Trzciana. Mieszka z chorym synem w zrujnowanej stajni. W nocy owijają się folią [30.12.]

TVN UWAGA!
Pani Cecylia mieszka razem z chorym na schizofrenię synem w przybudówce kompletnie zrujnowanego domu. Nie mają ani prądu, ani ogrzewania. Gdy na dworze robi się zimno, aby przetrwać noc, muszą okręcać się folią termiczną. - Nie jestem człowiekiem, jestem zwierzęciem. Mieszkam w stajni. Jest XXI wiek, a ja żyję w epoce kamienia łupanego i jest mi przykro – mówi pani Cecylia ze łzami w oczach.

W domu pani Cecylii, która mieszka z synem Stanisławem nie ma bieżącej wody. Za toaletę służy wiaderko, a po czystą wodę do gotowania i mycia matka i syn muszą iść do odległego o cztery kilometry sklepu albo do pobliskiej rzeki.

- Jak jest zimno i woda zamarza, to się wyrąbuje przerębel siekierką – opowiada. Dodaje, że prania ręcznego prawie już nie robi, bo nie ma na to siły.

Matka z synem mieszkają w tym, co pozostało po domu rodzinnym pani Cecylii. Rodzina śpi na materacach na betonowej posadzce jednej izdebki, do której przylega całkowicie zrujnowana część domu. Konstrukcja w każdej chwili może się zawalić. Dodatkowo osłabiają ją urzędujące w ścianach i podłogach myszy i szczury.

- To w każdej chwili może gruchnąć. (…) Boję się, żeby nic nam na głowę nie spadło, bo nas pozabija – mówi kobieta.

Aby się przed tym uchronić, pani Cecylia zbudowała na środku izby prowizoryczny schron. Wchodzi do niego razem z synem, kiedy wieje silny wiatr. Twierdzi, że jeśli dojdzie do zawalenia, schron ocali im życie.

- Chowamy się w nim z synem. Siadamy sobie na ławeczce, jesteśmy bezpieczniejsi w schronie niż na zewnątrz.

Pani Cecylia opowiada, że nigdy nie miała łatwego życia. Jej mąż był alkoholikiem. Para miała czwórkę dzieci. Gdy mężczyzna pił, stawał się agresywny – obrażał, bił. Nie oszczędzał również małego jeszcze Stasia.

- To w ogóle nie było żyje, to zawsze była wegetacja. Przy mężu alkoholiku cały czas był stres – mówi.

Po rozwodzie pani Cecylia zamieszkała z czworgiem dzieci w niewielkim mieszkaniu. Zaczęła pracę jako salowa w szpitalu.

- Był taki moment, że nic nie miałam. Szłam chodnikiem, a tam leżał ogórek. Komuś spadł. Ja ten ogórek podniosłam. Przyniosłam go do domu, podzieliłam między dzieci i to zjedliśmy – mówi ze łzami w oczach.

Stanisław to nie jedyne dziecko pani Cecylii. Kobieta ma jeszcze trójkę dorosłych dzieci. Wszystkie zostały w mieście. Pani Cecylia podarowała im pieniądze ze sprzedaży mieszkania w Krakowie. Dlaczego żadne z nich nie zaopiekowało się matką?

- Bardzo bym chciała [jej pomóc], ale niestety nie mogę. Jedyną szansą na pomoc jest wspólne zamieszkanie, co w ogóle nie wchodzi w rachubę przy Staszku – mówi córka pani Cecylii.

Pan Stanisław od wielu lat cierpi na schizofrenię paranoidalną. Mimo wielu leków, ma silne napady agresji. Pani Cecylia nie chce oddawać syna do Domu Pomocy Społecznej. Woli sama się nim opiekować.

- To że ta choroba jest uciążliwa, to mało powiedziane. Ostatnimi czasy to jest wręcz niebezpieczne. (…) Z tym się nie da wygrać. Chyba, że zrobimy z niego warzywo, a mama nie chce się na to zgodzić, ponieważ to jest jej dziecko. Rozumiem ją – dodaje córka.

- Jak się mu sprzeciwi czy zwróci uwagę, to wtedy dostaje białej gorączki. Może rzucać naczyniami, przeklinać, grozić. To jest agresja sama w sobie. (…) Przeczekuję to, czekam aż syn się uspokoi – opowiada matka mężczyzny.

