Final Four Ligi Mistrzów od kuchni. Łomża Vive Kielce jako jedyne ma swojego kucharza. "Inni tylko się oblizują"

Paweł Kotwica z Kolonii
Paweł Ryckiewicz przy pracy podczas turnieju Final Four Ligi Mistrzów w Kolonii.
Paweł Ryckiewicz przy pracy podczas turnieju Final Four Ligi Mistrzów w Kolonii. Dawid Łukasik
Drużyna piłkarzy ręcznych Łomży Vive Kielce jako jedyna podczas tegorocznego Final Four Ligi Mistrzów w Kolonii, ma swojego kucharza. O podniebienia mistrzów Polski dba szef Paweł Ryckiewicz.

Paweł Ryckiewicz „rozkręcał” restaurację Karola Bieleckiego w Kielcach, był w niej pierwszym szefem kuchni. Tam poznał wielu piłkarzy ręcznych, zaczął im układać indywidualne diety, rozpoczął współpracę z kieleckim klubem. Potem gotował dla kilku drużyny piłki nożnej, między innymi Rakowa Częstochowa, dla handballowej reprezentacji Węgier zaprosił go Talant Dujszebajew, gdy Madziarzy w 2016 roku grali w Polsce na mistrzostwach Europy. Teraz Ryckiewicz pracuje z piłkarzami nożnymi Zagłębie Lubin i futbolową reprezentacją Polski do 21 lat, współpracuje też ze Związkiem Piłki Ręcznej w Polsce. Nie zarzucił również pichcenia dla szczypiornistów Łomży Vive Kielce, często jeździ z nimi na mecze.

Nie inaczej jest podczas turnieju Final Four Ligi Mistrzów w Kolonii. Paweł Ryckiewicz przygotowuje dla drużyny śniadania, przekąski i podwieczorki, na gotowanie obiadów i kolacji nie wyraził zgody hotel, w którym mieszkają drużyny. Kielczanie na dwa posiłki jedzą więc to, co wszyscy, a pozostałe są polem popisu dla ich kucharza.

- Przy śniadaniach odpowiadam za tak zwany live-cooking, czyli przygotowuję na bieżąco jajecznice, omlety i jajka sadzone. Wychodzi chyba nieźle, bo Czarek Surgiel zażyczył sobie dziś omlet z sześciu jajek. Hotelowa jajecznica jest niesmaczna, bo jest robiona z jajek w proszku. A ja świeżutkie jajka przywiozłem z Polski, zresztą podobnie jak wszystkie inne produkty – warzywa, owoce, sery i wędliny. Mam własny stół do pracy, przywiozłem też kuchenki. Z tymi ostatnimi był drobny problem, bo obsługa hotelu bała się, że gotowanie w sali, gdzie drużyna je posiłki, uruchomi czujniki dymu, ale żeby tego uniknąć po prostu otwieram szeroko okno – mówi Ryckiewicz.

Co jeszcze przygotowuje dla naszych piłkarzy ręcznych?

- Szejki witaminowe na bazie białek, protein, z dodatkiem masła orzechowego, puree owocowego i syropu z agawy. Dziś dodaję do nich malin, jutro truskawek, w niedzielę mango – taki zestaw zadysponował kapitan zespołu, Alex Dujszebajew. To, co drużyna je na obiad i kolację, a co jest przygotowywane przez kuchnię hotelową, to zwykła dieta sportowca, ryby, kurczak, ryże, makarony, wszystko musi być lekkie i dające dużo energii. Ja robię podwieczorek i przekąski pomiędzy głównymi posiłkami. Na przykład wczoraj na podwieczorek był ryż na słodko, z mlekiem kokosowym. Chłopaki chwalą sobie to, co robię, a w dodatku na nasze jedzenie chcą się „wkręcić” zawodnicy z innych drużyn, nasi byli zawodnicy, Manuel Strlek i Blaż Janc zaglądają do nas codziennie, ale tylko się oblizują z daleka – śmieje się kucharz kieleckiego zespołu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl