Upadek Putina? Nakaz aresztowania do tego nie doprowadzi. Elita wciąż go popiera, choć z zaciśniętymi zębami

Grzegorz Kuczyński
Grzegorz Kuczyński
W połowie marca Putin zaprosił na spotkanie oligarchów. Byli prawie wszyscy
W połowie marca Putin zaprosił na spotkanie oligarchów. Byli prawie wszyscy kremlin.ru
Spekulacje o upadku Putina są tak stare, jak początek pełnoskalowej inwazji Rosji na Ukrainę. Dużo w tym nadziei, ale mało konkretów. I nawet decyzja Międzynarodowego Trybunału Karnego nie będzie przełomem.

Spis treści

Początki upadku Putina? Raczej kontrolowana krytyka

Dobrym miernikiem skali bezwarunkowego poparcia dla Putina w rosyjskich elitach władzy, a szczególnie ich jądrze, czyli służbach specjalnych z FSB na czele, jest stopień krytyki prezydenta i polityki Kremla przez Igora Girkina. Parę dni temu wiele spekulacji wywołała ostra krytyka Putina przez tego byłego komendanta rebeliantów w Donbasie w 2014 roku. - Zamknij się, lepiej po prostu milcz - mówi Girkin w nagraniu, które opublikowano w Internecie. To komentarz do wypowiedzi Putina na temat wydarzeń na Ukrainie właśnie dziewięć lat temu.

Girkin skrytykował też wcześniej orędzie Putina do Zgromadzenia Federalnego 21 lutego za brak odniesienia się do niektórych niepowodzeń inwazji na Ukrainę. "W armii wszystko jest w porządku, a będzie jeszcze lepiej. Ani słowa o niepowodzeniach i porażkach" – napisał były komendant z Donbasu, dodając: "Bla, bla, bla, nie ma sensu słuchać dalej". Na początku lutego Girkin zaś stwierdził otwarcie, że jeśli sytuacja stanie się krytyczna, Putin ucieknie z Rosji, jak kiedyś Janukowycz z Ukrainy.

Upadek Putina musiałby wyjść od "zarządu spółki"

Chyba nikt inny w Rosji nie może pozwolić sobie na taką krytykę Putina, nie ryzykując wolności czy nawet głowy. Dlaczego Girkin może? Jedna teoria mówi, że jest swego rodzaju wentylem bezpieczeństwa. Może sobie pozwalać na atakowanie Putina z pozycji imperialnych, nacjonalistycznych, żeby tym właśnie rosnącym w siłę kręgom dać poczucie, że nie są kneblowane, że mogą więcej niż inni. Kiedyś rolę nieco podobną do Girkina odgrywał nieżyjący już Władimir Żyrinowski. Nie raz mówił rzeczy niewygodne dla Kremla, ale to było raczej sondowanie różnych opcji i zarazem kontrolowana krytyka.

Druga teoria (choć być może połączona z pierwszą) mówi, że Girkin znajduje się od dawna pod kryszą (ochroną) bardzo wpływowych ludzi z Łubianki. Wcześniej wykorzystywała go FSB do walki informacyjnej z GRU, z wojskiem. Podobnie jest dziś, zresztą dotyczy też paru innych popularnych rosyjskich milblogerów piszących o wojnie z Ukrainą. Zresztą, związki Girkina z FSB nie są dla nikogo tajemnicą. To rozkazy Łubianki zresztą wykonywał, gdy wiosną 2014 roku wkroczył z oddziałem „separatystów” z Rosji do Donbasu.