Pan Stanisław miewa również ataki epilepsji. Dostęp do pomocy jest w takich sytuacjach utrudniony – dom stoi w środku lasu i karetka nie może do niego dojechać.

W tej samej wsi mieszka brat pani Cecylii. Jego dom stoi zaledwie kilkaset metrów dalej. Pani Cecylia z synem zajmowała w nim kiedyś jeden pokój. Niestety oboje szybko musieli go opuścić, bo ich życie zamieniło się w piekło. Pan Eugeniusz uzależniony jest od alkoholu.

- Podczas mojej nieobecności, mój brat zaczął go denerwować. Przychodzę, a brat już się do niego sadzi. Oczywiście stanęłam w obronie syna. Mówię: Geniek, co ty robisz? Przecież on jest chory. Niestety brat nie rozumie tej choroby. Nikt jej nie rozumie – ubolewa pani Cecylia.

Pan Eugeniusz mówi, że sam jest w trudnej sytuacji. Niedawno miał przejść udar. Mówi, że nie pomoże siostrze.

- Ona biedna i ja jestem biedny. (…) Nie tylko on [pan Stanisław – przyp. red.] jest chory, ja też jestem chory – mówi mężczyzna.

Pani Cecylia od lat musi radzić sobie sama. Utrzymuje siebie i syna z 800-złotowej emerytury oraz niewielkiej renty, którą otrzymuje pan Stanisław. Pomoc społeczna przyznała mu również zasiłek pielęgnacyjny. Pieniędzy ledwo starcza na bieżące potrzeby.

Kobieta mówi, że opieka społeczna ją zawiodła. Twierdzi, że jakiś czas temu miały odwiedzić ją dwie pracownice społeczne.

- Stanęły tu na schodach i nawet nie spytały, czy mogą wejść do środka. Nie spytały o to, w jakich warunkach Stasio mieszka. Nawet nie padło słowo „Stasio”. Nic – skarży się kobieta.

Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej w Trzcianie twierdzi, że to pani Cecylia nie chciała pomocy.

- Byliśmy w miejscu zamieszkania tej pani kilka lat temu, ale nie wpuściła nas do domu. Rozmawiała z pracownikami przed domem. Pani Cecylia odmówiła współpracy z pracownikami socjalnymi – mówi Elżbieta Burkiewicz, kierownik GOPS w Trzcianie.

- Pokazałam ręką za ścianę, żeby pani zobaczyła, jak syn mieszka. Powiedziałam: Widzi pani, że ja mieszkam w chlewie. Panie zabrały się i poszły. Kazały mi tylko podpisać dokumenty, czego im odmówiłam – wspomina pani Cecylia.

Kierownik GOPS-u mówi, że nie jest w stanie zagwarantować pomocy pani Cecylii, bo nie zna jej sytuacji.

- Nie możemy chodzić od domu do domu i sprawdzać, jak każdy mieszka, bo to byłaby za duża ingerencja – dodaje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Trzciana. Mieszka z chorym synem w zrujnowanej stajni. W nocy owijają się folią [30.12.] - Gazeta Krakowska

Komentarze 198

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
25 stycznia, 16:57, Gość:

Po wpisach czuć patologię ogromną u większości komentujących

26 lutego, 15:27, Gość:

Nie ma zgody na picie i bicie dzieci po polsku. Nie dociera patologio? Teraz wielu ludzi się na to nie godzi.

Wyrazy współczucia dla wszystkich dzieci wychowywanych w polsce w takich warunkach, bez pomocy, atakowanych dodatkowo przez tzw" normalne społeczeństwo' które z normalnością ma niestety niewiele wspólnego. Ale to się bardzo zmienia.

G
Gość
25 stycznia, 16:57, Gość:

Po wpisach czuć patologię ogromną u większości komentujących

Nie ma zgody na picie i bicie dzieci po polsku. Nie dociera patologio? Teraz wielu ludzi się na to nie godzi.

G
Gość

Po wpisach czuć patologię ogromną u większości komentujących

G
Gość

Jak by była ze społeczności romskiej to dali by jej nowe lokum. Ponieważ jest Polką - nic jej się nie należy

G
Gość

cd. Gdzie jest proboszcz i rada parafialna - czy czują się tak samo zadowoleni jak w/w urzędy wyznaczone do pomocy w tym temacie?

