Śląski gambit Jakuba Chełstowskiego w Sejmiku Województwa Śląskiego

Mateusz Zarembowicz
Mateusz Zarembowicz
21.11.2022 Nadzwyczajna sesja Sejmiku Województwa Śląskiego
21.11.2022 Nadzwyczajna sesja Sejmiku Województwa Śląskiego Karina Trojok
Szary jesienny poranek dwudziestego pierwszego listopada zaczął się dosyć niemrawo. Co prawda w śląskim sejmiku wojewódzkim miało odbyć się głosowanie nad odwołaniem jego przewodniczącego - Jana Kawuloka, jednak nic nie wskazywało na polityczną, misterną układankę, która została przygotowana, by to głosowanie zakończyło się porażką dotychczasowego prezydium i odwołaniem zarządu województwa. Wniosek o odwołanie przewodniczącego pojawił się tydzień wcześniej. Pierwszym zwiastunem planowanego przewrotu było pojawienie się na sali obrad szerokiej reprezentacji posłów Platformy Obywatelskiej. Wśród nich był wiceprzewodniczący tego ugrupowania - Borys Budka. Jak zauważyło kilku naszych rozmówców - posłów tej frakcji próżno było do tej pory szukać podczas obrad Sejmiku Województwa Śląskiego.

Spis treści

Porządek obrad

Pięćdziesiąta sesja sejmiku rozpoczęła się od wystąpienia marszałka Jakuba Chełstowskiego, który wniósł o uzupełnienie porządku obrad o punkt powołania na wiceprzewodniczącego sejmiku radnego Stanisława Gmitruka, związanego z Polskim Stronnictwem Ludowym. Co jeszcze bardziej istotne, we wniosku znalazło się żądanie, by ten punkt włączyć do porządku obrad, jeszcze przed głosowaniem nad odwołaniem przewodniczącego Kawuloka. Wobec wątpliwości natury prawnej, związanej z tym sposobem wprowadzania nowych punktów pod obrady, Jan Kawulok ogłosił dwugodzinną przerwę.

Jakub Chełstowski

Marszałek Jakub Chełstowski do tej pory dawał się poznać jako osoba, która wspiera działania rządu w regionie. Na wielu konferencjach z jego wypowiedzi padały słowa o doskonałej współpracy. Niejednokrotnie też padały liczby, z których jednoznacznie wynikało, że ta kooperacja zarządu województwa z rządem przynosi wymierne korzyści.

Tylko w ostatnim miesiącu Jakub Chełstowski wychwalał inwestycje na kolei związane ze skomunikowaniem lotniska Katowice Pyrzowice z miastami aglomeracji śląskiej. Podczas innego spotkania podpisywał w obecności przedstawicieli rządu dokumenty, dzięki którym przywrócona zostanie linia kolejowa do Jastrzębia-Zdroju. Obydwie wymienione inwestycje to ponad miliard złotych, przekazanych z budżetu centralnego.

Skąd więc wolta, która doprowadziła do tak poważnych zmian w zarządzie województwa? By prześledzić nagłą zmianę w przekazie medialnym, płynącym od Jakuba Chełstowskiego, wystarczy cofnąć się do momentu, w którym marszałek udał się do Egiptu na Szczyt Klimatyczny. To właśnie tam mogło dojść do spotkania Chełstowskiego z członkiem rady politycznej ruchu Tak dla Polski, wiceprzewodniczącym Platformy Obywatelskiej, prezydentem Warszawy - Rafałem Trzaskowskim.

Świadczyć o tym może zmiana wydźwięku twitterowych wpisów marszałka, gdzie jeszcze 10 listopada widać wpisy z wyrazami wdzięczności dla wiceministra Andrzeja Bittela, czy dzień później podczas Święta Niepodległości, gdy Jakub Chełstowski wychwala ideę wolności, składając wraz z przewodniczącym sejmiku Janem Kawulokiem i wojewodą Jarosławem Wieczorkiem kwiaty pod pomnikiem Józefa Piłsudskiego.

