Rozkaz ofensywy na południu. Dlaczego Ukraina odkrywa karty?

Grzegorz Kuczyński
Grzegorz Kuczyński
Ukraińska armia od kilku tygodni powoli zbliża się do Chersonia
Ukraińska armia od kilku tygodni powoli zbliża się do Chersonia Fot. Ministry of Defense Ukraine
Obecnie to jedyny odcinek frontu, na którym Rosjanie się bronią, a Ukraińcy atakują: północno-zachodnia część obwodu chersońskiego. Tutaj Kijów zapowiada wielką ofensywę, której celem ma być odbicie południowych terenów okupowanych przez Rosję. Czy to w ogóle możliwe?

Duża część obwodu chersońskiego, w tym centrum, została zajęta przez wojska rosyjskie już w pierwszym tygodniu wojny. Największym ciosem dla ukraińskiej obrony była utrata przepraw przez Dniepr – Rosjanie zajęli Chersoń i duży obszar na prawym brzegu rzeki. Ich marsz został zatrzymany dopiero na granicy obwodów chersońskiego i mikołajowskiego oraz na podejściach do Krzywego Rogu (obwód dniepropietrowski). Linia frontu na tych kierunkach nie zmieniła się znacząco od połowy marca. Aczkolwiek faktem jest, że Ukraińcy odbili część ziem na prawym brzegu Dniepru.

Ministerstwo obrony Ukrainy jeszcze na przełomie maja i czerwca ogłosiło rozpoczęcie kontrataku w obwodzie chersońskim. Wówczas informowano, że ukraińskie siły zbrojne odzyskały część utraconych terytoriów. Przez miesiąc toczono walki ze zmiennym powodzeniem. Teraz wydaje się, że władze ukraińskie postanowiły włożyć maksimum wysiłku w jego wyzwolenie.

Od końca czerwca armia ukraińska przeprowadziła wiele precyzyjnych uderzeń w składy amunicji i bazy wojskowe sił rosyjskich na okupowanych terenach Ukrainy w obwodach chersońskim, zaporoskim, donieckim i ługańskim. Tylko od piątku do poniedziałki informowano o ostrzałach w Czornobajiwce i Nowej Kachowce. Miało zginąć nawet ponad 20 wyższej rangi oficerów rosyjskich. To komplikuje plany Rosjanom. Zmusza ich do odsunięcia składów amunicji i stanowisk dowodzenia dalej od linii frontu, od Chersonia. To z kolei, w razie frontalnego uderzenia ukraińskiego, mocno utrudni Rosjanom obronę.

Rozkaz

W niedzielę minister obrony Ukrainy Ołeksij Reznikow poinformował w rozmowie z brytyjskim dziennikiem „Times”, że prezydent Wołodymyr Zełenski wydał dowództwu wojskowemu rozkaz przeprowadzenia kontrofensywy i wyzwolenia terenów na południu kraju, położonych nad Morzem Czarnym. Reznikow twierdzi, że liczebność sił zbrojnych Ukrainy sięga ok. 700 tys. osób, przy czym łącznie z Gwardią Narodową, policją i strażą graniczną w działaniach bojowych może wziąć udział nawet milion osób. Oczywiście to nie oznacza, że wszystkie te siły zostaną rzucone na Chersoń. Nie wiadomo, jak ma wyglądać ofensywa i jak duże siły mają zostać wykorzystane. Jak stwierdził Zełenski, detali nikt nie zamierza ujawniać.

„Rozumiemy, że z politycznego punktu widzenia jest to bardzo potrzebne naszemu krajowi. Prezydent wydał rozkaz najwyższemu dowódcy wojska, aby opracował plany. Po tym sztab generalny odrabia zadanie domowe i mówi, że aby osiągnąć ten cel, potrzebujemy XYZ” – powiedział Reznikow brytyjskiej gazecie.

Jednocześnie wicepremier Ukrainy Iryna Wereszczuk wezwała Ukraińców do opuszczenia obwodu chersońskiego. Na zajętych przez Rosję obszarach w tej części Ukrainy pozostało 450-500 tys. osób. – Nasza armia rozpoczyna kontrofensywę. Nie wiem, jakie będą jej ramy czasowe, ale wiem, że nie powinno być tam kobiet ani dzieci. Nie mogą się stać żywą tarczą między Siłami Zbrojnymi Ukrainy a wrogiem. Oczywiście wroga trzeba zniszczyć. Jest jasne, że będą walki, będzie ostrzał artyleryjski, dlatego wzywamy do pilnej ewakuacji – powiedziała Wereszczuk.

Cele

Odzyskanie obszarów nadmorskich ma kluczowe znaczenie dla ukraińskiej gospodarki, uzależnionej w dużym stopniu od eksportu żywności, głównie zbóż, drogą morską. Odepchnięcie Rosjan od ujścia Dniepru i od portów w Odessie czy Mikołajowie osłabiłoby blokadę morską. Dla Moskwy utrzymanie choćby części obwodów chersońskiego i zaporoskiego to strategiczne zadanie. Chodzi nie tylko o duszenie gospodarki ukraińskiej poprzez blokadę portów, ale też zabezpieczenie posiadania Krymu oraz utrzymanie lądowego korytarza łączącego półwysep z Donbasem i południem Rosji. No i sprawienie w ten sposób, że Morze Azowskie będzie wewnętrznym rosyjskim akwenem.

