej ocenie wziąć odpowiedzialność za Sejm, bo tam również trzeba zrobić porządki – powiedziała w Radiu ZET.
Kto będzie marszałkiem Sejmu?
Trzecia Droga zabiega o to, by to jej przedstawiciel objął funkcję marszałka Sejmu, najczęściej padającym nazwiskiem jest Szymon Hołownia. Nie dziwi więc, że sam zainteresowany nie jest specjalnie zachwycony takim pomysłem.
– Co do zasady to nie jest dobry pomysł, dlatego że osłabia osobę, która pełni funkcję marszałka Sejmu – uważa lider partii, który był gościem TVN24 w piątek.
Gdyby jednak funkcja ta stała się „rotacyjna” to następcą lidera Polski 2050 mógłby być Włodzimierz Czarzasty, jeden z liderów Nowej Lewicy. Między innymi dlatego to ugrupowanie jest bardziej przychylne forsowanemu przez KO rozwiązaniu.
– Rotacyjny system pełnienia funkcji marszałka Sejmu to dobra koncepcja dla Polski i dla stabilności Sejmu w partiach koalicyjnych. Powinno być dwóch marszałków Sejmu, bo są dwie formacje, które współpracują z PO, a ta będzie miała swojego premiera – mówił Krzysztof Gawkowski z Lewicy w TVN24.
Przedstawiciele partii dotychczasowej opozycji zapowiadają jednak, że znajdą ostateczny kompromis w tej sprawie.
Jaki program ma mieć koalicja?
W piątek o sprawie negocjacji pisała także „Gazeta Wyborcza”. W umowie koalicyjnej ma znaleźć się „programowe minimum”, mimo że Trzecia Droga zabiegała o jej większe uszczegółowienie.
Według publikacji „GW”, w porozumieniu między Koalicją Obywatelską, Trzecią Drogą oraz Lewicą ma nie być tzw. tematów światopoglądowych, takich jak liberalizacja aborcji.
Umowa, która według niektórych doniesień może być zaprezentowana w przyszłym tygodniu, ma za to zawierać gwarancję zachowania istniejących programów socjalnych, takich jak 800 plus, a także podwyżki dla sfery budżetowej, w tym 30-procent wzrost płac dla nauczycieli.
Kiedy poznamy umowę koalicyjną?
Posłanka Paulina Hennig-Kloska powiedziała w piątek, że umowa koalicyjna jest „prawie gotowa”. Jak dodała, ma ona mieć kilkadziesiąt punktów o „średnim poziomie ogółu”.
Lider Polski 2050 zapowiedział ponadto, że dokument będzie jawny. Ogłosił, że jej „draft” (ang. projekt) jest już gotowy i jest to „bardzo dobry tekst”.
Co do jawności umowy wypowiedział się również Marcin Kierwiński, sekretarz generalny PO. W Polsat News poinformował, że jeżeli chodzi o tę kwestię merytoryczną, „to oczywiście, że będzie jawna, a jeżeli chodzi o to, kto będzie ministrem to będą decyzje, które będą głosowane w Sejmie.”
Umowa koalicyjna – według Szymona Hołowni – ma być gotowa przed pierwszym posiedzeniem Sejmu, które zaplanowano na 13 listopada. Inny termin podała Anna Maria-Żukowska z Lewicy.
W radiu RMF FM powiedziała, że umowa będzie gotowa „do grudnia”, a do pierwszej sesji izby będą ustalone „ kwestie dotyczące podziału kluczowych ministerstw i deklaracji programowej, która będzie jeszcze uzupełniana”.
Dwóch kandydatów na premiera
KO, Trzecia Droga oraz Nowa Lewica mają w sumie 248 posłów w izbie. Wspólnym kandydatem partii dotychczasowej opozycji na urząd premiera jest przewodniczący Platformy Obywatelskiej Donald Tusk. Jednak nie jest on jedynym potencjalnym szefem rządu, który powoła nowy Sejm.
Dotychczas rządzące Prawo i Sprawiedliwość utrzymuje, że także jest w stanie stworzyć większość i jej kandydatem na premiera jest Mateusz Morawiecki.
Prezydent Andrzej Duda ogłosił po konsultacjach z przedstawicielami wszystkich partii politycznych, które dostały się do Sejmu, że jest dwóch kandydatów na urząd Prezesa Rady Ministrów. Zdaniem wielu obserwatorów, w tak zwanym pierwszym kroku Duda nominuje Morawieckiego, jednak prawdopodobnie nie uzyska on wotum zaufania w Sejmie.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!
Źródła: i.pl, PAP, RMF FM, TVN24
lena