Zmiana przyszła kilka dni później. Choć szczyt klimatyczny skłania do rozważań związanych z działaniami na rzecz ochrony środowiska, marszałek Chełstowski z każdym kolejnym wpisem zaczął dawać znaki, że odchodzi od wspierania polityki kształtowanej przez rząd Mateusza Morawieckiego. Kulminacja nadeszła 17 listopada, w opublikowanej przez Chełstowskiego rozmowie z portalem WNP, z której możemy się dowiedzieć o ograniczaniu kompetencji samorządu.

Marszałek wprost mówi, że samorządy muszą mieć wpływ na transformację energetyczną, przy okazji dowodząc, że są w stanie poradzić sobie z nią lepiej niż władza centralna. W tekście pojawiły się również tezy dotyczące konieczności szybkiego dążenia do gospodarki zeroemisyjnej. Te tezy są tym bardziej szokujące, że padają z ust szefa zarządu województwa śląskiego, które leży na węglu. W tym samym czasie na Śląsku trwa węglowa ofensywa Solidarnej Polski, organizowane są spotkania z prezesem Jarosławem Kaczyńskim, który podkreśla rolę węgla w gospodarce.

Przerwa dobiega końca

Tymczasem w sejmiku dobiega końca ogłoszona przez przewodniczącego Kawuloka przerwa. Dochodzi godzina czternasta i do sali obrad śląskiego sejmiku, będącej pierwowzorem sali Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej przy ul. Wiejskiej w Warszawie, zaczynają się schodzić radni.

Okazuje się że marszałek Chełstowski wraz z trzema innymi radnymi odchodzą z Prawa i Sprawiedliwości. Na ich ubraniach pojawiły się przypinki stowarzyszenia samorządowego Tak dla Polski, w którego skład wchodzą samorządowcy związani z Platformą Obywatelską, w tym - między innymi - Rafał Trzaskowski, Jacek Karnowski, Aleksandra Dulkiewicz czy Hanna Zdanowska. Pojawiły się również informacje, że Chełstowski wraz radnymi Aliną Nowak, Marią Materlą i Rafałem Kandziorą nie są już członkami śląskich struktur Prawa i Sprawiedliwości. Jednocześnie po godzinnej awanturze doszło do kolejnego przełożenia obrad. Tym razem przewodniczący Jan Kawulok ogłosił, że wznowienie obrad ma nastąpić o godzinie 18.00.

Oświadczenia polityków

W czasie drugiej przerwy Jakub Chełstowski oznajmił:

- Nie zgadzamy się z szeregiem rzeczy. Chodzi np. o politykę dotyczącą Unii Europejskiej. Mamy z samorządowcami dużo wspólnych tematów, które chcemy połączyć. Możemy zacząć od lotniska, ale też kwestie istnienia metropolii, funkcjonowania Kolei Śląskich. Oprócz tego, mi osobiście polityka antyunijna nie odpowiada.

Marszałek w swojej wypowiedzi zdawał się przeczyć sam sobie. Jeszcze kilka dni wcześniej podkreślał rolę rządu w lokalnej polityce. Korzystał ze wsparcia posłów Prawa i Sprawiedliwości podczas próby przejęcia udziałów lotniska w Pyrzowicach, należących do Węglokoksu, które chciało wykupić Przedsiębiorstwo Państwowe Porty Lotnicze. Jednak w tym momencie podważył wszystkie swoje wcześniejsze wypowiedzi.

Radny Dariusz Iskanin z PiS informował, że pojawienie się nowego klubu w śląskim sejmiku i rejterada, której dopuścili się radni, jest zdradą. Oznajmił, że radni zostali wybrani z list Prawa i Sprawiedliwości i powinni w samorządowym klubie PiS pozostać do końca kadencji.

Pierwszym śląskim parlamentarzystą Prawa i Sprawiedliwości, z którym udało nam się tego dnia porozmawiać, był przebywający w tamtej chwili na obradach Zgromadzenia Parlamentarnego NATO w Hiszpanii Waldemar Andzel. W krótkiej rozmowie poinformował on, że choć sytuacja wydaje się być bardzo trudna, to rozmowy jeszcze trwają. Wyraził również przypuszczenie, że być może ogłoszona kolejna przerwa ma na celu doprowadzenie do porozumienia pomiędzy klubem PiS i radnymi, którzy podjęli decyzję o związaniu się z Platformą Obywatelską.

