Poznań: Wilki coraz bliżej ludzi. Myśliwi natknęli się na watahę pod Swarzędzem

Marta Danielewicz
3500 metrów od centrum handlowego M1 w Poznaniu myśliwi natrafili na watahę pięciu wilków./ zdjęcie ilustracyjne
3500 metrów od centrum handlowego M1 w Poznaniu myśliwi natrafili na watahę pięciu wilków./ zdjęcie ilustracyjne Przemyslaw Swiderski
3500 metrów od Centrum Handlowego M1 w Poznaniu myśliwi natrafili na watahę pięciu wilków. Te żyją w lasku za Swarzędzem. – To najbliższa, udokumentowana, obecność wilka, od terenów miejskich – mówią myśliwi.

– Już wcześniej dostawaliśmy sygnały o tym, że wataha pięciu wilków zadomowiła się w lasku pod Swarzędzem. 17 stycznia 2019 roku jednak nasza fotopułapka potwierdziła te pogłoski. Nagraliśmy wilka – opowiada Marcin Kostuch myśliwy z Koła Łowieckiego nr 2 „Ratusz” w Poznaniu.

Czytaj: Wilki grasują w okolicach Poznania. Czy są niebezpieczne dla ludzi?

Nie wiadomo od jak dawna żyje tam rodzina wilków. Jest to prawdopodobnie pierwsze, tak bliskie występowanie wilków od ośrodków miejskich.

Myśliwy zaznacza, że las przy Darzyborskiej, chętnie wykorzystywany jest przez okolicznych mieszkańców w celach rekreacyjnych.

– Ludzie spacerują, biegają po tych terenach. A to niewielki obszar leśny. Dla wilka całkowicie nieodpowiedni. Wilk teren łowiecki ma dużo większy, sięgający 10 tys. hektarów. Las za Swarzędzem liczy jakieś 500 ha. Obecność w nim watahy wilków świadczy o przekroczeniu pojemności środowiskowej dla tego gatunku w okolicznych dużych, zwartych kompleksach leśnych – mówi M. Kostuch.

Myśliwi, którzy nadzorują ten teren, zwracają uwagę, że przez obecność watahy wilków zaczyna znacząco ubywać zwierzyny łownej. – Jeszcze jakiś czas temu była tam bardzo duża populacja sarny, dziś jest szczątkowa. Zdarzyło się, że natrafialiśmy na truchła zwierząt. Lasek za Swarzędzem nie jest miejscem naturalnym do występowania wilka, ale niestety, my nie możemy nic z tym zrobić. Nie możemy zarządzać populacją, bo wilk to zwierzę chronione – mówi Marcin Kostuch.

Zobacz: Zamek w Stobnicy: Cypryjskie spółki, wilki i pióro Andrzeja Dudy, czyli kto i jak buduje sobie zamek

W Stacji Doświadczalnej Uniwersytetu Przyrodniczego usypiano wilki i wywożono inne zwierzęta?

Coraz głośniej mówi się więc o umożliwieniu polowania na wilki. - Dziś nawet nie możemy ich płoszyć, nie możemy też przenieść tej watahy w inne miejsce, bo to niewykonalne. Wilki zabijają inną zwierzynę, która żyje na tym terenie, a ścisła, radykalna ochrona gatunkowa wilka zaczyna zbyt mocno oddziaływać na pozostałe zwierząt. To zaburza równowagę w ekosystemie – zwracają uwagę myśliwi.

– Nie chodzi nam o możliwość odstrzału. Ale nie ma strategii zarządzania tym gatunkiem. Myśliwi obserwują i ewidencjonują go, ale te dane nie są zbierane i później wykorzystywane – potwierdza Michał Kolasiński, instruktor poznańskiego okręgu Polskiego Związku Łowieckiego

Marcin Kostuch w sprawie wilków spod Swarzędza skierował pismo do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska z prośbą o pomoc.

