"Rosja zmierza w kierunku wojny domowej, gdyż narastają napięcia etniczne związane z mobilizacją Putina" - twierdzi powiązany z Grupą Wagnera kanał na Telegramie.
Komentarz pojawił się po niedawnej strzelaninie w bazie w Biełgorodzie, w której zginęło kilkunastu żołnierzy. Do incydentu doszło po konfrontacji między rosyjskim dowódcą a rekrutami z muzułmańskich regionów. Zwerbowani skarżyli się oficerowi, że konflikt na Ukrainie nie jest ich wojną.
Dowódca odpowiedział, że toczą „świętą wojnę” i nazwał Allaha „tchórzem”, po czym wybuchła walka między muzułmańskimi i niemuzułmańskimi żołnierzami. Naoczny świadek opowiadał, że trzech tadżyckich żołnierzy otworzyło ogień, zabijając oficera, a także wojaków kontraktowych i zmobilizowanych.
Strzelanina wywołała wściekłą reakcję w rosyjskiej przestrzeni informacyjnej, podkreślając głębokie napięcia etniczne i podziały rasowe w rosyjskim społeczeństwie, które według niektórych komentatorów prędzej czy później przerodzą się w otwartą wojnę domową.
Kanał na Telegramie Gray Zone, który uważany jest za tubę milicji wagnerowskiej, napisał:
Problem zastąpienia rosyjskiej populacji prędzej czy później doprowadzi do „cichej”, a potem „głośnej” wojny domowej.
Wrogość wobec mniejszości etnicznych dodatkowo podsycał przewodniczący partii Sprawiedliwa Rosja. Siergiej Mironow zaatakował politykę migracyjną Kremla i sugerował, że obcokrajowcy nie nadają się do służby w wojsku. Obwiniał komisarzy wojskowych o wpuszczanie do wojska ludzi zagrażających bezpieczeństwu Rosji i oskarżał urzędników rekrutacyjnych o otwieranie drzwi dla ludzi z Azji Środkowej.
Polityk wezwał do wprowadzenia moratorium na przyznawanie obywatelstwa rosyjskiego obywatelom tadżyckim i zażądał reformy imigracyjnej.
dś
