Daniel Cormier (MMA 22-1) zapisał się w historii jako pierwszy zawodnik, który z powodzeniem obronił tytuł mistrza UFC w dwóch kategorii wagowych. 39-letni Amerykanin do złota w dywizji półciężkiej w lipcu dołożył pas mistrza wagi ciężkiej. Pokonał wówczas Stipe Miocicia (18-3). W niedzielę postawił na szali tytuł, przyjmując pojedynek z niebezpiecznym Derrickiem Lewisem (21-6) z niewielkim wyprzedzeniem czasowym, bez pełnego obozu przygotowawczego. "Czarna Bestia" z dziesięciu poprzednich starć dla UFC wygrała dziewięć, w tym siedem przez nokaut. Na liście znokautowanych przez Lewisa znaleźli się zresztą m.in. Marcin Tybura i Damian Grabowski.
Cormier nic sobie jednak z potężnych ciosów rywala nie robił. Zamiast bić się z silnym przeciwnikiem w stójce, sprowadzał go do parteru i tam rozbijał. Podobnie wyglądał scenariusz w drugim starciu. "DC" pozwolił nieco wyszaleć się Lewisowi w stójce, ale gdy przyjął kilka uderzeń szybko przeniósł walkę na matę, tam zaszedł "Czarnej Bestii" za plecy i poddał duszeniem.
- Czy Derrick mnie czymś zaskoczył? Ostatni jego cios, jaki przyjąłem, trafił mnie w oko. Mrugałem przez pół minuty, myśląc: "Co to, do cholery, było?". Każde jego uderzenie miało niesamowitą moc. Co za gość, bardzo go doceniam. Uwielbiam to, co wyprawia w mediach społecznościowych, inspiruje mnie jego historia. Dzielenie z nim Oktagonu było zaszczytem - przyznał Cormier, który w American Kickboxing Akademy kilka razy gościł Michała Materlę.
>> MICHAŁ MATERLA M.IN. O WALCE Z JANIKOWSKIM I TRENINGACH Z DANIELEM CORMIEREM [WYWIAD] <<
Kolejną walkę Cormier stoczy prawdopodobnie z byłym mistrzem UFC wagi ciężkiej, a do tego gwiazdą amerykańskiego wrestlingu, Brockiem Lesnarem (5-3). - Brock, jeśli masz zamiar wejść do mojego domu, lepiej weź ze sobą pas WWE. Czekam na ciebie! - zapowiedział "DC ".
Gali w Madison Square Garden miło nie będzie wspominał Adam Wieczorek (10-2). "Siwy" wziął pojedynek z Marcosem Rogerio de Limą (16-5-1) w zastępstwie, tydzień przed galą. Czasu na dobre przygotowanie się nie wystarczyło. Brazylijczyk był bardziej agresywny, sprowadzał 26-latka do parteru i tam kontrolował przebieg pojedynku. Wielkich emocji nie było, po trzech rundach każdy z trzech sędziów punktował 30:27 na korzyść "Pezao".
Kolejna numerowana gala UFC 8 grudnia w Toronto. W walce wieczoru mistrz wagi piórkowej Max Holloway (19-3) będzie bronił tytułu przed Brianem Ortegą (14-0). W co-main evencie Joanna Jędrzejczyk (15-2) powalczy o pas drugiej kategorii wagowej. Była mistrzyni dywizji słomkowej zmierzy się z Walentyną Szewczenko (15-3) o pas wagi muszej. Z reprezentantką Peru olsztynianka rywalizowała już w czasach jej występów w muay thai. Wtedy górą była Szewczenko.
Tomasz Dębek
Obserwuj autora artykułu na Twitterze
Joanna Jędrzejczyk o swojej biografii "Wojowniczka":