Jeśli teoria nr 2 jest prawdziwa, to oznacza, że Putin wcale nie jest wszechwładny. Kiedyś kierownictwo Rosji określono jako rodzaj zarządu spółki, zdominowanego przez byłych kagiebistów, którzy wybrali Putina ze swego grona na CEO. Przez ponad dwie dekady dobrze – z ich punktu widzenia – tą „firmą” zarządzał. Nie było więc krytyki, a ktoś z zewnątrz dochodził do wniosku, że Putin to niemal współczesny Iwan Groźny – w sensie władzy absolutnej. Ale sytuację inwazja na Ukrainę zmieniła radykalnie. Część „zarządu” nadal oczywiście popiera Putina i podziela wizję walki aż do zwycięstwa. Nawet ze wszystkimi skutkami ubocznymi – głównie w postaci konsekwencji sankcji i problemów gospodarczych. Nie zapominajmy jednak, że nawet wśród czekistów są pragmatycy, nie fanatycy. Którzy uważają, że nie po to przez ponad 20 lat nurzali w krwi ręce dla Putina, własnych fortun i karier (tudzież przyszłości ich dzieci – vide choćby rodzina Patruszewów), by teraz wszystko stracić w imię fanatyzmu i desperacji „prezesa” i jego akolitów.

Elity oddadzą Putina do Hagi

Oczywiście nie oznacza to zaraz jakiegoś puczu, raczej chodzi o zaznaczenie własnego zdania i pokazanie CEO Putinowi, że są granice jego władzy. Tak chyba można m.in. interpretować działalność Girkina. Szczególnie zaraz po tym, jak Putin stał się pariasem ściganym przez MTK. Coraz trudniej wyobrazić sobie życie po wojnie z takim przywódcą. Nawet gdyby nie została ona z kretesem przegrana przez Rosję. Chyba coraz więcej ludzi na szczytach władzy w Moskwie zdaje sobie z tego sprawę.

Decyzja MTK to kolejny sygnał dla rosyjskich elit, że Putinowi po wojnie "nie ujdzie to już na sucho". A w konsekwencji sygnał, że jeśli rosyjskie elity chcą odbudować relacje z Zachodem, to muszą usunąć Putina z funkcji prezydenta i oddać go do Hagi, tak jak kiedyś Serbowie zrobili to z Miloszeviciem. Jest też inna opcja. „Coś” się może stać Putinowi. Wszak jego ewentualne zeznania pogrążyłyby obecne elity rosyjskie. Opcja nr 3 to ucieczka gdzieś do jakiejś Wenezueli na przykład – o czym wspominał Girkin. Pewne kręgi na Zachodzie zapewne liczą na jeden z tych trzech scenariuszy. Bo kompletnej klęski i może nawet rozpadu Rosji nikt w Waszyngtonie, a tym bardziej Berlinie i Paryżu sobie nie życzy. Taki upadek Rosji oznaczałby bowiem wzmocnienie pozycji Ukrainy, wolnej Białorusi, a co za tym idzie Polski i krajów bałtyckich.

Na ile opcja „Rosja bez Putina” jest dziś realna? Zacznijmy od tego, że jeśli miałoby dojść do jego upadku, to nie w wyniku oddolnej ulicznej rewolucji. Raczej pałacowy przewrót. Putin doskonale o tym wie. Dlatego od dawna jego zaufani pilnie obserwują, czy na dworze kremlowskim nie majaczy gdzieś „rosyjski Stauffenberg”.

Establishment skupia się na tym, żeby przetrwać

Czy są dziś widoczne podziały na dworze cara Władimira? Nie widać takowych. Ale jednak całościowo rosyjski establishment jest coraz bardziej sfrustrowany kierunkiem, w którym Rosję prowadzi Putin. Za dużo strategicznych błędów w krótkim czasie. Na przykład niedocenienie odporności Ukrainy i gotowości Zachodu do pomocy Kijowowi.

Elity są jednak dalekie od buntu. Nawet jeśli nie podzielają poglądów Putina w kwestii wojny czy relacji z Zachodem, nie mówiąc o tych wszystkich pseudonaukowych historycznych wynurzeniach dyktatora. Dlaczego mimo rozczarowania a nawet niezadowolenia, część elit ukrywa to starannie, jednocześnie deklarując poparcie dla Putina i jego polityki? Po pierwsze, w obawie przed represjami. Po drugie, z braku – przynamniej na ten moment – sensownej z ich punktu widzenia drogi do zakopania topora wojennego z Zachodem. Dlatego skupiają się dziś przede wszystkim na przetrwaniu z jak najmniejszymi stratami dla ich karier i majątków.