G
Gość
6 stycznia, 22:03, Gość:

A teraz wiocha podniesie toast za pijanego tatusia razem z okolicznymi sąsiadami i gopsem. Jak miło

6 stycznia, 22:44, Gość:

Okoliczne menelstwo, przepraszam, sąsiedzi z tego zadupia nic oczywiście nie wiedzieli, że ojciec pije i bije dzieci? Żadnej reakcji mieszkańców? Czego oczekiwać od hołoty?

Może faktycznie nie powinno się polakom powierzać dzieci.

G
Gość
6 stycznia, 22:03, Gość:

A teraz wiocha podniesie toast za pijanego tatusia razem z okolicznymi sąsiadami i gopsem. Jak miło

Okoliczne menelstwo, przepraszam, sąsiedzi z tego zadupia nic oczywiście nie wiedzieli, że ojciec pije i bije dzieci? Żadnej reakcji mieszkańców? Czego oczekiwać od hołoty?

G
Gość
5 stycznia, 11:13, Gość:

Syn tej Pani powinien koniecznie być leczony w specjalistycznym ośrodku, gdyż ta choroba będzie się wzmagać i może być groźny dla siebie i innych. Znałam taki przypadek osobiście. Moja przyjaciółka miała syna (miała bo żyl ponad 40 lat). Choroba ujawniła się w wieku dojrzewania i było coraz gorzej. W końcu musiala Go umiescic w specjalnym osrodku, gdyz byl coraz bardziej niebezpieczny. Gdy przywoziła Go nieraz na sobotę/niedziele do domu, musiala caly czas na Niego uważać.

Później odwiedzała Jego już tylko w ośrodku, ale On już Jej nie poznawał a nawet był w stosunku do Niej bardzo agresywny.

Niestety trochę rozumiej ta Panią, gdyz Ona dobrze wie, że w takim Ośrodku niewiele można pomóc w przypadku takiej choroby. Właściwie są to już tylko leki wyciszające i łóżko z pasami. Bardzo przykre.

6 stycznia, 19:09, Gość:

Te ośrodki niestety też są różne. Zwłaszcza te darmowe. Opieka pozostawia wiele do życzenia, zdarzają się różne sytuacje, nawet przemoc. Rozumiem, że ona się boi o własne dziecko.

6 stycznia, 21:11, Gość:

Nie powierzyłbym polakom chorego dziecka. Ona nie wygląda jak ofiarą przemocy.

6 stycznia, 21:12, Gość:

To polskie dziadostwo.

6 stycznia, 21:15, Gość:

Gdzie były polskie dziady jak mąż alkoholik się znęcał? Sąsiedzi z okolicy? Z.a.j.e.b.a.n.y. Mops, gole?

6 stycznia, 21:17, Gość:

Chciałam napisać GOPS. Zadupie p.i.e.r.d.o.l.o.n.e

6 stycznia, 21:19, Gość:

Typowe polskie dziady. Alkoholki się znęcają i nic. Ani sąsiedzi ani urzędy.

6 stycznia, 21:22, Gość:

Nie piszę ' dziady" o tej kobiecie. Jest mi jej żal.

6 stycznia, 21:25, Gość:

W polsce ( z małej litery) nie reagują jak alkoholik, tatuś się znęca. Ani popierniczony sąsiad z okolicy, ani GOPS?

6 stycznia, 21:45, Gość:

Widocznie pijacka wiocha razem z głosem.

A teraz pijacka wiocha z sąsiadami i gopsem podniesie toast. Wszystkie dzieci nasze są!!!!

G
Gość

A teraz wiocha podniesie toast za pijanego tatusia razem z okolicznymi sąsiadami i gopsem. Jak miło

G
Gość
5 stycznia, 11:13, Gość:

Syn tej Pani powinien koniecznie być leczony w specjalistycznym ośrodku, gdyż ta choroba będzie się wzmagać i może być groźny dla siebie i innych. Znałam taki przypadek osobiście. Moja przyjaciółka miała syna (miała bo żyl ponad 40 lat). Choroba ujawniła się w wieku dojrzewania i było coraz gorzej. W końcu musiala Go umiescic w specjalnym osrodku, gdyz byl coraz bardziej niebezpieczny. Gdy przywoziła Go nieraz na sobotę/niedziele do domu, musiala caly czas na Niego uważać.

