Tak media w USA patrzyły kiedyś na Polskę. „To najbardziej szkodliwa narracja”. Clark Judge po wyroku ws. Onetu

Sławomir Cedzyński
Sławomir Cedzyński
Clark Judge, dyrektor zarządzający White House Writers Group
Clark Judge, dyrektor zarządzający White House Writers Group Fot. Derzsi Elekes Andor/Wiki Commons
Media pokazywały Polskę jako kraj upodabniający się do Niemiec w latach 30. Ignorowały niebezpieczeństwo, jakie niosła za sobą rosyjska dominacja nad europejskimi źródła energii. Niewiele uwagi poświęcano uwagi obawom Polski w związku z Nord Stream II – wspominał w rozmowie z portalem i.pl Clark Judge, dyrektor zarządzający White House Writers Group, amerykańskiego centrum biznesowego, współpracującego przez kilka lat z Polską Fundacją Narodową. Pod koniec zeszłego miesiąca Onet przegrał w pierwszej instancji proces ws. nieprawdziwych, jak przyznał sąd, informacji dot. współpracy firmy z Waszyngtonu z PFN.

Onet opublikował wiele artykułów na temat kosztownej współpracy Polskiej Fundacji Narodowej z White House Writers Group, która nie przynosiła spodziewanej korzyści PFN. Polski sąd nakazał sprostować wiele z tych informacji. Jak ostatecznie ocenia pan współpracę z PFN?

Naszą misją była obrona dobrego imienia Polski w Ameryce – nie w Polsce, ani w Europie, ale w Ameryce. Rok przed rozpoczęciem naszej pracy, w amerykańskich mediach dominowała na temat Polski najbardziej szkodliwa narracja, z jaką się można było spotkać. Kraj pokazywano jako upodabniający się do Niemiec w latach 30. Jednocześnie amerykańskie media uznawały za bezprawne niezależne stanowisko Polski w UE, sugerując, że ta niezależność również wskazuje na cechy, których nie da się pogodzić ze statusem sojusznika Stanów Zjednoczonych. Media ignorowały niebezpieczeństwo, jakie niosła za sobą rosyjska dominacja nad europejskimi źródłami energii. Niewiele uwagi poświęcano obawom Polski w związku z budową Nord Stream II. Do czasu wygaśnięcia naszych zobowiązań, dominująca narracja w amerykańskich mediach uległa zmianie. Podkreślano już pozycję Polski jako silnego i istotnego sojusznika USA. Był to wyraz szacunku wobec starań Polski o zachowanie narodowej niepodległości w ramach Unii Europejskiej. W dużej mierze skończyły się porównywania Polski do Niemiec z lat 30. Nowa, szeroko propagowana, amerykańska narracja medialna przyznawała już rację tym, którzy obawiali się podstępnej roli inwestycji Nord Stream II. Wyeksponowaliśmy wówczas opinie szanowanych Amerykanów i ich sojuszników, którzy podzielali te poglądy. Doprowadziło to do akceptacji polskiego punktu widzenia w amerykańskich mediach i wśród waszyngtońskich elit. Nasza praca odegrała znaczącą rolę w kształtowaniu nowej perspektywy w amerykańskiej narracji.

Według Onet PFN wydała dużo pieniędzy na niektóre konta w mediach społecznościowych, które obserwowało zaledwie kilku lub kilkudziesięciu użytkowników. Tłumaczył pan wówczas, że te konta nie miały większego znaczenia, a pańscy pracownicy chcieli tylko „zrobić coś miłego” dla fundacji, zatem nie przywiązywał pan do tego uwagi. Nie zdawaliście sobie sprawy z tego, że media mogą na to jednak zwrócić szczególną uwagę, co osłabi wizerunek współpracy?