- Dostałem bardzo lakoniczną odpowiedź, by wnioski o płoszenie lub odstrzał kierować do Generalnej Dyrekcji. Z pewnością zezwolenie zostanie wydane, gdy wilk zaatakuje inne zwierzęta domowe lub, co gorsza, człowieka i stanie się tragedia – mówi myśliwy.

Zdaniem prof. Andrzeja Bereszyńskiego, znawcy wilków, to mało prawdopodobne. – Wilk, jak i inne zwierzęta, boi się człowieka. Nie ma gwarancji, że nie zaatakuje, gdy go rozdrażnimy. Występowanie tak blisko ludzi może być spowodowane przemieszczającą się zwierzyną, na która poluje – mówi.

Nikt nie potrafi dokładnie oszacować ile wilków występuje w Polsce. Z mapy sporządzonej przez PAN, do której trafiają kolejne, potwierdzone informacje o występowaniu, wynika, że tych zwierząt może być dwa tysiące na terenie całego kraju. W Poznaniu występują już na terenie Poligonu Biedrusko, Puszczy Zielonki i w Wielkopolskim Parku Narodowym, a ostatnio także we wschodniej części miasta Poznania.

Zobacz też:

Wilk to zwierzę owiane złą sławą, głównie przez znaną wszystkim baśń "Czerwony kapturek" spisaną przez Charles’a Perraulta, a następnie rozpowszechnioną przez braci Grimm. To gatunek, który coraz częściej można spotkać w Wielkopolskich lasach. Występuje w Puszczy Zielonce i Puszczy Noteckiej, a ostatnio został sfilmowany na terenie Nadleśnictwa Czerniejewo w Pobiedziskach, w pobliżu ścieżek pieszo-rowerowych. Czy wilki faktycznie stanowią zagrożenie dla ludzi? Przejdź do następnego slajdu ----->

Wilki - fakty i mity. Widziano je w Pobiedziskach, są też w ...

Zobacz też: Dwie opiekunki karmią watahę wilków prosto z ust. Chcą zbudować z nimi bliska relację

Źródło: Ruptly

Komentarze 125

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
23 stycznia, 09:10, Marcin Kostuch:

Cieszę się, że populacja wilka tak bardzo się w Polsce odbudowała. Martwi mnie jednak to, że taka ochrona za wszelką cenę nie jest najlepszym rozwiązaniem dla tego gatunku. Natura sama sobie nie poradzi, człowiek zbyt mocno ingeruje w środowisko - drogi, zabudowa. Czasy bezkresnych dzikich puszczy, naturalnych ostoi dla stroniącego od ludzi wilka bezpowrotnie minęły.. Owszem, mamy jeszcze miejsca w miarę "dobre" dla wilka - Biedrusko, Puszcza Zielonka, WPN, ale czy las w granicach miasta to faktycznie miejsce, gdzie chcielibyśmy spotykać tego wielkiego drapieżnika? Czy ktoś zdaje sobie sprawę jak zestresowane są takie zwierzęta stałą obecnością w tym lesie ludzi i jak bardzo muszą być zdesperowane, by polować w tym terenie? Przepraszam za to porównanie, ale cieszyć się z obeności wilka w lesie pod Poznaniem, to tak jakby celebrować obecność orła przedniego, który uwił gnazdo na wysypisku śmieci. Proszę o rozsądek. O wilki trzeba dbać, ale nie chronić za wszelką cenę. Trzeba monitorować jego liczebność, analizować zasięg występowania. Stworzyć wilkowi warunki godne do życia tam, gdzie to możliwe i jednoczesnie usuwać z miejsc, w których on sam nie chciałby być, lecz musi. Z głodu.

usuwać w języku myśliwych to zła wróżba

G
Gość
23 stycznia, 12:11, Artur :

Wilki to w tym kraju tykająca bomba z powodu ich nadmiernej liczebności, której każdy rządzący boi się tknąć że strachu przed miejskimi eko-terrorystami.

