Uwaga! TVN: 18 lat katował żonę? "Przy ludziach udawał wspaniałego męża i ojca" (WIDEO)

lub/x-news
Adam W. miał katować żonę przez 18 lat! - W swojej karierze zawodowej nie spotkałem się z tak drastycznym znęcaniem się, szczególnie fizycznym – przyznaje prokurator.

Sprawa wyszła na jaw przypadkiem. Jeden z przechodniów zauważył mężczyznę, który na przydomowym, wiejskim podwórku katuje kobietę. Ofiara poprosiła, by świadek wezwał policję. Dzięki temu udało się zatrzymać mężczyznę.

- Adamowi W. przedstawiono zarzut, że od 2000 do 2018 roku znęcał się fizycznie i psychicznie nad swoją żoną, uderzał ją pięściami, rurką metalową, kopał po całym ciele. Jak kobieta upadła na ziemię to ciągnął ją za włosy przez całą długość podwórza.

Zdarzało się też, że uderzał jej głową o zlew. Ponadto, umyślnie przejechał po jej stopie kołem ciągnika. Groził pozbawieniem życia przy pomocy wideł, rurki metalowej, siekiery, noża – wylicza prok. Marek Kasprzak, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Koninie. Śledczy nie mieli wątpliwości, że było to znęcanie się ze szczególnym okrucieństwem.

Adam W. i pochodząca z Ukrainy Galina pobrali się dwadzieścia lat temu. Niedługo później urodziły im się dziewczynka i chłopiec Niestety, oboje z poważnymi wadami genetycznymi skutkującymi nieuleczalnymi chorobami. Odtąd rodzina utrzymywała się z rent, a ich życie koncentrowało się wokół pomocy dzieciom.

- On wydawał się zdeterminowany i zaangażowany w sprawy rodziny. Często podkreślał, że syn jest dla niego wszystkim. Ona była typową panią domu i nie wychodziła często na zewnątrz. On decydował o wszystkim – przyznaje Wojciech Mól, kierownik Ośrodka Pomocy Społecznej w Witkowie.

W rodzinie ciągle brakowało pieniędzy, Adam i Galina wiązali, więc koniec z końcem biorąc kolejne kredyty. Prosząc o pomoc w ich spłacie wystąpili m.in. w jednym z telewizyjnych programów. Archiwalne nagranie pokazaliśmy specjalistce zajmującej się na co dzień przemocą w rodzinie.

- Trudno było się spodziewać, że ten mężczyzna przez lata stosował przemoc wobec swojej żony i dzieci. Ale jest tutaj też element bardzo dużej opiekuńczości, epatowania miłością. Wielkie słowa mogą być sygnałem, że mężczyzna stara się pokazać inną twarz – mówi

Urszula Nowakowska z Fundacji Centrum Praw Kobiet. Znając sytuację materialną rodziny w pomoc zaangażował się doktor Grzegorz Biegański, który wspomógł finansowo córkę Adama i Galiny. Odwiedzał też rodzinę w domu.

- Jestem wstrząśnięty i głęboko poruszony tą sytuacją. Szczegóły, które dopływają przez doniesienia medialne są nie do zniesienia.

Różnice charakterów między obojgiem rodziców były oczywiste od pierwszego naszego spotkania, ale nigdy w życiu nie przypuszczałbym, że dojdzie do takich makabrycznych sytuacji – mówi dr Biegański i dodaje: Widziałem się z panią Galiną w czerwcu tego roku, nie wspomniała ani pół słowem, że tego typu sytuacje mają miejsce. Nie było żadnych sygnałów.

Pani Galina jest osobą bardzo silną, pokonywanie własnej choroby i jeszcze walka o dzieci dotknięte podobnymi schorzeniami… ona była dla mnie przykładem tytana, który przebija się przez niemożliwości.

Udało nam się porozmawiać prawdopodobnie z jedyną powierniczką tajemnicy pani Galiny. Kobieta sama będąc ofiarą domowej przemocy nie potrafiła przekonać koleżanki, by ta odważyła się mówić.

- On udawał przy ludziach, że jest wspaniałym mężem i ojcem, a w domu robił, co tylko chciał. Ona opowiadała mi, że to był horror. On potrafił wstać pijany o 6 rano i ją wyzywać od ruskich dziwek, ruskich świń – mówi. Dlaczego kobieta przez lata trzymała wszystko w tajemnicy?