O ile mi wiadomo, żaden dziennikarz z Onetu nigdy się ze mną nie skontaktował. Myślę, że oświadczenie, o którym pan mówi, pochodzi z Politico. Pytanie nie dotyczyło mediów społecznościowych w ogóle, ale strony, która nie była częścią naszego kontraktu. Uważałem, że wyjaśniłem to reporterowi. W rzeczywistości korzystaliśmy z mediów społecznościowych na szeroką skalę. Nasze konferencje były promowane za pośrednictwem mediów społecznościowych i transmitowane na żywo. Zostały one również nagrane i zamieszczone na YouTube oraz w innych miejscach. Niezależnie od tego rozpowszechniały je organizacje współsponsorujące, takie jak Hoover Institution i Ronald Reagan Presidential Foundation and Institute. Niektóre zestawy nagrań przyciągnęły dziesiątki tysięcy widzów. Internetowe upamiętnienie Bitwy Warszawskiej, napisane przez nas i opowiedziane przez Liama Neesona, wygenerowało 2,8 miliona wyświetleń. Napisaliśmy też scenariusz i wyprodukowaliśmy dwa spoty telewizyjne. Oba były również pokazywane online i promowane na Twitterze. Pierwszy wyrażał wdzięczność Polsce za pomoc Ameryki w obaleniu komunizmu po zakończeniu zimnej wojny. Podobnie w drugim składano podziękowania Ameryce za jej rolę w przywróceniu niepodległości narodowi polskiemu po zakończeniu I wojny światowej. Obydwa spoty zebrały ponad 100 milionów wyświetleń, zarówno w reklamach telewizyjnych, jak i w mediach społecznościowych. Jeden z komentatorów na You Tube wyraził powszechną reakcję na spoty, pisząc:

„Jezus uzdrowił dziesięciu trędowatych. Tylko jeden odwrócił się, żeby podziękować. Ameryka wkroczyła i uratowała wiele, wiele narodów od czasu naszej wywalczenia niepodległości. Polska odwraca się, by podziękować. Gdzie są pozostali? Dziękuję za to Polsce. Jej wdzięczność jest naprawdę inspirująca. Ta reklama była oszałamiająca w swojej prostocie i doprowadziła mnie do łez.”

Polskie partie opozycyjne i wspierające je media zdecydowanie krytykowały fundację za niewłaściwe wydawanie środków publicznych. Czy pańskim zdaniem współpraca była jasna i przejrzysta w trakcie trwania kontraktu?

Tak. Konsultowaliśmy się z Fundacją w każdym aspekcie naszej działalności. Nieustannie i wyłącznie skupiliśmy się na obronie i budowaniu dobrego imienia Polski w Ameryce. Często wydawaliśmy własne środki, zamiast redukować działalność, by zmieścić się w budżecie. Ignorując normy branżowe, nie wzięliśmy dla siebie ani procenta z zakupów medialnych na scenariusz oraz nadzór nad produkcją i rozmieszczenia spotów telewizyjnych. We wrześniu 2018 r. poproszono nas o umieszczenie drukowanej reklamy w siedmiu najważniejszych amerykańskich i globalnych publikacjach. Chodziło o informację o uzyskaniu przez Polskę statusu „rynku rozwiniętego”. Termin przekazania środków okazał się zbyt krótki, by reklama pojawiła się w wybranym dniu. Aby dotrzymać terminu, zapłaciliśmy wydawcom z własnej kieszeni, otrzymując zwrot w późniejszym terminie. Wszystkie pieniądze, które fundacja wysłała nam na opłacenie projektów, trafiały na osobny rachunek powierniczy w naszym banku. Wypłaty były dokonywane wyłącznie w celach autoryzowanych przez naszego klienta.

Ile środków fundacja w całości przekazała na konto waszej firmy?

Wypłata naszego miesięcznego honorarium rozpoczęło się w październiku 2017 roku. Wynosiło ono 45 tys. dol. W odpowiedzi na konieczność wydatków znacznie przekraczających tę kwotę miesiąc w miesiąc, aby nadążyć za oczekiwaniami fundacji i po weryfikacji przez nią kosztów, w październiku 2018 r. zarząd PNF zwiększył naszą prowizję do 90 tys. dol. Miesięcznie. Wszystkie pozostałe środku otrzymane od fundacji trafiały na rachunek powierniczy, który należał do PFN, a nie do nas. Środki zostały wypłacone z tego konta wyłącznie na cele autoryzowane przez fundację.

Dlaczego ustała wasza współpraca z PFN?

W trakcie publikacji tych wszystkich oszczerstw, fundacja stanęła w naszej obronie. Tak samo zrobił rząd, broniąc w zdecydowany sposób podczas debaty w parlamencie. Na początku grudnia 2020 r. zarząd PFN podjął decyzję o zakończeniu ze skutkiem na koniec roku, do czego miał prawo.

Polecjaka Google News - Portal i.pl

Karczewski o kampanii PFN:

od 16 lat

rs

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na i.pl Portal i.pl