Do fatalnego w skutkach wypadku doszło w czerwcu ubiegłego roku, na Florydzie. Prowadzony przez starszą z sióstr Williams samochód wjechał na skrzyżowanie i zderzył się z innym pojazdem, prowadzonym przez starsze małżeństwo - Jerome i Linda Barson.
Oboje doznali obrażeń, a mężczyzna zmarł w szpitalu 13 dni po wypadku.
Pierwsze doniesienia mówiły o winie tenisistki, a rodzina ofiary pozwała ją do sądu. Policja ustaliła jednak, że to nie ona spowodowała wypadek, choć ponosi za niego część winy. Na nagraniach z monitoringu widać, że Williams wjechała na skrzyżowanie zgodnie z przepisami ruchu drogowego. Następnie zatrzymała się, aby uniknąć kolizji z innym pojazdem i dopiero wtedy została uderzona przez samochód Bensonów.
- Miała pani zielone światło, miała prawo opuścić skrzyżowanie, gdy zaczynała pani manewr. Ale ponieważ utknęła pani na środku skrzyżowania, straciła pani to prawo. Drugi samochód jechał na zachód na zielonym świetle, nie mieli więc pojęcia, że przetnie im pani drogę. Zaznaczę to w swoim raporcie. Dokładnie wytłumaczę, co zaszło. Że wjechała pani na zielonym, musiała zatrzymać się na skrzyżowaniu, a wtedy światło się zmieniło, dając kierowcy drugiego auta prawo do jazdy. Napisze więc, że wina leży po stronie pani, ale nie oskarżam pani o wypadek, bo utknęła pani na skrzyżowaniu. To po prostu niefortunny zbieg okoliczności - usłyszała tenisistka po zdarzeniu od oficera Davida Dowlinga.
Zwyciężczyni siedmiu turniejów wielkoszlemowych w grze pojedynczej uniknęła w tej sytuacji kryminalnych zarzutów, a stacja CNN poinformowało, że sprawa jest już zakończona, bo Williams podpisała ugodę z rodziną Bensona i wypłaci jej odszkodowanie. Kwoty nie ujawniono.