Później odwiedzała Jego już tylko w ośrodku, ale On już Jej nie poznawał a nawet był w stosunku do Niej bardzo agresywny.

Niestety trochę rozumiej ta Panią, gdyz Ona dobrze wie, że w takim Ośrodku niewiele można pomóc w przypadku takiej choroby. Właściwie są to już tylko leki wyciszające i łóżko z pasami. Bardzo przykre.

6 stycznia, 19:09, Gość:

Te ośrodki niestety też są różne. Zwłaszcza te darmowe. Opieka pozostawia wiele do życzenia, zdarzają się różne sytuacje, nawet przemoc. Rozumiem, że ona się boi o własne dziecko.

6 stycznia, 21:11, Gość:

Nie powierzyłbym polakom chorego dziecka. Ona nie wygląda jak ofiarą przemocy.

6 stycznia, 21:12, Gość:

To polskie dziadostwo.

6 stycznia, 21:15, Gość:

Gdzie były polskie dziady jak mąż alkoholik się znęcał? Sąsiedzi z okolicy? Z.a.j.e.b.a.n.y. Mops, gole?

6 stycznia, 21:17, Gość:

Chciałam napisać GOPS. Zadupie p.i.e.r.d.o.l.o.n.e

6 stycznia, 21:19, Gość:

Typowe polskie dziady. Alkoholki się znęcają i nic. Ani sąsiedzi ani urzędy.

6 stycznia, 21:22, Gość:

Nie piszę ' dziady" o tej kobiecie. Jest mi jej żal.

6 stycznia, 21:25, Gość:

W polsce ( z małej litery) nie reagują jak alkoholik, tatuś się znęca. Ani popierniczony sąsiad z okolicy, ani GOPS?

Widocznie pijacka wiocha razem z głosem.

G
Gość
5 stycznia, 11:13, Gość:

Syn tej Pani powinien koniecznie być leczony w specjalistycznym ośrodku, gdyż ta choroba będzie się wzmagać i może być groźny dla siebie i innych. Znałam taki przypadek osobiście. Moja przyjaciółka miała syna (miała bo żyl ponad 40 lat). Choroba ujawniła się w wieku dojrzewania i było coraz gorzej. W końcu musiala Go umiescic w specjalnym osrodku, gdyz byl coraz bardziej niebezpieczny. Gdy przywoziła Go nieraz na sobotę/niedziele do domu, musiala caly czas na Niego uważać.

Później odwiedzała Jego już tylko w ośrodku, ale On już Jej nie poznawał a nawet był w stosunku do Niej bardzo agresywny.

Niestety trochę rozumiej ta Panią, gdyz Ona dobrze wie, że w takim Ośrodku niewiele można pomóc w przypadku takiej choroby. Właściwie są to już tylko leki wyciszające i łóżko z pasami. Bardzo przykre.

6 stycznia, 19:09, Gość:

Te ośrodki niestety też są różne. Zwłaszcza te darmowe. Opieka pozostawia wiele do życzenia, zdarzają się różne sytuacje, nawet przemoc. Rozumiem, że ona się boi o własne dziecko.

6 stycznia, 21:11, Gość:

Nie powierzyłbym polakom chorego dziecka. Ona nie wygląda jak ofiarą przemocy.

6 stycznia, 21:12, Gość:

To polskie dziadostwo.

6 stycznia, 21:15, Gość:

Gdzie były polskie dziady jak mąż alkoholik się znęcał? Sąsiedzi z okolicy? Z.a.j.e.b.a.n.y. Mops, gole?

6 stycznia, 21:17, Gość:

Chciałam napisać GOPS. Zadupie p.i.e.r.d.o.l.o.n.e

6 stycznia, 21:19, Gość:

Typowe polskie dziady. Alkoholki się znęcają i nic. Ani sąsiedzi ani urzędy.

6 stycznia, 21:22, Gość:

Nie piszę ' dziady" o tej kobiecie. Jest mi jej żal.

6 stycznia, 21:25, Gość:

W polsce ( z małej litery) nie reagują jak alkoholik, tatuś się znęca. Ani popierniczony sąsiad z okolicy, ani GOPS?