Rosjanie nie zamierzają się więc wycofać, nawet po ewentualnym porozumieniu kończącym wojnę. Dlatego od kwietnia trwają przygotowania do przeprowadzenia tzw. referendum w sprawie przyłączenia tych obszarów do Rosji lub utworzenia zależnej od Moskwy tzw. Chersońskiej Republiki Ludowej. W maju Putin wydał dekret przewidujący uproszczony tryb nadawania rosyjskiego obywatelstwa mieszkańcom okupowanych terenów w regionach chersońskim i zaporoskim.

Choć wszyscy na Ukrainie mówią o konieczności odbicia Chersonia – co miałoby ogromne znaczenie psychologiczne, ale i strategiczne – to jednak łatwiejszy do realizacji, ale niosący równie wielkie konsekwencje, byłby atak w inne miejsce Chersońszczyzny. Chodzi o Nową Kachowką i znajdujące się tam na Dnieprze zaporę i zbiornik, z którego woda jest dostarczana kanałem na Krym. Przebijając się na prawy brzeg zbiornika siły ukraińskie wyjdą też na dogodne pozycje do ataku ku wybrzeżu Morza Azowskiego, na Berdiańsk – a to oznaczać może nawet przecięcie połączenia lądowego Krymu z Rosją. Przy okazji zmusiłoby to Rosjan do odwrotu na południe z zajmowanych pozycji w obwodzie zaporoskim, w innym razie mogliby się znaleźć w kotle.

Blef?

Zdaniem niektórych ekspertów ukraińskich kontratak na Chersoń może się udać, ponieważ Rosjanie skoncentrowali co najmniej 60 proc. swych sił w Donbasie i obwodzie charkowskim oraz wyczerpali zasoby do dalszej ofensywy. Doradca prezydenta Ukrainy Ołeksij Arestowycz ocenił, że zdobycze na wschodzie Ukrainy to „ostatnie zwycięstwo Rosji na ukraińskim terytorium”. – To były miasta średniej wielkości. Trwało to od 4 kwietnia do 4 lipca, czyli 90 dni. Rosjanie ponieśli wiele strat – powiedział Arestowycz. Trudno zresztą będzie przekierować te oddziały szybko na południe. Nie ma też już zbyt dużych sił, które mogą być przemieszczone z Rosji. To niewątpliwie może zachęcać do wykorzystania tej sytuacji przez Ukraińców.

Problem w tym, że nawet przy koncentracji większości sił agresora na wschodzie, jego potencjał na południu wciąż pozostaje znaczący. Łatwiej jest też się bronić, niż atakować – a Rosjanie umacniają się tu od wielu tygodni. Powstaje pytanie, czy armia ukraińska już teraz ma wystarczającą przewagę liczebną i sprzętową nad Rosjanami, żeby zaatakować na dużą skalę? Wydaje się, że wciąż jednak nie. Szczególnie brakuje nadal większej ilości nowoczesnej zachodniej broni, choćby takich HIMARS-ów. Skoro tak, to dlaczego Kijów głośno zapowiada ofensywę?

Zapewne chodzi o to, by Rosjanie – obawiając się ataku – nie tylko trzymali obecne oddziały na południu, ale nawet je wzmocnili. Jest teoria, że Putin wciąż nie zrezygnował z próby zajęcia Kijowa. Straszenie ofensywą na południu ma pokrzyżować te plany. Głośnymi wypowiedziami o ukraińskim kontrataku w rejonie Chersonia ukraińscy przywódcy chcą odwrócić uwagę od stolicy. Tyle że obecnie nie widać poważniejszych oznak koncentracji wojsk rosyjskich na południu Białorusi. Zagrożenia w najbliższym czasie więc nie ma. Może więc chodzi o to, żeby Moskwa nawet nie próbowała rozpoczynać takiego planu.

Na razie ukraińskie groźby wydają się oddziaływać na wroga. Rosyjskie wojska już szykują się do walk ulicznych w okupowanym Chersoniu. Przerzucają więcej sprzętu na zachodni brzeg Dniepru – celem jest utrzymanie przyczółku na prawym brzegu rzeki. Niezależnie od tego, czy Kijów tym razem tylko blefuje, niewątpliwie panowanie nad południem Ukrainy jest dla obu stron ważniejsze niż kontrola nad Donbasem. Nie przypadkiem wybitny ekspert komentujący wojnę Rosji z Ukrainą, Rob Lee z amerykańskiego Instytutu Badania Polityki Zagranicznej twierdzi, że „strategiczna bitwa o Ukrainę będzie prawdopodobnie miała miejsce na południu” tego kraju.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na i.pl Portal i.pl