W podobnym tonie wypowiadał się poseł Jerzy Polaczek, informujący nas, że całe zamieszanie jest politycznym skutkiem decyzji, które zostały podjęte podczas otwarcia 50 sesji Sejmiku Województwa Śląskiego. Inicjatywa kilku radnych, którzy powołali nową formację polityczną w sejmiku, zdaniem posła Polaczka nie przesądzała jeszcze o przejęciu władzy samorządowej w województwie przez Platformę Obywatelską. Poseł Polaczek sugerował, by czekać na pierwsze wyniki głosowań.

Zastępca marszałka Chełstowskiego, Beata Białowąs z Solidarnej Polski, już kilka godzin później sama podała się do dymisji. Stwierdziła jedynie, że należy bacznie obserwować sytuację po kolejnym wznowieniu obrad. Jej zdaniem, to rzeczywistość będzie najlepszym komentatorem wydarzeń.

Karma wraca…

Udało nam się również dotrzeć do posła Borysa Budki. Zapytaliśmy go o zmianę, która się właśnie za chwilę miała dokonać. Poprosiliśmy o odniesienie tej sytuacji do odejścia z początku kadencji radnego Wojciecha Kałuży, który przejściem na stronę Prawa i Sprawiedliwości doprowadził do przejęcia władzy na Śląsku przez tę właśnie partię. Wojciech Kałuża stał się również jednym z zastępców marszałka Chełstowskiego.

Wtedy poseł Budka straszył radnego Kałużę odpowiedzialnością karną, grożąc złożeniem wniosku do prokuratury, ze względu na występujące, jego zdaniem, przekupstwo polityczne. Jednak tym razem wiceprzewodniczący Koalicji Obywatelskiej nie widział już nic złego w zaistniałej sytuacji. Co więcej, z uśmiechem na ustach powołał się na działanie "powracającej karmy". Jednocześnie Borys Budka zaprzeczył, by Chełstowski otrzymał jakiekolwiek propozycje ze strony Platformy Obywatelskiej. Jednak Budka zastrzegł również, że w przyszłości dojdzie do rozmów z radnymi, którzy postanowili odejść z klubu Prawa i Sprawiedliwości.

Wznowienie obrad, godzina 18.00

Zgodnie z wyznaczonym terminem, przewodniczący Jan Kawulok wznowił obrady sejmiku. Tym razem sprawnie i bez żadnych przeszkód wprowadził pod obrady punkty związane z wyborem jednego z zastępców oraz głosowanie nad swoim odwołaniem. Zastrzegając jednocześnie, że wakat na stanowisku wiceprzewodniczącego spowodowany był decyzjami podejmowanymi przez Jakuba Chełstowskiego. Następnie została powołana komisja skrutacyjna, która w bardzo szybkim tempie przygotowała głosowanie w trybie niejawnym.

Wiceprzewodniczącym został wybrany Stanisław Gmitruk, związany z Polskim Stronnictwem Ludowym. Następnie w tym samym trybie przygotowano głosowanie nad odwołaniem przewodniczącego Jana Kawuloka z Prawa i Sprawiedliwości. Głosowanie zakończyło się wynikiem 25 głosów za, przy 19 przeciwnych. Od tego momentu wszyscy zgromadzeni mieli już stuprocentową pewność, że właśnie Prawo i Sprawiedliwość straciło większość w Sejmiku Województwa Śląskiego. Do porządku obrad wprowadzono kolejne punkty, mające usankcjonować obalenie dotychczasowego porządku politycznego w regionie.

- Plan związany z odwołaniem mnie ze stanowiska przewodniczącego Sejmiku Województwa Śląskiego z pewnością był przygotowywany od dłuższego czasu. Dzisiaj doszło tylko i wyłącznie do konsumpcji tego porozumienia. Jestem doświadczonym samorządowcem, podejrzewałem, że za wnioskiem o odwołanie, który pojawił się w ubiegłym tygodniu, muszą iść jakieś ustalenia - oświadczył tuż po odwołaniu w rozmowie z Dziennikiem Zachodnim były już przewodniczący Jan Kawulok z Prawa i Sprawiedliwości.