To znaczące, jakim monolitem okazała się cała elita rządząca Rosją, od urzędników i generałów, przez szefów służb i oligarchów, po parlament i media, w trakcie obecnej wojny. I to mimo fiaska blitzkriegu i rosnących kłopotów gospodarczych.

Sprytna strategia Putina

Tymczasem Putin realizuje bardzo sprytną strategię pt. uczynić kogo się tylko da, wspólnikiem w zbrodni. Tak więc oligarchowie są zmuszani do „dobrowolnych” składek na finansowani wojny, szefowie regionów formują „ochotnicze” bataliony, a tacy „liberalni technokraci” jak szefowa banku centralnego, minister finansów i szef Sbierbanku przestawiają całą gospodarkę na tryby wojenne – ratując reżim, ale też stając się współwinnymi agresji na Ukrainę.

Co jest tajemnicą tego sukcesu Putina? Otóż automatyczny w związku z okolicznościami wzrost znaczenia siłowików równoważą benefity dla „cywilnych” klanów, czy też, jak to się przywykło mówić, „wież kremlowskich”.

Wojna oczywiście wzmocniła już i tak potężne wpływy klanów siłowych. Najpotężniejszym jest ten z centrum decyzyjnym na Łubiance. Aleksandr Bortnikow i paru jego zastępców to jedni z najpotężniejszych ludzi w Rosji. Nawet wpadka z oceną sytuacji na Ukrainie przez odpowiedzialną za to 5. Służbę FSB nie osłabiła Łubianki. Generał Siergiej Biesieda przetrwał burzę. Także dlatego, że szybko okazało się, że kolejne niepowodzenia frontowe można zrzucić na wywiad wojskowy, czyli rywalizujący z FSB GRU. To właśnie drugi klan siłowy, z Szojgu i Gierasimowem. FSB taktycznie w pewnym momencie po cichu wspierała trzeci klan siłowy, czyli tandem Prigożyna i Kadyrowa, walczący z wojskowymi. Okazuje się, że jednak generałowie wyszli z tego obronną ręką. Te tarcia między siłowikami sprawiły, że czas wojny okazał się korzystny dla „cywilów”, przynajmniej niektórych.

Putin może czuć się bezpiecznie

Wzmocniła się przede wszystkim grupa Jurija Kowalczuka i Siergieja Kirijenki. Główny udziałowiec Banku Rossija, przyjaciel i wspólnik Putina jeszcze z Petersburga, był głównym zwolennikiem inwazji na Ukrainę spoza struktur siłowych. Kowalczuk będzie stawiał na Putina do końca, bo upadek Putina będzie oznaczał upadek biznesowego imperium braci Kowalczuków. Kowalczukowie weszli w sojusz z wiceszefem administracji prezydenckiej Siergiejem Kirijenką, któremu Putin powierzył cywilną, administracyjną kontrolę okupowanych ziem ukraińskich, ich integrację z Rosją. Wiadomo, że oznacza to wielką władzę, wpływ nawet w kręgach wojennych, no i wielkie możliwości zarobku. Duet oligarchy i urzędnika w obecnych czasach nie może jednak działać sprawnie bez sojuszników wśród siłowików. Tymi są podobno sekretarz Rady Bezpieczeństwa FR Nikołaj Patruszew oraz szef Rosnieftu, powiązany z siłowikami od zawsze Igor Sieczin.

Putin przez przeszło dwie dekady rządów dbał o to, by na jego dworze działały różne koterie, rywalizowały ze sobą, a on występował w roli najwyższego arbitra. Taka polityka sprawiła, że dziś można powiedzieć jasno, co jest głównym powodem, dla którego Putin może czuć się bezpiecznie. Otóż różne grupy musiałyby negocjować kompromisowego kandydata na następcę dyktatora. To wcale nie jest łatwe. Tym bardziej że brak gwarancji, że taki nowy przywódca nie wymknie się spod kontroli. To jest zresztą powód, dla którego już dziś Kreml przyjął strategię kontynuacji. Nie będzie prób sukcesji, w 2024 roku Putin kolejny raz będzie startował w wyborach prezydenckich.

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na i.pl Portal i.pl