Ale ta bomba prędzej czy później wybuchnie.

Oby nie było wtedy dla kogoś za późno..

jedyna nadzieja ze najpierw wezmą się za myśliwych tych starych schorowanych, ślepych ,alkocholików

G
Gość
23 stycznia, 13:18, Basior:

To raczej Twoja jest oparta na obserwacjach sprzed kilkudziesięciu lat. Wilk, tak jak lis czy dzik zaczyna być coraz bliżej siedzib ludzkich, i tak jak tamte zaczyna się z człowiekiem oswajać i tracić strach. Tylko że w przeciwieństwie do tamtych, dla wilka człowiek może stać się spokojnie pokarmem. Zwłaszcza dziecko. W necie jest już wiele filmów jak wilki bez obaw zbliżają się do człowiek. Jak dobrze poszukasz to znajdziesz taki gdzie wataha okrąża kolesia siedzącego na traktorze w biały dzień i ocenia czy łup warty zachodu.

opony mu poprzegryzały

G
Gość
23 stycznia, 15:31, Kamil:

To jest kwestia czasu że usłyszymy o zaginięciu kogoś i znalezieniu resztek za bardzo się palenia te święte krowy wilki ja uważam że miejsce wilka to rezerwat gdzie indziej rozwałka bo naprawdę będą kłopoty muszą poprawić ustawe a ekolodzy jak się nie podoba trzymaj w domu

głupi albo myśliwy

G
Gość
23 stycznia, 16:09, Lex:

Redukcja populacji wilka to kwestia czasu.Kanapowi obroncy przyrody nie maja pojecia o ekosystemie, a broniacy wilka namietnie fachowcy robia kase na ich ochronie.Fundacje to swietny sposob na zarabianie.Atakow wilka byłojuz kilka w zeszlym roku, na szczescie zaden smiertelny.Ale za chwile nastapi.

głupi albo myśliwy albo jedno i drugie

G
Gość
23 stycznia, 18:13, Gość :

Ohoo mamy tu obrończynie zwierząt, kto słyszał o wilkach w naszych terenach jeszcze niedawno? Bo wydaje mi się, ze nikt. To nie jest nagonka na wilki tylko stwierdzenie faktów, to nie są tereny w których wilk żyje, odstrzał jest jak najbardziej wskazany, puki są zwierzęta w lesie on będzie miał co jeść, skończy się pożywienie zaczną wchodzić tu i zabijać, ciekaw jestem czy wtedy będzie pani ich tak broniła..podejrzewam, że nie

idioto jest jest pokarm są wilki nie będzie pokarmu nie będzie wilków

wilki ludzi nie jedzą

G
Gość
24 stycznia, 02:14, gość z pod Poznania:

Ja wiem że dzisiejsze środowisko jest zmienione przez człowieka. Nic na to nie poradzę. Lubię je takim jakie je znam. Nie chce wilków. Zjadły mi psa. Mogą zjeść człowieka. To tylko kwestia czasu.

psa zjadły szkoda że nie ciebie

G
Gość
7 lutego, 09:04, Leśniczy spod Poznania :

Czychanie na rynę, żeby połknęła haczyk pocharatała sobie gębę a nierzadko wnętrzności po to tylko, żeby zrobić jaj zdjęcie to szczyt sadyzmu.. Myśliwi, którzy pozyskuką hodowaną w lesie dziczyznę pozbawiają sarenkę czy dzika życie jednym strzałem. Niejednokrotnie uczestniczyłem w polowaniu-zwierzak nie zdąży zazwyczaj zorientować się co się stało kiedy jest już martwy i nie cierpi... Walka wędkarza z rybą, która ma w gębie lub głębiej wbity haczyk, żeby wyciągnąć ją z wody... No cóż... Czysty sadyzm szczególnie jeżeli celem nie jest zdobycie cennego, zdrowego pożywienia tylko... zrobienie fotki!! Takich fotografów-sadystów (wypuszczających pokancerowaną rybkę do wody dla przyjemności) zwalczać należałoby zdecydowanie bardziej niż myśliwych...

