Spis treści
Raport amerykańskiego wywiadu
W opublikowanym w poniedziałek i zaprezentowanym w Senacie USA raporcie amerykańskiej społeczności wywiadowczej służby przewidują, że w nadchodzącym roku staną w obliczu coraz bardziej napiętej sytuacji globalnej - "przez przyspieszającą rywalizację strategiczną między głównymi mocarstwami, bardziej intensywne i nieprzewidywalne wyzwania transnarodowe i liczne konflikty regionalne o dalekosiężnych skutkach".
"Ambitne, lecz niespokojne Chiny, konfrontacyjna Rosja, niektóre regionalne potęgi, takie jak Iran, oraz bardziej zdolne podmioty niepaństwowe kontestują utrwalone zasady systemu międzynarodowego i prymat Stanów Zjednoczonych w tym zakresie" - napisano w dokumencie.
To nie Rosja stanowi główne zagrożenie
Jako główne zagrożenie wymieniony jest Pekin, którego analiza zajmuje zdecydowanie najwięcej miejsca w raporcie, zaś Rosja jest na drugim miejscu.
"Co najbardziej znaczące, Chiny będą naciskać na Tajwan w sprawie zjednoczenia, co stworzy krytyczne punkty tarcia ze Stanami Zjednoczonymi" - czytamy w dokumencie. Autorzy notują "niezliczone" problemy, z którymi mierzy się Państwo Środka, w tym kryzys demograficzny i spowolnienie gospodarcze. Twierdzą jednak, że choć problemy te ograniczą możliwości spełnienia globalnych ambicji Pekinu, mogą czynić z niego bardziej nieprzewidywalnego i agresywnego przeciwnika.
Raport dostrzega rozwój technologiczny Chin, m.in. w zakresie inwestycji w sztuczną inteligencję, produkcję i rozwój półprzewodników (USA szacują, że do 2040 r. 40 proc. półprzewodników będzie produkowane w Chinach) oraz biotechnologię (w tej ostatniej kategorii mogą osiągnąć światowy prymat).
Raport zwraca uwagę również na rozrost arsenału atomowego Pekinu - w tym 300 wybudowanych nowych silosów na rakiety o zasięgu międzykontynentalnym - co według autorów "prawdopodobnie zwiększy determinację ChRL". Mowa jest też o globalnych ambicjach wojskowych Pekinu i staraniach o ustanowienie baz wojskowych, m.in. w Birmie, na Kubie, w Gwinei Równikowej, Pakistanie, na Seszelach, Sri Lance, Tadżykistanie i Zjednoczonych Emiratach Arabskich.
Putin zadowolony z przebiegu wojny na Ukrainie
W części omawiającej ocenę wyzwań płynących z Moskwy amerykański wywiad ocenia, że "Rosja niemal na pewno nie chce bezpośredniego konfliktu wojskowego z siłami USA i NATO i będzie kontynuować działania asymetryczne, poniżej tego, co - jak kalkuluje - stanowi próg globalnego konfliktu wojskowego".
Według wywiadu Władimir Putin jest też zadowolony z przebiegu wojny na Ukrainie.
Wybory 2025. Zwycięstwo Nawrockiego, wysoka frekwencja

"Prezydent Władimir Putin prawdopodobnie uważa, że Rosja utemperowała ukraińskie wysiłki, by odbić znaczące terytorium, że jego podejście do wygrania tej wojny przynosi skutki i że zachodnie i amerykańskie poparcie dla Ukrainy nie będzie nieskończone, zwłaszcza w świetle wojny Izraela z Hamasem" - czytamy w dokumencie.
Autorzy szacują straty Rosji na Ukrainie na 300 tys. zabitych i rannych żołnierzy oraz tysiące czołgów i wozów opancerzonych. Notują jednak, że mimo uporczywych problemów, m.in. z niedostatkiem ludzi do walki czy morale, obecny impas w wojnie działa na korzyść Rosji i daje jej przewagę.
Mimo trudności stojących przed Rosją i jej gospodarką udało jej się przekierować większość eksportowanej drogą morską ropy naftowej. Sprzedaje "znaczące" jej ilości za ceny powyżej nałożonego przez G7 i Unię Europejską limitu. Podobnie Rosja jest w stanie rozwijać swój przemysł obronny, co pozwoli jej na "podtrzymanie długiej wojny o wysokiej intensywności".
Pakiet pomocowy USA dla Ukrainy kluczowy w wojnie
Przedstawiająca w poniedziałek w Senacie raport dyrektor Wywiadu Narodowego Avril Haines oceniła przy tym, że przyjęcie przez Kongres pakietu pomocowego dla Ukrainy jest "absolutnie krytyczne" i że bez tej pomocy "ciężko sobie wyobrazić, jak Ukraina będzie w stanie utrzymać swoje ciężko wywalczone zdobycze".
Z kolei występujący obok niej dyrektor CIA William Burns, który wrócił ze swojej dziesiątej podróży do Ukrainy, ocenił, że przegłosowanie środków na wsparcie Ukrainy pozwoli jej "scementować strategiczne zwycięstwo i strategiczną porażkę Rosji".
"Według naszej oceny z dodatkową pomocą Ukraina będzie mogła postawić się w pozycji, gdzie będzie w stanie do końca 2024 r. - początku 2025 r. - odzyskać inicjatywę ofensywną, (...) by negocjować z pozycji siły" - powiedział Burns.
Pisząc o skutkach sankcji i międzynarodowej izolacji, przedstawiciele amerykańskich służb zaznaczają, że Rosja polega obecnie na Chinach, Iranie, Korei Północnej i "kluczowych państwach globalnego Południa". Notują też, że handel między Rosją i Chinami wzrósł ponad trzykrotnie od 2022 r. Są to m.in. materiały podwójnego (cywilnego i wojskowego) użytku oraz komponenty uzbrojenia.
"Pekin bilansuje swój poziom wsparcia dla Moskwy, by utrzymać relacje bez narażania na ryzyko własnych interesów dyplomatycznych i gospodarczych. W zamian Chiny zapewniają sobie korzystne ceny energii i większy dostęp do Arktyki" - analizują amerykańskie służby.
Kreml zwiększa arsenał rakiet mogących przenosić głowice jądrowe
Wywiad ocenia, że po wojnie Rosja będzie potrzebowała lat na odbudowę swoich sił lądowych, lecz sprawi to, że będzie w większym stopniu polegać na broni jądrowej.
Według autorów Kreml modernizuje i zwiększa swój arsenał rakiet mogących przenosić głowice jądrowe i konwencjonalne, bo "uważa, że takie systemy dają mu opcje do odstraszania przeciwników, kontrolowania eskalacji potencjalnego konfliktu i przeciwstawiania się konwencjonalnym siłom USA i sojuszników".
Źródło: