Proces, w którym na oskarżonemu o tragedię na ulicy Antoniukowskiej Adrianowi K. ciążyły zarzuty zgwałcenia byłej dziewczyny i pozbawienia jej wolności, toczył się za zamkniętymi drzwiami.
Dowiedzieliśmy się jednak, że w czwartek strony wygłosiły mowy końcowe. Zapadł nawet wyrok. Adrian K. został skazany na cztery lata pozbawienia wolności.
Prokuratura ustaliła, że pod koniec września 2016 roku Adrian K. przez całą noc więził byłą dziewczynę w mieszkaniu na Dziesięcinach. Miał ją podduszać poduszką. Groził, że skrzywdzi ją i jej bliskich, jeśli nie będzie mu posłuszna. Tej nocy zgwałcił kobietę. Wypuścił ją dopiero rano. Od razu taksówką pojechała na policję i złożyła zeznania. Śledczy ustalili, że już wcześniej kobieta chciała zerwać znajomość z Adrianem K., który miał ją osaczyć, kontrolował, nachodził w pracy, sprawdzał, z kim się spotyka.
Zobacz też Śmiertelny wypadek na Antoniukowskiej. Taksówkarze nagrodzeni przez komendanta policji w Białymstoku
W akcie oskarżenia prokurator przyjął, że oskarżony - kiedy uwięził swoją dziewczynę - działał ze szczególnym udręczeniem. Sąd okręgowy w czwartek nie podzielił jednak tego stanowiska i przy wyroku wyeliminował z opisu czynu owo szczególne udręczenie.
Wyrok, jaki właśnie zapadł, jest nieprawomocny.
Zobacz też Śmiertelny wypadek na Antoniukowskiej. Czy to był wyścig?
W najbliższy wtorek Adrian K. zasiądzie na ławie oskarżonych w drugim głośnym procesie z jego udziałem. W sprawie przed Sądem Rejonowym w Białymstoku jest oskarżony o spowodowanie tragicznego wypadku samochodowego na ulicy Antoniukowskiej. Latem ubiegłego roku, prowadząc rozpędzonego volkswagena pod wpływem amfetaminy, staranował na chodniku dwoje pieszych. Ten proces także dobiega końca.
Adrian K. stanął przed sądem za wypadek na ulicy Antoniukows...
Tragiczny wypadek w Białymstoku. Pogrzeb Klaudii (zdjęcia, wideo)