Bramki z meczu Legia Warszawa - ŁKS Łódź
To był mecz wicemistrza z beniaminkiem dla 26,5 tys. kibiców. Komplet przy Łazienkowskiej dostał prawdziwe widowisko. Padły trzy bramki, nastoletni Aleksander Bobek obronił jedenastkę egzekwowaną przez Josue, a przy stanie 1:0 wyborną szansę na wyrównanie zmarnował debiutujący w ŁKS Kay Tejan.
Bohater Legii okazał się dość nieoczywisty. Tylko część typowała, że Tomas Pekhart wyjdzie w podstawowej jedenastce. Więcej było głosów za Blazem Kramerem albo Markiem Gualem. Zaczął jednak Czech i wszystkim niedowiarkom znowu pozamykał usta.
- Chcemy przywrócić Legii należne jej miejsce - zapowiedział po spotkaniu 34-latek.
Legia za sprawą Pekharta objęła prowadzenie w 25 minucie. Rosły snajper idealnie nabiegł na piłkę dograną przez Pawła Wszołka. Potem ten sam wahadłowy asystował mu po przerwie, przedłużając podanie głową. Akcję zapoczątkował debiutujący Patryk Kun, którego Legia wzięła za darmo z Rakowa Częstochowa.
Gdy ŁKS miał już dość, na deski posłał go oczywiście Pekhart. Swojego drugiego hat-tricka w historii skompletował po podaniu na wolne pole od Bartosza Slisza.
Co ciekawe, Pekhart strzelił z lewej i prawej nogi oraz głową. Jego pierwsze trafienie okazało się nr 4000 Legii w meczach na najwyższym szczeblu.
EKSTRAKLASA w GOL24
Koszulki klubów Ekstraklasy na nowy sezon. Która najładniejsza?