Jakub Chełstowski zarekomendował na stanowisko nowego przewodniczącego, związanego z Platformą Obywatelską - Marka Gzika. Głosowanie, jak w poprzednich wypadkach, odbyło się w trybie niejawnym, a jego wyniki nie stanowiły już dla nikogo zaskoczenia. Za powołaniem nowego przewodniczącego była dokładnie ta sama ilość radnych, co za odwołaniem Jana Kawuloka.

Po ogłoszeniu wyboru nowego przewodniczącego, na mównicy pojawiła się zastępczyni marszałka Chełstowskiego - Beata Białowąs. W emocjonalnym wystąpieniu powołała się na kwestie związane z lojalnością, co wywołało niezrozumiałą salwę śmiechu wśród przedstawicieli ugrupowań przejmujących właśnie władzę. Na końcu swojego wystąpienia Beata Białowąs złożyła na ręce przewodniczącego dymisję, informując, że jej możliwości współpracy z marszałkiem Chełstowskim się wyczerpały. Sejmik przyjął tę dymisję w kolejnych głosowaniach.

Po powołaniu nowego przewodniczącego, do porządku obrad zostały wprowadzone kolejne punkty. Do późnych godzin nocnych trwały głosowania zmieniające skład zarządu województwa.

Marszałek Chełstowski wniósł o odwołanie swoich zastępców. W wyniku głosowań z funkcji wicemarszałków odwołano Wojciecha Kałużę i Dariusza Starzyckiego. Odwołana została również Izabela Domogała, która pełniła funkcję członka zarządu. Następnie Jakub Chełstowski złożył wniosek o powołanie Anny Jedynak i Łukasza Czopika na stanowiska nowych wiceprzewodniczących. Z kolei Krzysztof Klimosz - były prezes Stadionu Śląskiego, został zgłoszony na stanowisko członka zarządu. W kolejnych głosowaniach sejmik przyjął kandydatury zgłoszone przez marszałka.

Spotkanie z Jarosławem Kaczyńskim w Myszkowie

Kilka tygodni temu w Myszkowie doszło do spotkania Jakuba Chełstowskiego z prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim. Marszałek, powołując się na to spotkanie, informował, że po nim podjął decyzję o konieczności zmiany barw politycznych. Wyraził tym samym rozczarowanie, że z ust Jarosława Kaczyńskiego nie padło ani jedno słowo na temat przyszłości województwa śląskiego, zwracał również uwagę na obrany przez Prawo i Sprawiedliwość "zdecydowany kurs antyunijny".

Czy taka jest jednak prawda? Jeden z uczestników tego spotkania, chcący zachować anonimowość, poinformował nas, że marszałek Jakub Chełstowski ani jednym słowem nie zdradził swoich planów. Nie postawił żadnego ultimatum. Nie było również żadnych twardych rozmów o konieczności zmian, które, zdaniem marszałka, mogłyby wpłynąć na zmianę polityki regionalnej rządu.

Do samego końca spotkania z prezesem Jarosławem Kaczyńskim Jakub Chełstowski zachowywał pozory lojalnego przedstawiciela Prawa i Sprawiedliwości na Śląsku. W tym kontekście rzekome oburzenie i podawanie tego jednostkowego wydarzenia jako powód zmiany barw politycznych, jawi się jedynie jako mydlenie oczu dziennikarzom, którzy przekazują dalej wypowiedziane na konferencjach Jakuba Chełstowskiego słowa.

Niejasne powiązania marszałka

Dwudziesty pierwszy dzień listopada przyniósł zaledwie początek trzęsienia ziemi, które już w najbliższym czasie przetoczy się przez Śląsk. Choć wnikliwy obserwator mógł zaobserwować ich pierwsze zwiastuny już kilka miesięcy temu. Marszałek Chełstowski powoli zaczął wiązać się układami z politykami Platformy Obywatelskiej. Dowodem na potwierdzenie tej tezy może być wprowadzenie do rady nadzorczej spółki GTL, zarządzającej lotniskiem w Pyrzowicach, polityka związanego Platformą Obywatelską, prezydenta Tychów - Andrzeja Dziuby.

