Wieczorem, ok. godz. 20 mundurowi zostali zawiadomieni przez kobietę, że od dwóch dni nie może skontaktować się ze swoimi rodzicami.
- Po sprawdzeniu w rzeszowskich szpitalach i rozpytaniu sąsiadów, okazało się że żadne z nich nie trafiło do placówki medycznej i od kilku dni nie było widziane przez mieszkańców bloku
– powiedział nadkom. Adam Szeląg z komendy Miejskiej Policji w Rzeszowie.
W związku z tym funkcjonariusze postanowili wejść do ich mieszkania.
- Ponieważ drzwi były zamknięte strażacy wyważyli je. W sypialni znaleziono dwa ciała: 70-letniego mężczyzny i jego 65-letniej żony – relacjonował rzecznik rzeszowskiej policji.
Funkcjonariusze pod nadzorem Prokuratora Rejonowego dla miasta Rzeszów prowadzili oględziny i zabezpieczyli ślady.
- Kobieta miała mocne obrażenia głowy, natomiast przy ciele mężczyzny znaleziono dużą ilość pustych opakowań po lekach oraz częściowo wypełnioną butelkę z alkoholem. Wstępne ustalenia na miejscu pozwalają przyjąć tezę, że mamy do czynienia z tzw. rozszerzonym samobójstwem, czyli mężczyzna najpierw pozbawił życia swoją żonę, a później popełnił samobójstwo
– mówił Wojciech Przybyło, szef Prokuratury Rejonowej dla miasta Rzeszów.
Decyzją prokuratora zwłoki małżonków zostały zabezpieczone do dalszych badań.
