- 14 marca mój 6-letni kuzyn dostał bardzo silne bóle brzucha – mówi kuzynka chłopca. – Ciocia podała dziecku rumianek i syrop paracetamol do wypicia, licząc, że pomoże. Po mniej więcej godzinie, gdy zauważyła, że syrop nie działa, a jej syn bardzo cierpi, zadzwoniła po pogotowie. Około godziny 2.00 przyjechała karetka. Ratownicy medyczni zmierzyli Adasiowi temperaturę i stwierdzili, że muszą zabrać dziecko do szpitala.
Z relacji kobiety wynika, że w szpitalu pobrano chłopcu krew do badania i podano kroplówkę z lekiem przeciwbólowym.
- Dziecko próbowało zasnąć, ale nie mogło, bo chciało wrócić do domu – twierdzi kobieta. – Bóle wciąż utrzymywały się, a Adaś miał problem z oddychaniem.
Po godzinie 8 jedna z pielęgniarek miała poinformować lekarza o pogarszającym się stanie zdrowia dziecka. Około godziny 9 zabrano chłopca na operację, do której jednak nie doszło. Lekarze wcześniej stwierdzili zgon.
Rodzina zgłosiła sprawę do Prokuratury Rejonowej w Brzozowie, ta przekazała sprawę do Prokuratury Okręgowej w Krośnie, ale ostatecznie będą badali ją śledczy z Rzeszowa.
- Sprawę przekazaliśmy 16 marca do Prokuratury Regionalnej w Rzeszowie, która jest właściwa do prowadzenia postępowania i będzie wykonywała wszelkie czynności związane ze śmiercią chłopca – informuje Beata Piotrowicz, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Krośnie.
Do sprawy powrócimy.