Okolica nie wiedziała, że pijany tatuś dzieci bije. Polskie dziadostwo.

G
Gość
5 stycznia, 11:13, Gość:

Syn tej Pani powinien koniecznie być leczony w specjalistycznym ośrodku, gdyż ta choroba będzie się wzmagać i może być groźny dla siebie i innych. Znałam taki przypadek osobiście. Moja przyjaciółka miała syna (miała bo żyl ponad 40 lat). Choroba ujawniła się w wieku dojrzewania i było coraz gorzej. W końcu musiala Go umiescic w specjalnym osrodku, gdyz byl coraz bardziej niebezpieczny. Gdy przywoziła Go nieraz na sobotę/niedziele do domu, musiala caly czas na Niego uważać.

Później odwiedzała Jego już tylko w ośrodku, ale On już Jej nie poznawał a nawet był w stosunku do Niej bardzo agresywny.

Niestety trochę rozumiej ta Panią, gdyz Ona dobrze wie, że w takim Ośrodku niewiele można pomóc w przypadku takiej choroby. Właściwie są to już tylko leki wyciszające i łóżko z pasami. Bardzo przykre.

6 stycznia, 19:09, Gość:

Te ośrodki niestety też są różne. Zwłaszcza te darmowe. Opieka pozostawia wiele do życzenia, zdarzają się różne sytuacje, nawet przemoc. Rozumiem, że ona się boi o własne dziecko.

6 stycznia, 21:11, Gość:

Nie powierzyłbym polakom chorego dziecka. Ona nie wygląda jak ofiarą przemocy.

6 stycznia, 21:12, Gość:

To polskie dziadostwo.

6 stycznia, 21:15, Gość:

Gdzie były polskie dziady jak mąż alkoholik się znęcał? Sąsiedzi z okolicy? Z.a.j.e.b.a.n.y. Mops, gole?

6 stycznia, 21:17, Gość:

Chciałam napisać GOPS. Zadupie p.i.e.r.d.o.l.o.n.e

6 stycznia, 21:19, Gość:

Typowe polskie dziady. Alkoholki się znęcają i nic. Ani sąsiedzi ani urzędy.

6 stycznia, 21:22, Gość:

Nie piszę ' dziady" o tej kobiecie. Jest mi jej żal.

W polsce ( z małej litery) nie reagują jak alkoholik, tatuś się znęca. Ani popierniczony sąsiad z okolicy, ani GOPS?

G
Gość
5 stycznia, 11:13, Gość:

Syn tej Pani powinien koniecznie być leczony w specjalistycznym ośrodku, gdyż ta choroba będzie się wzmagać i może być groźny dla siebie i innych. Znałam taki przypadek osobiście. Moja przyjaciółka miała syna (miała bo żyl ponad 40 lat). Choroba ujawniła się w wieku dojrzewania i było coraz gorzej. W końcu musiala Go umiescic w specjalnym osrodku, gdyz byl coraz bardziej niebezpieczny. Gdy przywoziła Go nieraz na sobotę/niedziele do domu, musiala caly czas na Niego uważać.

Później odwiedzała Jego już tylko w ośrodku, ale On już Jej nie poznawał a nawet był w stosunku do Niej bardzo agresywny.

Niestety trochę rozumiej ta Panią, gdyz Ona dobrze wie, że w takim Ośrodku niewiele można pomóc w przypadku takiej choroby. Właściwie są to już tylko leki wyciszające i łóżko z pasami. Bardzo przykre.

6 stycznia, 19:09, Gość:

Te ośrodki niestety też są różne. Zwłaszcza te darmowe. Opieka pozostawia wiele do życzenia, zdarzają się różne sytuacje, nawet przemoc. Rozumiem, że ona się boi o własne dziecko.

6 stycznia, 21:11, Gość:

Nie powierzyłbym polakom chorego dziecka. Ona nie wygląda jak ofiarą przemocy.

6 stycznia, 21:12, Gość:

To polskie dziadostwo.

6 stycznia, 21:15, Gość:

Gdzie były polskie dziady jak mąż alkoholik się znęcał? Sąsiedzi z okolicy? Z.a.j.e.b.a.n.y. Mops, gole?