- Ona jest z Ukrainy. Te mieszkanie, z tego, co mi mówiła należy do niego. Bała się, że zostanie na bruku. Pytała, gdzie pójdzie z chorym dzieckiem. To jest uzależnienie, bo nie mam, gdzie iść, nie mam pieniędzy, nie wiem, czy dam sobie radę. Bardzo bym się cieszyła, żeby ona wyszła teraz na prostą. Jest kochaną osobą, wspaniałym rodzicem – mówi koleżanka.

Część sąsiadów twierdzi, że nie wiedziała o sytuacji w rodzinie W., inni, że nie byli w stanie nic zrobić.

- Wiadomo, o tym było, ale jak ona sama nie chciała pomocy, to, kto miał jej pomóc? Miała sąsiadów, którzy ją nocowali, jak dostała wpiernicz. Nikt się nie wtrącał, bo każdy wiedział, że ten człowiek jest głupi. Potrafiłby przyjść i spalić gospodarstwo. Każdy się boi takich ludzi, bo nie wiadomo, co taki człowiek zrobi – mówi jeden z sąsiadów i dodaje, że anonimowe zgłoszenia były bezskuteczne, bo kobieta nie chciała oskarżać o nic męża.

Dzięki zeznaniom rodziny zatrzymanego mężczyzny na jaw wyszło też, że w czasie ataków agresji znęcał się nie tylko nad ludźmi. - Pierwszy zarzut dotyczył znęcania się nad kotem. W 2015 roku rzucał kotem o podłogę w konsekwencji doprowadzając do jego śmierci. W 2016 roku kopał swojego psa, a następnie odciął mu głowę. Podejrzany nie przyznał się do zarzucanych mu czynów, odmówił składania wyjaśnień – mówi prok. Marek Kasprzak.

Próbowaliśmy porozmawiać z panią Galiną, ale nie chciała otworzyć nam drzwi. Po kilkunastu minutach sama wybiegła przed dom, by powiedzieć zaledwie jedno – najważniejsze dla niej – zdanie.

- Mąż nie katował dzieci, on dla nich był dobry. Ośrodek Pomocy Społecznej w Witkowie zapewnia, że ofiara przemocy otrzymała wsparcie. - Pani Galina jest w stanie zaopiekowanym. Otrzymała pomoc na początek socjalną, ma zaproponowaną pomoc psychoterapeutyczną, bo należy podtrzymać ją na duchu, żeby się nie wycofywała z dotychczasowych działań – mówi Wojciech Mól.

**ZOBACZ TAKŻE:

Uwaga! TVN: Aresztowano ojca podejrzanego o molestowanie dzieci. „To diabeł wcielony”. II część wstrząsającego reportażu (WIDEO)

**

POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:

Kurier Lubelski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Uwaga! TVN: 18 lat katował żonę? "Przy ludziach udawał wspaniałego męża i ojca" (WIDEO) - Kurier Lubelski

Komentarze 7

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

a
asp
żaden z niego katolik ludzie sie go bali pijak i narwaniec
M
Marek68
Zapewne wiedzieli, tylko jak zwykle udawali, że nie widzą... Bo to przecież nie ich sprawa jest... A w niedzielę do kościółka!
g
gosc
dobry wśród ludzi i na pewno katolik chodzący co niedziela do kościoła..
j
jacko
Brawo dla żony za wytrwałość. 18 lat...
O
Ofiara
Witam sama jestem osobą nad ktora znęcał sie partner juz raz za to odsiadywal wyrok ale po powrocie nic sie nie zmieniło.Ostatnio został zabrany przez policje i po złożeniu zawiadomienia,po przesluchaniu świadków oraz dowodów w postaci nagrań glosowych,prokurator wypuścil i nadał nakaz opuszczenia lokalu w którym ja przebywam z dziećmi oraz zakaz zbliżania sie do mnie na odległość 20m dozór policyjny.Nic to nie daje bo nadal przychodzi co jakis czas do domu na podwórko i momo iż wyslalam pismo do prokuratury,on nadal chodzi wolno po świecie a ja od okna do okna czy aby nie przyszedł i nie spelni swoich grózb wypowiedzianych wcześniej. Moim zdaniem teraz sprawca jest ofiara której pomagaja nie ofiara.Ofiara skoro dala sobie rade do tej pory nie dac się zabić to niech sobie dalej radzi sama taka jest niestety prawda o naszym wymiarze sprawieedliwosci.
A
Adam
Czego wszystkich wrzucasz do jednego wora?
A
Adam
W pracy,czy wśród ludzi na ulicy,sąsiadów wzorowy mąż i ojciec, jednym słowem człowiek do rany przełóż ba wszystkim naokoło pomaga, poprostu złego słowa nie można opowiedzieć. A w domu czterech ścianach? psychopata-sadysta .
Wróć na i.pl Portal i.pl