Kolejne niejasne powiązania odkryła Telewizja Polska, która w opublikowanym przez siebie materiale ujawniła krzyżowe zasiadanie w radach nadzorczych samorządowych spółek. Marszałek Chełstowski trafił do rady nadzorczej opolskiej firmy ECO. W zamian prezydent Opola związany z Plarformą Obywatelską zasiadł w radzie nadzorczej kontrolowanych przez Chełstowskiego Kolei Śląskich.

To jednak nie wszystko. Żona prezydenta Opola jest sekretarzem rady nadzorczej siemianowickiego Szpitala Miejskiego, który również kontrolowany jest przez marszałka. Grupa radnych, która wraz z marszałkiem postanowiła założyć w śląskim sejmiku koło Tak dla Polski, zasiada we władzach powołanego przez marszałka w maju ubiegłego roku Instytutu Rozwoju Regionalnego "Silesia".

Jednocześnie z nieoficjalnego źródła związanego z Prawem i Sprawiedliwością dowiedzieliśmy się, że Jakub Chełstowski sprzedał swoje dotychczasowe poglądy za pierwsze miejsce na liście Koalicji Obywatelskiej w najbliższych wyborach do Europarlamentu. Ta sieć powiązań pokazuje, że partykularne interesy marszałka Chełstowskiego i blisko współpracujących z nim radnych zwyciężyły nad rozsądkiem i polityką mającą przynieść wymierne korzyści dla całego regionu. Nie bez znaczenia jest również poruszona przez Beatę Białowąs kwestia lojalności. Troje radnych, którzy postanowili porzucić swoje środowisko, źle zrozumiało, czym jest ta cnota.

Co czeka samorządowe spółki?

Wraz ze zmianą władzy w samorządzie, w najbliższych tygodniach zapewne zaobserwujemy kolejne ruchy w samorządowych spółkach. Teraz przyjdzie czas na wymianę kadry zarządzającej. Za sterami i w radach nadzorczych tych przedsiębiorstw najprawdopodobniej zasiądą ludzie powiązani z Platformą Obywatelską, której posłowie bardzo bacznie obserwowali powołanie klubu Tak dla Polski i zmiany, które już niedługo mogą im przynieść wiele korzyści. Już podczas poniedziałkowych głosowań można było zaobserwować wzmożone zainteresowanie na otaczającej salę plenarną widowni, gdzie mogliśmy dostrzec związanych z Platformą Obywatelską prezydentów i wiceprezydentów śląskich miast.

Dalsza współpraca z rządem

Gdyby bliżej przyjrzeć się członkom ruchu "Tak dla Polski", do którego właśnie wraz z trójką radnych przyłączył się Jakub Chełstowski, można zaobserwować, że stowarzyszenie to prowadzi politykę mającą na celu zdemolowanie obecnego porządku administracyjnego. Świadczą o tym wypowiedzi, z których jednoznacznie wynika, że obecny podział administracyjny z rządem centralnym, powinien zostać zastąpiony podzieleniem Polski wzorem niemieckim, na coś przywołującego na myśl kraje związkowe. Miałyby one prowadzić politykę całkowicie niezależną od rządu centralnego.

Jak to możliwe, że polityk jeszcze kilka dni temu będący jednym ze śląskich filarów Prawa i Sprawiedliwości tak bardzo zmienił swoje poglądy? Czy taka jest obecna wizja marszałka Chełstowskiego? Odpowiedzi na te pytania przyniesie najbliższy czas. Teraz powinniśmy skupić się na bacznej obserwacji najbliższych decyzji i wyciągać z nich wnioski przed nadchodzącymi weryfikacjami, w których los polityków pozostaje oddany w ręce suwerena.

Nie przeocz

Zobacz także

Musisz to wiedzieć

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Śląski gambit Jakuba Chełstowskiego w Sejmiku Województwa Śląskiego - Dziennik Zachodni

Wróć na i.pl Portal i.pl