Paweł Ryckiewicz „rozkręcał” restaurację Karola Bieleckiego w Kielcach, był w niej pierwszym szefem kuchni. Tam poznał wielu piłkarzy ręcznych, zaczął im układać indywidualne diety, rozpoczął współpracę z kieleckim klubem. Potem gotował dla kilku drużyny piłki nożnej, między innymi Rakowa Częstochowa, dla handballowej reprezentacji Węgier zaprosił go Talant Dujszebajew, gdy Madziarzy w 2016 roku grali w Polsce na mistrzostwach Europy. Teraz Ryckiewicz pracuje z piłkarzami nożnymi Zagłębie Lubin i futbolową reprezentacją Polski do 21 lat, współpracuje też ze Związkiem Piłki Ręcznej w Polsce. Nie zarzucił również pichcenia dla szczypiornistów Łomży Vive Kielce, często jeździ z nimi na mecze.
Nie inaczej jest podczas turnieju Final Four Ligi Mistrzów w Kolonii. Paweł Ryckiewicz przygotowuje dla drużyny śniadania, przekąski i podwieczorki, na gotowanie obiadów i kolacji nie wyraził zgody hotel, w którym mieszkają drużyny. Kielczanie na dwa posiłki jedzą więc to, co wszyscy, a pozostałe są polem popisu dla ich kucharza.
- Przy śniadaniach odpowiadam za tak zwany live-cooking, czyli przygotowuję na bieżąco jajecznice, omlety i jajka sadzone. Wychodzi chyba nieźle, bo Czarek Surgiel zażyczył sobie dziś omlet z sześciu jajek. Hotelowa jajecznica jest niesmaczna, bo jest robiona z jajek w proszku. A ja świeżutkie jajka przywiozłem z Polski, zresztą podobnie jak wszystkie inne produkty – warzywa, owoce, sery i wędliny. Mam własny stół do pracy, przywiozłem też kuchenki. Z tymi ostatnimi był drobny problem, bo obsługa hotelu bała się, że gotowanie w sali, gdzie drużyna je posiłki, uruchomi czujniki dymu, ale żeby tego uniknąć po prostu otwieram szeroko okno – mówi Ryckiewicz.
Co jeszcze przygotowuje dla naszych piłkarzy ręcznych?
- Szejki witaminowe na bazie białek, protein, z dodatkiem masła orzechowego, puree owocowego i syropu z agawy. Dziś dodaję do nich malin, jutro truskawek, w niedzielę mango – taki zestaw zadysponował kapitan zespołu, Alex Dujszebajew. To, co drużyna je na obiad i kolację, a co jest przygotowywane przez kuchnię hotelową, to zwykła dieta sportowca, ryby, kurczak, ryże, makarony, wszystko musi być lekkie i dające dużo energii. Ja robię podwieczorek i przekąski pomiędzy głównymi posiłkami. Na przykład wczoraj na podwieczorek był ryż na słodko, z mlekiem kokosowym. Chłopaki chwalą sobie to, co robię, a w dodatku na nasze jedzenie chcą się „wkręcić” zawodnicy z innych drużyn, nasi byli zawodnicy, Manuel Strlek i Blaż Janc zaglądają do nas codziennie, ale tylko się oblizują z daleka – śmieje się kucharz kieleckiego zespołu.
GDZIE SĄ CHŁOPCY Z TAMTYCH LAT, CZYLI CO DZIŚ ROBIĄ BYŁE GWIAZDY VIVE KIELCE [ZDJĘCIA]

POLECAMY RÓWNIEŻ:
POLUB NAS NA FACEBOOKU. NAJWIĘCEJ INFORMACJI O ŚWIĘTOKRZYSKIEJ PIŁCE RĘCZNEJ NA:
POLUB NAS NA FACEBOOKU. NAJWIĘCEJ INFORMACJI O ŚWIĘTOKRZYSKIM SPORCIE NA:
Autor jest również na Twitterze Follow@Pawel_Kotwica |
Obserwuj Handball Echo na Twitterze Follow@Handball_Echo |
Obserwuj Sport Echo Dnia na Twitterze Follow@Sport_Echo_Dnia |
