Unia jak XVII-wieczna Polska i Litwa

Człowiek nie jest z natury dobry albo zły - Agaton Koziński podsumowuje tydzień w świecie idei.

Nowy Jork, USA
Czas zamienić europejską unię monetarną w silniejszą unię polityczną - apeluje Lorenzo Bini Smaghi, członek zarządu Europejskiego Banku Centralnego, na łamach amerykańskiego dwumiesięcznika "Foreign Affairs".

Włoski ekonomista na łamach prestiżowego magazynu poświęconego tematyce międzynarodowej przedstawił serię propozycji, które pomogłyby jego zdaniem rozwiązać problemy, jakie ma strefa euro. Przede wszystkim zwrócił uwagę, że dziś Rada Europejska jest sparaliżowana obecnym systemem podejmowania decyzji, dającym każdemu jej członkowi prawo do blokowania decyzji. "Taka struktura sprawia, że Rada jest tak samo sparaliżowana jak Rzeczpospolita Obojga Narodów, w której takie samo prawo głosu miały Polska i Litwa. Ten ład sprawił, że Rzeczpospolita przeżyła załamanie gospodarcze, które doprowadziło do chaosu politycznego i zakończyło się rozbiorami" - pisze Smaghi.

I pyta: w jaki sposób strefa euro może uniknąć takiego losu? Podkreśla, że brakuje dziś mechanizmów skutecznego podejmowania decyzji na szczeblu europejskim. Ale można próbować koordynować działania prowadzone na szczeblach krajowych. Takim działaniem byłoby na przykład ustalenie wspólnego dla wszystkich dopuszczalnego poziomu długu publicznego.

Problem tylko w tym, zauważa Smaghi, że takie rozwiązania są skrojone na dobrą pogodę. Innymi słowy, państwa strefy euro są gotowe ich przestrzegać wtedy, gdy trwa koniunktura gospodarcza. Gdy pojawia się recesja, są one dużo mniej skłonne do trzymania się reguł i stosują zasady dla nich korzystne. Dlatego też, postuluje ekonomista, należy wzmocnić mechanizm kontroli. W rolę policjanta gotowa jest wcielić się Komisja Europejska. Można też stworzyć urząd europejskiego ministra finansów - postulował już to zresztą szef EBC Jean-Claude Trichet. "Wielu Europejczyków nie rozumie, czemu Unia wcześniej nie monitorowała sytuacji w Grecji. To najlepszy dowód, że trzeba zmian i wzmocnienia politycznego wymiaru Wspólnoty" - podkreśla Smaghi.

Agaton Koziński

Więcej przeczytasz w weekendowym wydaniu dziennika "Polska" lub w serwisie prasa24.pl

Wróć na i.pl Portal i.pl