Sprzedaż biletów online ruszyła we wtorek o godz. 9 – trzy godziny później klub mógł się pochwalić, że sprzedano już wszystkie wejściówki. Trudno się temu dziwić. Całe środowisko koszykarskie w Wałbrzychu od dawna marzy o powrocie Górnika na najwyższy szczebel rozgrywkowy, czyli do Energa Basket Ligi. Zespół z Wałbrzycha w dwóch ostatnich sezonach był o włos od awansu, walczył w finale rozgrywek, ale przegrał rywalizację – najpierw z Czarnymi Słupsk, a ostatnio z Sokołem Łańcut.
W tym sezonie drużyna prowadzona przez trenera Marcina Radomskiego wydaje się być bardzo blisko ekstraklasy. Szkoleniowiec Górnika ma do dyspozycji bardzo silną ekipę, która w ćwierćfinale fazy play-off z Polonią Warszawa i w półfinale z SKS-em Starogard Gdański rozprawiła się z rywalami w stosunku 3:0.
Bardzo prawdopodobne, że w finale z Dzikami Warszawa Górnik czeka trudniejsza przeprawa. Koszykarze ze stolicy w fazie play-off pokonali 3:0 Deckę Ppelplin, a w półfinale wygrali z HydroTruckiem Radom 3:1. Przytrafiła im się zatem tylko jedna porażka.
Wydaje się, że faworyta wciąż należy upatrywać w zespole z Wałbrzycha. Górnik zakończył sezon zasadniczy na pozycji lidera (Dziki były wiceliderem), co daje mu atut własnego boiska w dwóch pierwszych finałach (rywalizacja toczy się do trzech zwycięstw).
Po meczach w Wałbrzychu drużyny zmierzą się ze sobą w stolicy 20 i ewentualnie 21 maja. Czy dojdzie do czwartego spotkania? To będzie zależało od wyniku wcześniejszych konfrontacji. Gdyby po czterech spotkaniach wynik był 2:2, to decydujące spotkanie odbędzie się 24 maja w Wałbrzychu.
Tadeusz Pawłowski w sportowym studio Gazety Wrocławskiej
