W broniącym się przed atakami rosyjskimi Bachmucie przebywa w tej chwili około czterech tysięcy cywilów, w tym także rodziny z dziećmi.
- W oblężonym mieście, które jest szturmowane od prawie pół roku przez żołnierzy Putina na ten moment pozostaje 38 dzieci - mówi ukraińska wicepremier Iryna Wereszczuk.
Miasto w regionie Donbasu, w którym toczą się zaciekłe walki, liczyło przed wojną 70 tysięcy mieszkańców. Teraz jest niemal całkowicie zniszczone, mówi się, że Rosjanie zrobili z niego drugi Mariupol.
Bachmut będzie broniony
Ukraiński prezydent Wołodymyr Zełenski powiedział, że Ukraina będzie broniła Bachmutu, choć wojskowi Kijowa dodają, że walki toczą się o każdy skrawek ziemi.
Jan Gagin, doradca rosyjskich przywódców w okupowanej części Doniecka, twierdzi, że siły rosyjskie kontrolują połowę Bachmutu, podczas gdy Jewgienij Prigożyn, założyciel grupy Wagnera, której wojska biorą udział w szturmie na miasto, mówi, że miasta broni kilka tysięcy Ukraińców.
Minister obrony Rosji Siergiej Szojgu powiedział we wtorek, że zajęcie Bachmutu pozwoli siłom Moskwy na przeprowadzenie dalszych operacji ofensywnych. Dlatego Ukraińcy trzymają pod kontrolą jedyną dostępną jeszcze drogę do miasta, przez którą dostarcza się im broń, amunicję oraz żywność.

lena