- Oni chcą się dostać do Niemiec, Francji, Holandii. Teoretycznie relokacja sprawi, że jedyne co zrobią, to wysiądą z autobusu i ruszą z powrotem do Berlina. Kwestia relokowanych migrantów będzie podnoszona przez Polskę, przez cały czas. Jest to zbyt poważna decyzja, aby ją w ten sposób, technicznymi proceduralnymi zagrywkami rozstrzygać – mówił Fogiel.
8 czerwca 2023 roku Ministrowie Spraw Wewnętrznych krajów członkowskich Unii Europejskich, późnym wieczorem, zgodzili się na tzw. pakt migracyjny, czyli obowiązkowe relokacje migrantów lub surowe kary dla państw, które nie wypełnią tego przepisu, Informację tę podała na Twitterze była premier Beata Szydło.
Unia Europejska przyjmuje "pakt migracyjny"
Ministrowie spraw wewnętrznych krajów Unii Europejskiej zgodzili się na tzw. pakt migracyjny wprowadzający np. obowiązkowe relokacjemigrantów lub kary (po 22 tys. euro od migranta) dla państw, które nie będą chciały przyjmować obcych przybyszów. Przeciwko „paktowi migracyjnemu” wystąpiły Polska oraz Węgry i należy zaznaczyć, że sprzeciw nie dotyczy tylko treści przepisów, ale też sposobowi ich wprowadzania.
„Pakt migracyjny” obejmuje szereg kwestii mających kluczowe znaczenie dla bezpieczeństwa i finansów poszczególnych państw członkowskich. Tak ważne decyzje zawsze były podejmowane na Radzie Europejskiej przez szefów rządów z możliwością weta. Tymczasem teraz „pakt migracyjny” był w całości procedowany poza Radą Europejską i przyjęty na spotkaniu ministrów, gdzie prawa weta nie ma, a decyduje tzw. większość kwalifikowana. Polska sprzeciwia się takiemu sposobowi procedowania decyzji przez Unię Europejską, bo przyjęcie takiej drogi oznaczałoby praktyczne zlikwidowanie prawa weta.
Radosław Fogiel o postanowieniach UE ws. migrantów
Dobę później do sprawy relokacji migrantów w krajach UE odniósł się szef sejmowej komisji spraw zagranicznych i polityk Prawa i Sprawiedliwości Radosław Fogiel. Według niego ta decyzja pokazuje:
- Jak w sposób instytucjonalny, technicznymi zagrywkami, dzisiejsze władze UE próbują obchodzić prawa suwerennych krajów – rozpoczął Fogiel. - Będziemy cały czas podnosić, że jest to kwestia, która musi stanąć na szczycie UE, że jest to zbyt poważna decyzja, aby ją rozstrzygać technicznymi, proceduralnymi zagrywkami – mówił dalej polityk.
Ta sprawa, według polityka jest bardzo poważna i ukazuje chorobę, która niszczy Unię Europejską. Fogiel powiedział, że takie i podobne decyzje są procedowane na spotkaniach ministrów spraw wewnętrznych UE, dlatego że wtedy dochodzi do obejścia traktatów, i by nie dopuścić do weta. Podczas takiego spotkania wystarczy zwykła większość głosów.
- Polska nie zgodziła się i nigdy nie będzie się godzić na tego typu ustalenia – powiedział stanowczo Fogiel. - Polska przyjęła już miliony uchodźców, chociażby Ukraińców, którzy uciekli do Polski przed wojną i zaraz po jej wybuchu. W jakiś sposób w Brukseli to kompletnie znika, jest to kompletnie ignorowana – zauważył.
Co się stanie z relokowanymi migrantami?
Radosław Fogiel powiedział w rozmowie z TVP1, że chciałby się dowiedzieć od KE, co się ma stać z relokowanymi migrantami. Powiedział on:
- Przecież wiemy doskonale, oni przyjeżdżają do Europy, ale nie przyjeżdżają do Polski, żeby mieszkać w Warszawie, Radomiu czy Siemiatyczach; oni nie przyjeżdżają na Słowację, aby tam mieszkać. Oni chcą się dostać do Niemiec, Francji, Holandii. Teoretycznie relokacja sprawi, że jedyne co zrobią, to wysiądą z autobusu i ruszą z powrotem do Berlina. Chciałbym usłyszeć od tych oświeconych Europejczyków, co konkretnie mamy robić? Trzymać ich w obozach, zabraniać im podróżować? To nie jest polska tradycja - powiedział dalej Fogiel.
- Kwestia relokowanych migrantów będzie podnoszona przez Polskę, przez cały czas. Jest to zbyt poważna decyzja, aby ją w ten sposób, technicznymi proceduralnymi zagrywkami rozstrzygać – zakończył Fogiel.
Tzw. pakt migracyjny zawiera m.in. system „obowiązkowej solidarności". Polega on na tym, że choć „żadne państwo członkowskie nie będzie nigdy zobowiązane do przeprowadzania relokacji”, to „ustalona zostanie minimalna roczna liczba relokacji z państw członkowskich, z których większość osób wjeżdża do UE, do państw członkowskich mniej narażonych na tego rodzaju przyjazdy. Podczas głosowania nad tym paktem, tylko dwa kraje się nie zgodziły. Były to Polska i Węgry.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuji.pl!
lena
Źródło: