- Przede wszystkim jestem zadowolony z tego, że obyło się bez kontuzji i z tego, że większość zawodników wybiegała swoje minuty, większość 90 minut, niektórzy trochę krócej. To jest bardzo duży plus, bo do tej pory nie mieli okazji grać dłużej niż 45 minut. Mamy jeszcze nad czym pracować i mamy duży ból głowy, jeśli chodzi o pierwszy mecz w lidze, bo jest duża rywalizacja w zespole. Niektórzy zagrali na innych pozycjach, bo wymagała tego chwila, kilku zawodników w ogóle dziś nie widzieliśmy na boisku. Teraz drużyna ma dwa dni wolne, a w poniedziałek wracamy do zajęć, po ostatni szlif przed meczem z Legią. Mam nadzieję, że wszyscy dołączą do drużyny. Ten tydzień w Warce oceniłbym bardzo pozytywnie, gdyby nie te kontuzje. W sparingach z Wisłą z tego powodu nie zagrali zawodnicy, którzy w dużej mierze dali nam awans do Ekstraklasy, bo i Frączczak, i Malarczyk, i Kiełb odgrywali w meczach barażowych bardzo ważne role. Zobaczymy, czy od poniedziałku będą w pełni zdrowi - komentował trener kieleckiej drużyny, Leszek Ojrzyński.
- Mierzyliśmy się z wymagającym rywalem, który ma kilku bardzo dobrych, doświadczonych zawodników. Pierwszy mecz niestety przegrany, ale to był bardzo pożyteczny sprawdzian. Wykonaliśmy dobrą robotę na zgrupowaniu w Warce. Pierwsze dwa dni, pierwsze treningi były wtedy naprawdę mocne, a później skupialiśmy się na taktyce i stałych fragmentach gry. Mam nadzieję, że to zaowocuje w lidze – mówił piłkarz Korony Oskar Sewerzyński, który zagrał w pierwszym sparingu z Wisłą.
- Nie był to zły mecz w naszym wykonaniu. Mieliśmy swój cel do zrealizowania. Dobrze graliśmy w niskim pressingu, przesuwaliśmy i przeciwnik nie miał zbyt wiele dobrych sytuacji. Dołączyli do nas nowi zawodnicy, którzy mają swoje przyzwyczajenia z poprzednich klubów, ale z treningu na trening wygląda to coraz lepiej. W drugiej części tygodnia pracowaliśmy tu już więcej nad taktyką, tak że coraz lepiej to wygląda i widać, że będziemy dobrze zgrani. Przygotowujemy się do Legii i wiemy, jaki jest cel na inaugurację Ekstraklasy - mówił Adrian Danek, który zagrał w spotkaniu wygranym 3:1 i zdobył ostatnią bramkę w tym meczu.
GDZIE SĄ CHŁOPCY Z TAMTYCH LAT, CZYLI CO DZIŚ ROBIĄ BYŁE GWIAZDY VIVE KIELCE [ZDJĘCIA]

POLECAMY RÓWNIEŻ:
POLUB NAS NA FACEBOOKU. NAJWIĘCEJ INFORMACJI O ŚWIĘTOKRZYSKIEJ PIŁCE RĘCZNEJ NA:
POLUB NAS NA FACEBOOKU. NAJWIĘCEJ INFORMACJI O ŚWIĘTOKRZYSKIM SPORCIE NA:
Autor jest również na Twitterze Follow@Pawel_Kotwica |
Obserwuj Handball Echo na Twitterze Follow@Handball_Echo |
Obserwuj Sport Echo Dnia na Twitterze Follow@Sport_Echo_Dnia |