jak myśliwy ma 75 lat i jest ślepy to bardziej prawdopodobne że odstrzeli

zwierzęciu nogę i będzie zdychało w cierpieniach więcej dużo więcej jest

postrzałków niż tych zabitych od pierwszego strzału

L
Lol
Ryba nie czuje haczyka gdyz nie ma tam receptorow. Jak zabijano kula w leb ludzi to tez nic nie czuli. Od razu smierc. .... cenne pozywienie - taaak bo bida i głód wszedzie. Polki w sklepach uginaja sie pod tonami zwlok zwierzecych opakowanych ktore sie potem jeszcze wywala.
L
Leśniczy spod Poznania
Czychanie na rynę, żeby połknęła haczyk pocharatała sobie gębę a nierzadko wnętrzności po to tylko, żeby zrobić jaj zdjęcie to szczyt sadyzmu.. Myśliwi, którzy pozyskuką hodowaną w lesie dziczyznę pozbawiają sarenkę czy dzika życie jednym strzałem. Niejednokrotnie uczestniczyłem w polowaniu-zwierzak nie zdąży zazwyczaj zorientować się co się stało kiedy jest już martwy i nie cierpi... Walka wędkarza z rybą, która ma w gębie lub głębiej wbity haczyk, żeby wyciągnąć ją z wody... No cóż... Czysty sadyzm szczególnie jeżeli celem nie jest zdobycie cennego, zdrowego pożywienia tylko... zrobienie fotki!! Takich fotografów-sadystów (wypuszczających pokancerowaną rybkę do wody dla przyjemności) zwalczać należałoby zdecydowanie bardziej niż myśliwych...
M
Maciej
dzisiaj natrafiłem na spacerze po lesie (Bugaj / Barcinek) świeże tropy watachy (4 - 5 szt.) wilków i tysiące śladów saren i innych jeleniowatych i opowiadanie o szczątkowej populacji jeleniowatych to totalna bzdura!!!!!! jak można wymyślać takie idiotyzmy???!!! a qźwa to, że na terenie ochronnym (ostoja dzikiej zwierzyny) stoją nowe ambony to o co chodzi???? prawie rozumiem myśliwych, sam jestem wędkarzem, tyle, że ja po wygranym pojedynku z rybą zwracam jej wolność po zrobieniu zdjęć!!! a oni??? żal mi tych ludzi!!! są nie elitą tylko rozpaskudzoną bandą!
K
Kot
ochrona gatunkowa glupich myśliwych zaczyna zbyt mocno oddziaływać na populacje pozostałych dzikich zwierząt. To zaburza równowagę w ekosystemie.
K
Kamil
Może tak wysmarować artykuł o szkodliwości myślistwa, ile osób zostało postrzelonych tylko w tym roku, ile ołowiu wprowadzają do środowiska, o nielegalnym odstrzale wilka i innych gatunkow chronionych i dlaczego ten wilk ich tak boli. Jak wilki kontrolują po głowie zwierząt a mysliwi tracą na polowaniach dewizowych. Dokarmianie zwierząt po co to komu oprócz myśliwych oczywiście i czemu ma służyć cała ta nagonka na wilki i ile zapłacimy dewizowy myśliwy za takie trofeum.
P
PL
I co znów zrobić z wilkiem???Jak nie było wilków to akcja reintrodukcji wilka jak już jest to co z nim??? Ludzie sami sobie są winni !! Przywlaszczyli sobie całą Planete i maja jeszcze czelność pisać ze wilk zaburza równowagę w ekosystemie
M
Marcosii
to sa wlasnie te basnie ludowe, sprawdz swoje info bo nawet sa filmiki kto zagryzl to stao danieli a i w Bieszczadach bylo inaczej niz piszesz. .
Wróć na i.pl Portal i.pl