6 stycznia, 21:17, Gość:

Chciałam napisać GOPS. Zadupie p.i.e.r.d.o.l.o.n.e

6 stycznia, 21:19, Gość:

Typowe polskie dziady. Alkoholki się znęcają i nic. Ani sąsiedzi ani urzędy.

Nie piszę ' dziady" o tej kobiecie. Jest mi jej żal.

G
Gość
5 stycznia, 11:13, Gość:

Syn tej Pani powinien koniecznie być leczony w specjalistycznym ośrodku, gdyż ta choroba będzie się wzmagać i może być groźny dla siebie i innych. Znałam taki przypadek osobiście. Moja przyjaciółka miała syna (miała bo żyl ponad 40 lat). Choroba ujawniła się w wieku dojrzewania i było coraz gorzej. W końcu musiala Go umiescic w specjalnym osrodku, gdyz byl coraz bardziej niebezpieczny. Gdy przywoziła Go nieraz na sobotę/niedziele do domu, musiala caly czas na Niego uważać.

Później odwiedzała Jego już tylko w ośrodku, ale On już Jej nie poznawał a nawet był w stosunku do Niej bardzo agresywny.

Niestety trochę rozumiej ta Panią, gdyz Ona dobrze wie, że w takim Ośrodku niewiele można pomóc w przypadku takiej choroby. Właściwie są to już tylko leki wyciszające i łóżko z pasami. Bardzo przykre.

6 stycznia, 19:09, Gość:

Te ośrodki niestety też są różne. Zwłaszcza te darmowe. Opieka pozostawia wiele do życzenia, zdarzają się różne sytuacje, nawet przemoc. Rozumiem, że ona się boi o własne dziecko.

6 stycznia, 21:11, Gość:

Nie powierzyłbym polakom chorego dziecka. Ona nie wygląda jak ofiarą przemocy.

6 stycznia, 21:12, Gość:

To polskie dziadostwo.

6 stycznia, 21:15, Gość:

Gdzie były polskie dziady jak mąż alkoholik się znęcał? Sąsiedzi z okolicy? Z.a.j.e.b.a.n.y. Mops, gole?

6 stycznia, 21:17, Gość:

Chciałam napisać GOPS. Zadupie p.i.e.r.d.o.l.o.n.e

Typowe polskie dziady. Alkoholki się znęcają i nic. Ani sąsiedzi ani urzędy.

G
Gość
5 stycznia, 11:13, Gość:

Syn tej Pani powinien koniecznie być leczony w specjalistycznym ośrodku, gdyż ta choroba będzie się wzmagać i może być groźny dla siebie i innych. Znałam taki przypadek osobiście. Moja przyjaciółka miała syna (miała bo żyl ponad 40 lat). Choroba ujawniła się w wieku dojrzewania i było coraz gorzej. W końcu musiala Go umiescic w specjalnym osrodku, gdyz byl coraz bardziej niebezpieczny. Gdy przywoziła Go nieraz na sobotę/niedziele do domu, musiala caly czas na Niego uważać.

Później odwiedzała Jego już tylko w ośrodku, ale On już Jej nie poznawał a nawet był w stosunku do Niej bardzo agresywny.

Niestety trochę rozumiej ta Panią, gdyz Ona dobrze wie, że w takim Ośrodku niewiele można pomóc w przypadku takiej choroby. Właściwie są to już tylko leki wyciszające i łóżko z pasami. Bardzo przykre.

6 stycznia, 19:09, Gość:

Te ośrodki niestety też są różne. Zwłaszcza te darmowe. Opieka pozostawia wiele do życzenia, zdarzają się różne sytuacje, nawet przemoc. Rozumiem, że ona się boi o własne dziecko.

6 stycznia, 21:11, Gość:

Nie powierzyłbym polakom chorego dziecka. Ona nie wygląda jak ofiarą przemocy.

6 stycznia, 21:12, Gość:

To polskie dziadostwo.

6 stycznia, 21:15, Gość:

Gdzie były polskie dziady jak mąż alkoholik się znęcał? Sąsiedzi z okolicy? Z.a.j.e.b.a.n.y. Mops, gole?

Chciałam napisać GOPS. Zadupie p.i.e.r.d.o.l.o.n.e

Wróć na i.pl Portal i.pl