Trwa proces gangstera Ramzesa oskarżonego o składanie fałszywych zeznań ws. Ewy Tylman. Czy osadzeni mogli kontaktować się w areszcie?

Justyna Piasecka-Gabryel
Gangster Paweł P. "Ramzes" już niejednokrotnie stawał przed sądem jako świadek lub oskarżony. Teraz odpowiada składanie fałszywych zeznań w procesie Adama Z. dotyczącym śmierci Ewy Tylman
Gangster Paweł P. "Ramzes" już niejednokrotnie stawał przed sądem jako świadek lub oskarżony. Teraz odpowiada składanie fałszywych zeznań w procesie Adama Z. dotyczącym śmierci Ewy Tylman archiwum
W poznańskim Sądzie Rejonowym trwa proces gangstera Pawła P., ps. Ramzes, który odpowiada za składanie fałszywych zeznań w procesie Adama Z. dotyczącym śmierci Ewy Tylman Czy możliwe jest, by osadzeni przebywający na oddziale zamkniętym Aresztu Śledczego w Poznaniu mogli się ze sobą kontaktować? Funkcjonariusze twierdzą, że nie. Osadzeni, że istnieje taka możliwość. – Poznaliśmy się z Pawłem przez okno w celi – zeznawał jeden z osadzonych.

Ramzes został oskarżony o tworzenie fałszywych dowodów przeciwko Adamowi Z. i składanie fałszywych zeznań w sprawie śmierci Ewy Tylman. Paweł P. zeznawał jako świadek w jego procesie, po tym jak sąd podjął decyzję o zwolnieniu Z. z aresztu i poinformował o możliwości zmiany kwalifikacji prawnej czynu z zabójstwa na nieudzielenie pomocy.

Czytaj też: Sprawa śmierci Ewy Tylman: Biegli sprawdzą do kogo należą numery telefonów, które są nowym dowodem w sprawie

Ramzes oświadczy, że poznał Adama Z. na spacerniaku w poznańskim areszcie śledczym. Z. miał mu się zwierzyć przez ścianę, że wepchnął Ewę Tylman do rzeki. Sam Adam Z. zaprzeczał, by kiedykolwiek rozmawiał z Ramzesem.

Podczas piątkowej rozprawy w sprawie składania fałszywych zeznań przez Pawła P., przesłuchiwani byli kolejni świadkowie. Wśród nich był osadzony, który przebywał w areszcie razem z oskarżonym.

– Poznałem Pawła P. w więzieniu na oddziale dla niebezpiecznych. Byłem w celi obok, rozmawialiśmy przez okno

– mówił w sądzie Patryk F.

Dodał, że osadzeni, mimo rygoru, jaki tam panował, mogli kontaktować się ze sobą.

– Można było ze sobą rozmawiać w celi. Wystarczyło uchylić okno. Czasami minęła nawet godzina zanim strażnicy zorientowali się i zamykali nam te okna. Z Pawłem mieliśmy kontakt codziennie

– oświadczył.

Przed sądem zeznawał także funkcjonariusz, który do 2016 pracował w poznańskim areszcie śledczym.

– Na oddziale A5 (red. oddział zamknięty) pracowałem do 2007 r., później na innym. Teoretycznie nie było takiej możliwości, by osadzeni mogli kontaktować się ze sobą i widywać

– mówił.

I dodał, że osadzony znajdujący się na spacerniaku mógł zamienić słowo czy dwa z innym, przebywającym w celi, ale wówczas strażnicy natychmiast reagowali.

Zobacz też:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Świat żegna Franciszka. Tłumy wiernych na Placu św. Piotra

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl